KSF podjął uchwałę ws. rekomendacji skierowanej do Ministra Finansów dotyczącej utrzymania wskaźnika bufora antycyklicznego na poziomie 0 proc., a także zdecydował o przekazaniu Europejskiej Radzie ds. Ryzyka Systemowego (ERRS) informacji o jego aktualnej wysokości oraz wskaźnikach będących podstawą wyznaczenia tego bufora. Przedstawiciel Ministra Finansów zgodził się z rekomendacją i poinformował o braku potrzeby podejmowania działań legislacyjnych w tym zakresie.
Dla banków to dobra wiadomość, bo utrzymanie na poziomie 0 proc. bufora antycyklicznego oznacza brak wzrostu wymogów kapitałowych. Bufor antycykliczny obowiązuje od początku 2016 r. i od tego czasu zawsze był na poziomie 0 proc. To instrument makroostrożnościowy, który ma na celu złagodzenie cyklicznych wahań poziomu kredytu w gospodarce i ich konsekwencji. W fazie wzrostowej cyklu finansowego, gdy poziom akcji kredytowej nadmiernie rośnie, nałożenie bufora antycyklicznego w postaci dodatkowego wymogu kapitałowego ma na celu ograniczenie narastania nierównowagi w systemie bankowym w postaci nadmiernej akcji kredytowej (jej dalszy wzrost mógłby prowadzić do powstania istotnej nierównowagi na rynku finansowanych przez nie aktywów, zwiększając prawdopodobieństwo powstania kryzysu finansowego). Wzrost bufora ma także na celu wzmocnienie odporności banków na załamanie cyklu kredytowego poprzez zwiększenie ich bazy kapitałowej, przez co w okresie spadku koniunktury i strat kredytowych banki nie byłyby zmuszone do istotnego ograniczenia kredytowania gospodarki, co z kolei ułatwiłoby wyjście gospodarki z recesji. Z kolei w fazie spadkowej cyklu finansowego możliwe jest obniżenie, ustanowionego wcześniej poziomu bufora antycyklicznego, aby zapobiec nadmiernemu ograniczeniu dynamiki akcji kredytowej. Obecnie wskaźnik kredytów do PKB w Polsce wynosi tylko 81 proc. i jest nawet niższy niż w ostatnich trzech latach (sięgał ponad 86 proc.).
Według KSF ogólna ocena ryzyka polskiego systemu finansowego nie uległa zmianie w porównaniu do sytuacji w II kwartale 2018 r. KSF podtrzymał we wrześniu ocenę, że rynek nieruchomości mieszkaniowych jest w wysokiej fazie aktywności i nie generuje nadmiernych napięć, ale banki powinny zachować ostrożność przy ocenie zdolności kredytowej klientów wnioskujących o kredyt mieszkaniowy, w szczególności w celach inwestycyjnych. Zwrócono uwagę, że wzrostowi popytu towarzyszyły wzrosty cen mieszkań związane w części ze zwiększeniem kosztów produkcji. Popyt mieszkaniowy kształtowany jest przede wszystkim przez nabywców mieszkań zaspokajających własne potrzeby, niemniej istotna jest także skala zakupów w celach inwestycyjnych. Mniej więcej jedna trzecia zakupów mieszkań odbywa się w celach inwestycyjnych, czasami przy udziale kredytu (ogółem zakupy mieszkań w dwóch trzecich finansowane są gotówką).
Uznano, że najbardziej istotne źródło ryzyka stanowi w dalszym ciągu niepewność związana z portfelem walutowych kredytów mieszkaniowych, choć odnotowano spadek natężenia tego ryzyka.