We wrześniu banki i SKOK-i udzieliły kredytów na wyższą kwotę w trzech z czterech grup produktowych niż rok temu. Najwyższy wzrost odnotowano w przypadku kredytów mieszkaniowych, który wyniósł aż 23,3 proc. Przyznane limity na kartach kredytowych wzrosły o 7,1 proc., a kwota udzielonych kredytów konsumpcyjnych wzrosła o 1,9 proc. W ujęciu liczbowym wzrosła sprzedaż tylko hipotek (o 9,7 proc.), w pozostałych trzech grupach produktowych odnotowano spadki: w kredytach konsumpcyjnych (1,9 proc.), nowych rachunkach kartowych (8,5 proc.) i limitach kredytowych (6,6 proc.).

Szczególnie zastanawiające jest spowolnienie w kredytach konsumpcyjnych, które rosły w tempie 8 proc. w poprzednich miesiącach (pod względem wartości). Sprzedaż tych kredytów spadła o 7,8 proc. wobec sierpnia tego roku. - W dużej mierze za zjawisko to może odpowiadać spadek sprzedaży detalicznej, która we wrześniu w ujęciu miesięcznym była niższa o 3,9 proc. Sprzedaż detaliczna w omawianym okresie odnotowała największy spadek w sektorze pojazdów mechanicznych, który wyniósł 6,3 proc. miesiąc do miesiąca. Czy są to już pierwsze oznaki nadchodzącego spowolnienia polskiej gospodarki? Najbliższe miesiące powinny dać nam odpowiedź na to pytanie. Rosnące obawy o ogólne pogorszenie koniunktury mogą skłaniać gospodarstwa domowe do coraz większej ostrożności, jeśli chodzi o ich wydatki, a to niewątpliwie wpłynie negatywnie na chęć zaciągania kredytów konsumpcyjnych – mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK.

W pierwszych dziewięciu miesiącach 2018 r. dodatnie dynamiki liczby udzielonych kredytów konsumpcyjnych dotyczyły kredytów we wszystkich przedziałach kwotowych. Najniższą dynamikę miały kredyty w przedziale 7 do 20 tys. zł, które pozostały na poziomie zeszłego roku. Drugą pod względem wartości dodatnią dynamikę (8,4 proc.) odnotowały kredyty niskokwotowe (do 1 tys. zł), a najwyższa dodatnia dynamika wzrostu dotyczyła kredytów wysokokwotowych, powyżej 20 tys. zł (10,5 proc.). Nadal więc rosną głównie kredyty nisko- i wysokokwotowe. Zjawisko to obserwowane jest od kilku kwartałów.

Nadal motorem napędowym kredytów dla klientów indywidualnych są hipoteki. We wrześniu ich sprzedaż sięgnęła 4,68 mld zł, o 23,3 proc. więcej niż rok temu i podobnie jak w sierpniu. - Wrzesień był już kolejnym rekordowo dobrym miesiącem dla kredytów mieszkaniowych, zarówno pod względem liczby, jak i wartości udzielanych kredytów. Na rynku kredytów mieszkaniowych nadal panuje więc bardzo dobra koniunktura. Za dziewięć miesięcy wartość udzielonych kredytów wynosi już 42,22 mld zł, co oznacza wzrost o 19,1 proc. Wartość sprzedaży kredytów mieszkaniowych jest nadal, i w mojej opinii jeszcze przez pewien okres (dwa - trzy kwartały) będzie, napędzana wzrostem cen mieszkań. Dwucyfrowa dynamika wzrostu kredytów mieszkaniowych w trzech kwartałach br. w ujęciu wartościowym (19,1%) po części wynika ze struktury udzielanych kredytów mieszkaniowych. 61 proc. wartości udzielonych w okresie styczeń-wrzesień 2018 r. kredytów mieszkaniowych przypada na kredyty powyżej 250 tys. zł – zaznacza prof. Rogowski.

Dynamika udzielanych kredytów mieszkaniowych w poszczególnych przedziałach kwotowych jest zróżnicowana. W dwóch najniższych przedziałach kwotowych do 100 tys. zł oraz 100-150 tys. dynamika dziewięciu pierwszych miesięcy 2018 r. w relacji do dziewięciu miesięcy 2017 r. w ujęciu liczbowym jest ujemna, odpowiednio (-17,5 proc.) oraz (-5,2 proc.). Również w ujęciu wartościowym dynamika w tych przedziałach jest ujemna odpowiednio (-16,1 proc.) oraz (-4,7 proc.). Najwyższa dynamika zarówno wolumenu, jak i wartości dotyczy kredytów z przedziału > 350 tys. aż (38,5 proc.) liczbowo i (37,1 proc.) wartościowo, w porównaniu do dziewięciu pierwszych miesięcy 2017 r. Za boom na rynku kredytowym odpowiadają więc w większości kredyty wysokokwotowe. Po dziewięciu miesiącach najszybciej rosną właśnie kredyty mieszkaniowe (19,1 proc., do 42,2 mld zł), konsumpcyjne (7,2 proc., do 62,8 mld zł), limity kredytowe (o 1,6 proc., do 2,16 mld zł), spadła o 2,1 proc. wartość nowych kart kredytowych (do 4,2 mld zł).