Będziemy się rozglądać za podmiotem, który wniósłby wartość dodaną i operował w rozwojowym sektorze, gdzie do wzięcia będą pieniądze – tłumaczy Jerzy Bernhard, prezes Stalprofilu. Jako przykłady podaje branżę energetyczną i prace związane z wydobyciem gazu łupkowego.
– Na razie nie ma konkretów, będziemy nad tym pracować w II półroczu – zastrzega Bernhard. Przyznaje, że szczególnie interesujące będą spółki potrzebujące pomocy. – Przykład naszego Izostalu pokazuje, że łapanie takich okazji się opłaca. Spółka, która pięć lat temu stała na krawędzi bankructwa i nie była w stanie spłacać wierzycieli, kilka dni temu zadebiutowała na giełdzie i zebrała z IPO ponad 60 mln zł – przypomina Bernhard.
Izostal zajmuje się zabezpieczaniem antykorozyjnym stalowych rur. Jest jednym z czterech potencjalnych dostawców rur dla Gaz-Systemu w ramach kontraktu o szacowanej wartości 1,4 mld zł, który będzie realizowany w latach 2011–2013. W grupie Stalprofilu są jeszcze ZRUG Zabrze – wykonawca rurociągów – oraz Kolb – producent konstrukcji stalowych. Zdaniem prezesa Bernharda, jeśli chodzi o dystrybucję wyrobów hutniczych, początek bieżącego roku zapowiada się dobrze. – Popyt wynika trochę z obawy przed podwyżkami cen stali. Zanosi się na dobre I półrocze: przewidujemy, że w I kwartale ceny będą szły w górę, w II kwartale ustabilizują się. Jeśli chodzi o II półrocze, jest nieco niepewności, zobaczymy, jak zachowają się huty – mówi Bernhard. Podkreśla, że powodzie w Australii, która dostarcza ponad połowę węgla koksującego (używany jest w hutnictwie), będą miały przełożenie na wzrost kosztów produkcji stali.