Czy ujawnienie przez Czarneckiego rozmowy z Chrzanowskim zwiększa ryzyko inwestycji w Getin Noble i Idea Bank. Analitycy nie komentują sprawy, wskazując, że wiadomo było, że ich sytuacja jest trudna, a jednocześnie nie wiemy, co było głównym motywem, który zde-cydował, że Czarnecki nagrał, a później ujawnił rozmowę. MR
Sprawa GetBacku: Pierwsza instytucja już bez licencji Komisji
Kiedy wybuchała sprawa GetBacku, Komisja Nadzoru Finansowego znalazła się w oku cyklonu. Rozgoryczeni obligatariusze i akcjonariusze windykatora zarzucali KNF, że jej działania, a właściwie ich brak, przyczyniły się do poniesionych przez nich strat. Sama Komisja odrzucała te zarzuty, argumentując, że nie ma możliwości weryfikacji tego, jak konkretne spółki prowadzą działalność operacyjną. Kiedy jednak sprawa GetBacku została nagłośniona, Komisja przystąpiła do zdecydowanych działań. To m.in. na jej wniosek zawieszono na giełdzie obrót akcjami i obligacja GetBacku (handel jest zawieszony nimi aż do dzisiaj). To także Komisja złożyła zawiadomienie do prokuratury w związku z możliwością popełnienia przestępstwa przez byłego prezesa windykatora Konrada K. KNF wzięła się także do podmiotów, które współpracowały z GetBackiem. Pod lupą znaleźli się m.in. sprzedawcy obligacji. W ostatnich dniach zapadły nawet w tej sprawie pierwsze, konkretne decyzje. Zezwolenia na prowadzenie działalności maklerskiej został pozbawiony Polski Dom Maklerski. Dodatkowo Komisja nałożyła na firmę karę w wysokości 2,5 mln zł. Jako uzasadnienie Komisja podała, że broker brał udział w procesie oferowania obligacji windykatora, współpracując w tym aspekcie z podmiotem, który nie posiadał uprawnień do świadczenia usług oferowania instrumentów finansowych. Nazwy tego podmiotu Komisja jednak nie ujawniła. „Sankcja nałożona przez organ nadzoru pokazuje, jak duże znaczenie ma rzetelne, profesjonalne, zgodne z zasadami uczciwego obrotu zorganizowanie procesu oferowania instrumentów finansowych. Biorąc pod uwagę fakt, że działania Polskiego Domu Maklerskiego istotnie podważyły zaufanie do rynku oraz bezpieczeństwa obrotu, organ nadzoru stwierdził potrzebę eliminacji zagrożenia dla tego systemu oraz dostrzegł potrzebę prewencji generalnej w tym zakresie" – informował nadzór. Polski Dom Maklerski nie jest jedyną instytucją, która jest prześwietlana przez KNF. Postępowania administracyjne prowadzone są m.in. wobec Trigon TFI oraz Altus TFI. Pod lupą Komisji znalazł się też Idea Bank. PRT
KNF: Mają dojść przedstawiciel rządu, UOKiK, minister od służb i reprezentant BFG
Projekt ustawy (autorstwa Ministerstwa Finansów) o zmianie niektórych ustaw w związku ze wzmocnieniem nadzoru oraz ochrony inwestorów na rynku finansowym przewiduje istotne zmiany dotyczące Komisji Nadzoru Finansowego. Ma wejść w życie z początkiem przyszłego roku i zakłada przekształcenie UKNF w państwową osobę prawną oraz zmianę sposobu finansowania KNF, dzięki czemu komisja ma sprawniej zarządzać swoimi pieniędzmi. Obecnie zarówno KNF, jak i UKNF są finansowane za pośrednictwem budżetu państwa w całości ze składek i opłat wnoszonych przez podmioty nadzorowane, co oznacza, że wysokość wydatków jest neutralna dla deficytu budżetowego. Po przekształceniu w państwową osobę prawną składki i opłaty wnoszone będą bezpośrednio do UKNF (KNF będzie organem zarządzającym). Poza tym nowelizacja zakłada rozszerzenie składu komisji o przedstawiciela rządu, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Bankowego Funduszu Gwarancyjnego i ministra odpowiadającego za koordynację służb specjalnych (dwóch ostatnich bez prawa głosu). Przepisy projektu ustanawiają także ramy prawne na potrzeby przekazywania informacji między KNF, jej członkami oraz innymi organami, m.in. Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Centralnym Biurem Antykorupcyjnym, policją i UOKiK. Ma także powstać Fundusz Edukacji Finansowej, który ma zwiększać wiedzę finansową Polaków. MR
