– Duże nadzieje wiążemy z kontynuacją „Planu modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP". Liczymy też na to, że zamówienia będą kierowane głównie do polskich dostawców, co niewątpliwie będzie dla nas korzystne. Na bieżąco bierzemy udział w ogłaszanych przetargach na produkty, które mamy w ofercie, a także opracowujemy nowe, biorąc pod uwagę zapotrzebowanie służb mundurowych – mówi Marcin Kubica, prezes Lubawy. Jego zdaniem trudno będzie jednak przewidzieć jakiego rodzaju zakupy siły zbrojne będą realizowały w przyszłym roku. Spółka nie skupia się jedynie na rynku krajowym. Posiada też spółki zależne w USA, na Ukrainie i w Armenii. Firma zależna w Armenii podpisała w grudniu kontrakt na dostawę namiotów o łącznej wartości 200 tys. USD. Kontrakt ma zostać zrealizowany do 1 lipca 2016 r. Zarząd spodziewa się zawarcia kolejnych umów w I kwartale 2016 r. – Lubawa Armenia prezentuje naszą ofertę podczas licznych spotkań z przedstawicielami krajów ościennych, w przypadku wielu produktów jesteśmy w tym rejonie jedynym podmiotem oferującym produkty w standardach i jakości spełniającej wymagania NATO – zaznacza prezes.

Powołana niedawno spółka zależna na Ukrainie jest kolejnym etapem współpracy z ukraińskim partnerem. – Jest ona niezbędna, aby przeprowadzić proces certyfikacji naszych produktów, bez której nie możemy ich oferować na Ukrainie. Do czasu kiedy zakończymy certyfikację i pozyskamy zamówienia dla tej spółki, nie przewidujemy istotnych inwestycji kapitałowych. Rozpoczynając je, chcemy mieć pewność, że mają one uzasadnienie ekonomiczne. Koszty inwestycji zostaną pokryte ze środków własnych, będzie w nich też partycypować jako wspólnik UkrOboronProm – mówi Kubica. Jak twierdzi, spółka nie przewiduje potrzeby pozyskania finansowania zewnętrznego. – Założenia inwestycyjne są już przygotowywane tak, aby uruchomić zakład w krótkim okresie po pozyskaniu zamówień i przystąpieniu do spółki przez UkrOboronProm. Zdaniem prezesa ze względu na sytuację polityczną na Ukrainie trudno przewidzieć czy będzie to 2016 rok.