Zmiany w czołówce banków pod względem sprzedaży hipotek

Cały sektor w III kwartale borykał się z zapaścią popytu na kredyty mieszkaniowe, a klienci jeszcze uważniej przyglądają się szczegółom bankowych ofert – komentują eksperci.

Sprzedaż kredytów hipotecznych w ING BSK wyniosła ponad 1624 mln zł w III kw. – podaje bank w najnowszym raporcie. Tym samym, jak wynika z analizy przygotowanej przez „Parkiet”, ING BSK wskoczył na pierwsze miejsce pod względem wartości nowo udzielonych hipotek wśród największych podmiotów sektora notowanych na giełdzie, wypierając dotychczasowego lidera – PKO BP. Ten zaś, z 1537 mln zł nowej sprzedaży, spadł na drugie miejsce.

Silna konkurencja

Zmian w czołówce banków w naszym minizestawieniu, w porównaniu z III kw. 2021 r., jest zresztą więcej. Na trzecie miejsce „awansował” Santander Bank Polska, spychając mBank na czwartą pozycję. Wyraźnie udziały w rynku straciły Pekao i BNP Paribas, a Bank Millennium oraz Alior Bank – delikatnie zyskały.

W porównaniu z III kw. 2021 r. wartość nowo udzielonych kredytów spadła we wszystkich bankach, ze względu na załamanie się popytu Polaków na hipoteki. Ale dynamika tych spadków jest różna w różnych instytucjach.

– Boom na kredyty mieszkaniowe minął, teraz banki muszą jeszcze bardziej konkurować ofertą o klientów – komentuje Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors. – Klienci zawsze bardzo pilnie porównują wszystkie warunki, w tym marże, koszty i wysokości kredytu, jaki mogą otrzymać. Skoro zaś obecnie na pożyczanie w bankach w ogóle stać osoby bardziej zamożne, to może najważniejszym kryterium staje się cena tego pożyczania – ocenia Bartosz Turek, analityk HRE Investments.

Różnice w ofercie

Zdaniem Turka to właśnie niuanse w ofercie mogą wpływać na zmianę liderów pod względem udziału w sprzedaży nowych hipotek. Przykładowo ING BSK ma relatywnie niższe marże na tle konkurencji, co może być ważne dla zamożniejszych kredytobiorców. PKO BP bardziej liberalnie podchodzi do badania zdolności kredytowej, ale ceny kredytów są ciut wyższe. W komentarzu dla „Parkietu” PKO BP podkreśla zresztą, że w październiku bank osiągnął pozycję lidera w sprzedaży kredytów hipotecznych, utrzymując udziały w rynku na poziomie 29,9 proc.

Z kolei Sadowski zaznacza, że dla klientów bardzo ważna obecnie staje się w ogóle dostępność kredytów hipotecznych. – A tu widać duże różnice – zaznacza. Przykładowo rodzina z dwójką dzieci o łącznych dochodach na poziomie 8 tys. zł na miesiąc może liczyć od 201 tys. zł kredytu w CitiBanku do 352 tys. zł w Banku Millennium, a dwuosobowa rodzina bez dzieci z dochodami na poziomie 6 tys. zł – od 234 tys. zł w CitiBanku do 297 tys. zł w Alior Banku.

Stałe koszty są lepsze?

W III kwartale zainteresowanie klientów kredytami o stałej stopie procentowej było duże. Przykładowo ING BSK informuje, że 65 proc. nowej sprzedaży to oferty ze stałą stopą, a Santander Bank Polska – że 55 proc. (dla całego sektora udział ten wyniósł ok. 40 proc.).

– W porównaniu z III kw. 2021 r. obecnie zauważamy zdecydowany wzrost udziału kredytów ze stałą stopą procentową w sprzedaży kredytów hipotecznych ogółem. Dotyczy to również zainteresowania konwersją kredytów z oprocentowania zmiennego na stałe przez pięć lat – komentuje PKO BP.

Agnieszka Nachyła, odpowiedzialna za kredyty hipoteczne w Santander Bank Polska, zauważa jednak, że w IV kw. 2022 r. obserwowany jest spadek popytu na stałą stopę na pięć lat (oraz spadek zainteresowania konwersją posiadanego kredytu na stałą stopę). Za to bankowcy są zgodni, że jeśli chodzi o popyt na kredyty hipoteczne ogółem, nie należy szybko spodziewać się zmiany trendu. – Główną barierą dla kredytobiorców są wysokie stopy procentowe, które przekładają się na wysokie raty i niższą dostępną kwotę kredytu – wyjaśnia.