Poprawę widać było już na koniec 2009 r. W ostatnich trzech miesiącach ub. r. Ampli zarobiło na czysto 288 tys. zł, czyli prawie tyle, ile w dziewięciu poprzednich. – Cieszy nas, że mimo zastoju w budownictwie udało nam się zwiększyć zyski. Niemniej oczekujemy kolejnego trudnego roku – mówi prezes Ampli Waldemar Madura.
Poprawiające się wyniki to skutek zamknięcia sześciu nierentownych hurtowni, redukcji zatrudnienia i wprowadzania restrykcyjnej polityki finansowej wobec odbiorców. – Dostajemy też większe upusty u naszych dostawców. To jasna strona kryzysu – dodaje prezes. Według zarządu na poważniejszy wzrost przychodów liczyć można jednak najwcześniej w 2011 r.
Jednym z elementów tegorocznej strategii Ampli jest dotarcie do klientów detalicznych. Firma rozwija sieć partnerską małych sklepów, które korzystają z jej zaplecza logistycznego. Zarząd chciałby też rozpocząć sprzedaż źródeł światła i drobnego sprzętu elektrycznego pod własną marką. Produkcję ma zamiar zlecić w Chinach i Korei Południowej. – Pierwsze produkty z naszym logo powinny trafić do sklepów pod koniec roku. Nie będą to duże ilości, bo najpierw chcemy wysondować rynek – zapowiada Madura.