W głosowaniu grupami do rady wybrano Mariusza Staszaka, przewodniczącego rady nadzorczej IZNS Iława, oraz Pawła Sobkowa, w przeszłości m.in. członka zarządu Ruchu. Akcjonariusze skupieni wokół IZNS i Rubiconu NFI, głównych sił w obozie reformatorów, chcącego m.in., by Zastal ponownie zajął się produkcją i naprawami taboru kolejowego, delegowali obu członków rady do stałego indywidualnego wykonywania czynności nadzorczych. Oznacza to, że mają oni prawo do udziału (z głosem doradczym) w każdym posiedzeniu zarządu Zastalu.

Kontrolę nad nadzorem i tym samym całą spółką zachowali starzy jej akcjonariusze. Do rady nadzorczej wybrano Damiana Olszewskiego (syna Jana Olszewskiego kontrolującego spółkę poprzez Agencję Ochrony Gama i firmę Kapitał), Janusza Kruchlika (dotychczasowy wiceprzewodniczący rady) oraz Janusza Łuczyńskiego, odwołanego w piątek rano ze stanowiska wiceprezesa spółki.

Piotr Cieślak, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, który reprezentował drobnych akcjonariuszy na walnym, pozytywnie ocenia rozstrzygnięcia NWZA Zastalu. – Spółka potrzebuje nowego pomysłu na rozwój. Liczymy, że wybór do rady nadzorczej osób wcześniej niezwiązanych z Zastalem stanie się impulsem do przeprowadzenia zmian – mówi. Dodaje jednak, że wbrew jego oczekiwaniom podczas walnego nie doszło do dyskusji nad przyszłością spółki. – Zwróciłem się do obu stron, tj. zwolenników zmian oraz dotychczasowych akcjonariuszy, o przedstawienie swoich pomysłów na wyrwanie Zastalu z marazmu. Niestety przewodnicząca walnego zgromadzenia nie pozwoliła na dyskusję – mówi Cieślak.

Do dyskusji nad przyszłością spółki może dojść za to już niebawem na forum rady nadzorczej. Rada musi się zebrać możliwie szybko, by uzupełnić skład zarządu. Ze statutu spółki i regulaminu zarządu wynika bowiem, że dla podejmowania kluczowych decyzji musi on być dwuosobowy.