Skonsolidowany zysk netto grupy Banku Millennium w czwartym kwartale 2018 roku wzrósł do 212,5 mln zł, czyli o 18 proc. w skali roku. To rezultat o 7,3 proc, wyższy od średniej prognoz. Dziś rano, po spadkach z ostatnich dni wywołanych ustawą frankową, kurs akcji Millennium rośnie o 2,6 proc., do 9,05 zł.
Przebicie oczekiwań możliwe było głównie dzięki mocnemu wynikowi z odsetek, który urósł przez rok o 12,2 proc. i okazał się o 3,7 proc. wyższy od prognoz. Wynik z opłat i prowizji spadł o 4,6 proc., ale był zgodny z prognozami. Pozytywną niespodzianką były niższe od oczekiwań koszty działania i odpisy kredytowe. Koszty wprawdzie wzrosły przez rok o 5 proc., czyli w podobnym tempie jak wcześniej, ale okazały się o 1,6 proc. niższe od prognoz. O 1,3 proc. poniżej oczekiwań były odpisy, które były nieznacznie niższe niż rok temu (o 1 proc.).
W całym 2018 roku zysk netto banku wyniósł 761 mln zł i był o 12 proc. wyższy niż rok wcześniej. Rentowność kapitału własnego banku wyniosła 9,6 proc. i była o 0,3 pkt. proc. wyższa niż w 2017 roku. Bank Millennium podtrzymuje, że nie planuje wypłacać dywidendy z zysku za 2018 r; co wynika częściowo z wytycznych KNF I częściowo z planowanego przejęcia EuroBanku.
- W 2018 roku, dzięki przyspieszeniu wzrostu organicznego i dalszej ekspansji biznesu założonych w strategii Banku, zarobiliśmy rekordowe 761 mln zł netto. Pozyskaliśmy 202 tys. nowych klientów indywidualnych, a ich rosnąca aktywność znalazła odzwierciedlenie w eksplozji wolumenów większości produktów. Sprzedaż pożyczek gotówkowych wzrosła o 39% r/r, kredytów hipotecznych o 31% r/r, a depozytów detalicznych o 18% r/r. Nastąpił również najwyższy w ciągu ostatnich 5 lat, 14% wzrost wartości akcji kredytowej w segmencie przedsiębiorstw. W efekcie dochód odsetkowy, główny czynnik wyniku Banku, poprawił się o ponad 8% - mówi Joao Bras Jorge, prezes Millennium.