„Z uwagi na niekorzystną sytuację w relacjach grupy Rafako z firmą Alstom w bieżącym okresie nie było możliwe osiągnięcie konstruktywnych wyników takich rozmów" – czytamy w sprawozdaniu zarządu z działalności spółki. Spór Alstomu i Rafako związany jest z opóźnieniami w realizacji kontraktu w Elektrowni Bełchatów. PGE nałożyło karę na Alstom, który z kolei skorzystał z gwarancji bankowych wystawionych Rafako (producent kotłów był podwykonawcą). Zdaniem zarządu raciborskiej spółki Alstom zrobił to niesłusznie.
Władze Energomontażu uważają, że już w momencie podpisywania umowy poprzedni zarząd spółki oraz zamawiający wiedzieli, że realizacja kontraktu zakończy się stratą dla katowickiej firmy. Koszty okazały się wyższe od pierwotnych założeń również w związku z tym, że na przełomie III i IV kwartału 2011 r. spółka wypowiedziała umowę dotychczasowemu podwykonawcy (przyczyną było znaczące opóźnienie).
Władze Energomontażu liczą na to, że zmianę warunków kontraktu w Eemshaven uda się wynegocjować po „spodziewanym porozumieniu" pomiędzy Alstomem i Rafako. W raporcie rocznym firma musiała jednak uwzględnić maksymalny poziom ewentualnych kosztów. Weryfikacja budżetu kontraktu doprowadziła do pogorszenia wyników rocznych w porównaniu z opublikowanymi po czterech kwartałach. W 2011 r. grupa miała 331,7 mln zł przychodów ze sprzedaży i 17,7 mln zł straty netto. W raporcie za IV kwartał firma informowała natomiast, że zakończyła miniony rok z 337,2 mln zł obrotów i 7,4 mln zł straty netto.
Zarząd Energomontażu zdecydował też, by część kosztów kontraktu ująć jako rezerwę w wynikach za 2010 r. W raporcie rocznym za 2010 r. spółka informowała o 338,1 mln zł obrotów i 4,9 mln zł straty netto. W ostatnim raporcie rocznym rezultaty zostały zrewidowane do odpowiednio 313,7 mln zł i minus 34,3 mln zł.