– W pierwszym półroczu na pewno nie zabraknie nam pracy. Gorzej rysują się perspektywy na drugą połowę roku – przyznaje szef firmy, której 52,5 proc. kontroluje Mostostal Warszawa. – Walczymy o nowe kontrakty. W związku z pogorszeniem sytuacji na rynku mogą się one jednak odznaczać niższą rentownością – dodaje Guzek.

Spadek zamówień na rynku polskim Mostostal zamierza zrekompensować sobie za granicą. – Mamy kontakty z zamawiającymi w jednym z krajów arabskich. Zakładamy, że pierwszy kontrakt uda nam się podpisać w ciągu trzech miesięcy – mówi Guzek. Dodaje, że firma rozpocznie działalność w tym regionie od niewielkiego zlecenia, gdyż na początku będzie chciała rozpoznać rynek.

W I kwartale giełdowe przedsiębiorstwo zarobiło na czysto 3,1 mln zł, przy 44,4 mln zł przychodów ze sprzedaży. W porównaniu z tym samym okresem minionego roku sprzedaż wzrosła o 25 proc., a wynik netto o 81,6 proc. Wiktor Guzek wyjaśnia, że wyniki poprawiły się głównie dzięki temu, że w początkowych miesiącach tego roku firma realizowała jeszcze kontrakty, których nie udało jej się zakończyć w 2009 r.

Guzek zastrzega, że podobnej dynamiki nie uda się osiągnąć w skali całego roku. W 2009 r. Mostostal Płock miał 20,5 mln zł zysku netto i 161,1 mln zł obrotów. W tym roku wyniki mają być gorsze.