Spółka sprzedała inwestorom instytucjonalnym papiery dłużne o wartości nominalnej 40 mln euro (ponad 180 mln zł) w ramach programu o wartości do 100 mln. Obligacje są niezabezpieczone, zapadają w 2024 r. Stały kupon wynosi 4,5 proc. rocznie. W czerwcu i sierpniu deweloper zebrał z rynku z dwóch emisji ćwierć miliarda złotych.
– Podjęliśmy decyzję o emisji obligacji denominowanych w euro w celu dalszej stabilizacji struktury bilansu spółki. Dążymy do dostosowania struktury walutowej naszych aktywów do struktury zobowiązań. Znacząca część aktywów to budowane i gotowe nieruchomości komercyjne denominowane na rynku w euro. Po stronie pasywów zadłużenie w euro jest proporcjonalnie mniejsze, przez co wyniki spółki są zniekształcane przez wahania kursów. Obligacje w euro ten problem ograniczą – skomentował Grzegorz Iwański, dyrektor ds. finansowania w Echo Investment.
- Spodziewamy się, że w całym roku sprzedamy 1,6–1,8 tys. mieszkań wobec 1,36 tys. rok wcześniej. Rynek mieszkaniowy generalnie trzyma się mocno i jednym z powodów – poza fundamentalnym, czyli permanentnym deficytem lokali – są zakupy z myślą o ochronie kapitału w trudnych, niepewnych czasach. Zawsze mieliśmy popyt inwestycyjny, ludzie kupowali na wynajem albo nastawiając się na wzrost cen mieszkań, ale dziś widzimy właśnie wzmożone zakupy mające chronić kapitał – mówił niedawno w Parkiet TV Maciej Drozd, wiceprezes Echo Investment. - Widzimy, że procesy, jeśli chodzi o najem, spowolniły. Rozmowy przebiegają znacznie dłużej, ale to nie znaczy, że nie zmierzają do szczęśliwego finału. W IV kwartale spodziewamy się sfinalizować duże umowy na duże powierzchnie – dodał, mówiąc o rynku biurowym.