Grupa mBanku zanotowała w II kwartale wynik netto na poziomie 229,7 mln zł wobec 108,7 mln zł rok wcześniej – podał bank w raporcie za I półrocze 2022 r. Ale analitycy spodziewali się, że zysk będzie znacząco wyższy i wyniesie ok. 355 mln zł. To spowodowało, że notowania banku na warszawskim parkiecie na początku sesji nurkowały, ale na koniec dnia straty zostały odrobione.
W porównaniu z oczekiwaniami największe różnice (oprócz wyniku netto) dotyczyły salda rezerw (bez uwzględnienia rezerw na walutowe kredyty hipoteczne). Wyniosło ono 195 mln zł, podczas rynek oczekiwał wyższych odpisów – na poziomie 228,9 mln zł.
Koszty ryzyka prawnego związanego z kredytami walutowymi w II kw. wyniosły 175,1 mln zł, rynek spodziewał się rezerwy na kredyty CHF w wysokości ok. 209,5 mln zł. Bank podał, że pokrycie portfela CHF utworzonymi rezerwami nadal należy u niego do wyższych wśród polskich konkurentów i wynosi 34,9 proc.
Jeśli chodzi o wynik odsetkowy i prowizyjny, to były one mniej więcej zgodne z prognozami i ukształtowały się na dosyć wysokim poziomie. I tak wynik z tytułu odsetek wyniósł w II kw. 1,69 mld zł, co oznacza wzrost rok do roku aż o 76 proc. Dochody netto z tytuły prowizji i opłat przyniosły bankowi 555,3 mln zł, czyli o 23 proc. więcej niż rok wcześniej.
Bank poinformował, że sprzedaż kredytów hipotecznych spadła kwartał do kwartału o 24 proc., do 2,14 mld zł, a sprzedaż kredytów niehipotecznych spadła o 9 proc., do 2,55 mld zł (segment korporacyjny za to rośnie). Jednocześnie władze banku podtrzymały szacunek partycypacji kredytobiorców złotowych w programie wakacji kredytowych na poziomie 60–80 proc.