Andrzej S. Nartowski ekspert corporate governance
Informacje, które się ukazały, są po prostu szokujące. Uważam, że będą one miały znaczący wpływ nie tylko na działalność samej Komisji Nadzoru Finansowego, ale także na cały rynek kapitałowy. Komisja powinna stać na straży prawa i budować zaufanie do rynku. Tutaj niestety zaufanie do rynku po raz kolejny zostaje bardzo mocno podważone i odczują to wszyscy. To dobrze, że Marek Chrzanowski, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, podał do dymisji. Jeśli zaś chodzi o samą Komisję, to oczywiście jest to organ państwowy i trudno czynić zarzuty, że w jej skład wchodzą osoby z nadania politycznego. Nadanie polityczne nie może jednak decydować o tym, jak się postępuje i według jakich kryteriów podejmuje się konkretne decyzje. PRT
Wiesław Rozłucki były prezes Giełdy Papierów Wartościowych
Dotychczas Komisja Nadzoru Finansowego, przy wszystkich nieprawidłowościach i wydarzeniach rynkowych, cechowała się profesjonalizmem i tak była postrzegana. Taka była percepcja środowiska. Pojawiały się co prawda zarzuty, że postępowania są zbyt przewlekłe, wymagania stawiane uczestnikom rynku zbyt wygórowane, ale ogólnie nie zarzucano KNF, że działa niezgodnie z prawem. Ten rok niestety jest szczególnie wymagający dla naszego rynku, do czego przyczyniła się chociażby sprawa GetBacku. Na jaw wyszło wiele informacji, które pokazały słabości naszego rynku. W tym krajobrazie Komisja Nadzoru Finansowego wydawała się mocnym punktem. Niestety, obecne wydarzenia pokazują, że jest nieco inaczej, i jest to kolejny mocny element, który przyczynia się do takiego, a nie innego postrzegania naszego rynku kapitałowego. Wszystko to mówię z dużą przykrością. PRT
Mirosław Kachniewski prezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych
Ciężko jest odnosić się do sprawy jedynie na podstawie doniesień medialnych, tym bardziej że ujawnienie rozmowy dopiero po sześciu miesiącach rzuca pewien cień na obiektywizm informatora, a sam stenogram jest marnej jakości. Trudno na tej podstawie przesądzać w sprawie zasadniczej, tj. ewentualnej propozycji korupcyjnej, ale na pewno sam fakt spotkania w cztery oczy szefa KNF i miliardera żywotnie zainteresowanego efektem prowadzonych działań nadzorczych był – delikatnie rzecz ujmując – dużą nieostrożnością, za którą prawdopodobnie przyjdzie zapłacić wyższą cenę niż tylko utrata stanowiska. Uważam, że decyzja o dymisji była słusznym krokiem, ponieważ tym samym odcina zarzuty wobec byłego przewodniczącego od bieżących działań nadzorczych. W obecnej sytuacji pozostanie na stanowisku utrudniałoby efektywne prowadzenie nadzoru i zdecydowanie wpłynęłoby na poziom zaufania na rynku, w tym w szczególności na neutralność nadzoru. Osobną kwestią w tym kontekście jest problem obiektywizmu wcześniejszych decyzji nadzorcy, ale jestem przekonany, że stosowne analizy wykażą, iż nie doszło do konfliktu interesów. PRT