– Co więcej, na cement jest duży popyt, który w dodatku systematycznie rośnie. Rekordowa sprzedaż z 2008 r. na poziomie 17 mln ton powinna zostać przekroczona – mówi Andrzej Balcerek, prezes grupy Górażdże, która jest największym krajowym producentem cementu. Dla porównania w 2010 r. popyt wyniósł 15,5 mln ton.

– Biorąc pod uwagę to, że cement jest wskaźnikiem dla budownictwa, oceniam sytuację w branży jako dobrą lub nawet bardzo dobrą – dodaje Balcerek. Jego zdaniem przyszły rok powinien być równie dobry. Prognozuje, że w perspektywie kilku lat zużycie cementu w Polsce wyniesie 18–20 mln ton rocznie. Za takim wzrostem ma przemawiać stosunkowo niskie zużycie przypadające na jedną osobę, które wynosi 400 kg rocznie. W Europie sięga 500 kg.

Na rosnącym rynku swoją pozycję chcą również poprawiać Górażdże. – W ubiegłym roku sprzedaliśmy 3,5 mln ton cementu. W tym roku będzie to ponad 4 mln ton – prognozuje Balcerek. Planuje też sprzedać o około 20 proc. więcej betonu oraz kruszyw. Narzeka jednak na wzrost kosztów, zwłaszcza energii elektrycznej, węgla i usług transportowych, co powoduje spadek marż.

W ubiegłym roku grupa Górażdże wypracowała 300 mln zł zysku operacyjnego przy przychodach na poziomie 1,3 mld zł. W tym roku oba rezultaty chce poprawić o 10–20 proc. Informacji o wyniku netto nie podaje, ale zapewnia, że grupa jest na plusie.

Aby sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu, Górażdże chcą zainwestować ponad 150 mln zł w budowę młyna do produkcji cementu. Zamierzają go oddać do użytku w I kwartale 2012 r. Dzięki temu zwiększą moce do 5,2 mln ton. W ciągu 2–4 lat planują też zwiększyć produkcję betonu i kruszyw o 20–30 proc., co może pochłonąć 300– 400 mln zł. Mimo że Górażdże kilkanaście lat temu były notowane na GPW, nie mają planów związanych z pozyskaniem pieniędzy z emisji akcji lub obligacji na tym rynku.