Priorytetem dla zarządu TIM jest podniesienie rentowności (obecnie niecałe 3 proc.). – W najlepszych czasach osiągaliśmy 8 proc. i do tego chcemy wrócić w ciągu dwóch lat – mówi wiceprezes TIM Artur Piekarczyk. Aby to osiągnąć, zrestrukturyzowano dział handlowy i logistykę. Wydzielono również dział IT, a firma w tym i przyszłym roku wyda 13,5 mln zł na sprzęt i oprogramowanie. Spółka ma też zamiar zmienić sposób współpracy z dostawcami i odbiorcami. – Chodzi o to, żeby elastycznie dostosowywać ofertę do potrzeb rynku, a nie kupować tani towar z nadzieją, że uda się znaleźć na niego chętnego – tłumaczy prezes Krzysztof Folta. Dodaje, że efekty zmian będą odczuwalne zapewne dopiero w 2012 r.

I kwartał br. nie był udany dla dystrybutora materiałów elektrotechnicznych. Obroty w porównaniu z I kw. 2009 r. spadły o 23 proc. i wyniosły 62,6 mln zł, zysk operacyjny był mniejszy o 36,5 proc., a zysk netto o prawie 40 proc (1,59 mln zł). – Sroga zima miała oczywiście duże znacznie, ale główny powód to wciąż zła sytuacja na rynku budowlanym, szczególnie deweloperskim – mówi Folta.