Zdobyliśmy już zlecenia na 2010 r., których wartość odpowiada połowie planowanej sprzedaży – mówi Marek Brejwo, prezes Remaku. Nie zdradza jednak wielkości przyszłorocznego budżetu (w 2008 r. przychody opolskiej spółki, świadczącej usługi montażowe dla energetyki, wyniosły 171 mln zł).
[srodtytul]Rynek inwestycyjny jednak nie zamarł[/srodtytul]
Jeszcze przed miesiącem szef Remaku obawiał się, że zapełnienie przyszłorocznego portfela zamówień (kontraktacja na ten rok jest już domknięta) może stanowić nie lada problem z uwagi na zastój inwestycyjny w europejskiej energetyce. Dziś jest większym optymistą. – Od kilku tygodni obserwujemy znaczne ożywienie, choć trudno mi powiedzieć, czym jest to spowodowane. Otrzymujemy wiele zapytań od inwestorów. To, czy dla dwóch z nich będziemy realizować prace w Holandii i Niemczech, może się rozstrzygnąć w ciągu najbliższych kilkunastu dni – twierdzi Brejwo.
Jego zdaniem, wartość potencjalnych umów w obu przypadkach może sięgnąć do 16 mln euro. – Pozyskanie tych zamówień oznaczałoby, że nasz przyszłoroczny portfel zleceń zostałby domknięty już w lipcu – dodaje. Remak, dla którego źródłem ponad 80 proc. sprzedaży są zlecenia z zagranicy, liczy też na prace w Polsce. – Czekamy na rozstrzygnięcie przetargu na montaż kotła na biomasę w elektrowni PAK oraz na montaż kotła w Bielsku-Białej – wskazuje Brejwo.
Liczy też na udział kierowanej przez niego spółki w planowanych miliardowych inwestycjach w polskiej energetyce. Chce być m.in. podwykonawcą konsorcjum utworzonego przez Mostostal Warszawa (jest inwestorem strategicznym Remaku) i Rafako, które startuje m.in. w przetargu na budowę nowego bloku w elektrowni Siekierki.