Motorem nadal jest wynik odsetkowy, który w styczniu wyniósł 4,1 mld zł, czyli urósł rok do roku o 8,7 proc. Rozczarował wynik z opłat i prowizji, który wyniósł tylko niecałe 1,1 mld zł, co oznacza spadek o 3,9 proc. (oczekiwano poprawy po bardzo słabym 2018 r., gdy w całym roku rezultat ten zmalał o 11 proc.). Całkowite przychody operacyjne urosły o 5,4 proc., do 5,7 mld zł.

Dobrą informacją jest to, że koszty działania były takie same jak rok temu i wyniosły 3,6 mld zł, przy czym te administracyjne spadły o 3,6 proc., pracownicze zaś urosły o 4,5 proc. (w ubiegłym roku wydatki te, stanowiące po połowie kosztów banków, rosły po około 6 proc.). Wzrosły za to odpisy aktywów finansowych – ich saldo zwiększyło się o prawie 12 proc., do blisko 600 mln zł.

Zysk brutto wyniósł 1,1 mld zł, czyli urósł o 11 proc., zaś netto zwiększył się o 16 proc., do 663 mln zł.

Jak interpretować te wyniki? Przede wszystkim trzeba pamiętać, że w styczniu zyski banków są zwykle niższe niż w pozostałych miesiącach ze względu na konieczność księgowania składek na Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Przede wszystkim chodzi o księgowanie całego rocznego kosztu na jeden z dwóch funduszy BFG, czyli uporządkowanej restrukturyzacji banków (drugi, czyli fundusz gwarancyjny, można rozkładać równo na cztery kwartały). To powoduje mocne obciążenie zysków (w innych miesiącach zyski netto banków sięgają 1,2-1,5 mld zł). Tegoroczne styczniowe wyniki nie uwzględniają najprawdopodobniej skokowego, bo aż 27-proc. wzrostu łącznych składek sektora na BFG w tym roku (do 2,79 mld zł), ponieważ rynek dowiedział się o tym dopiero pod koniec lutego, a poszczególne banki wciąż oczekują na indywidualne koszty. Co gorsza, składka na fundusz uporządkowanej restrukturyzacji, którą banki muszą rozliczyć jednorazowo na cały rok, urosła aż o 110 proc., do równych 2 mld zł. Prawdopodobnie banki spodziewały się wzrostu składek i zawiązały na to rezerwy, ale najpewniej nie aż w takim stopniu. To powoduje, że będą musiały zawiązać dodatkowe koszt, które obciążą wyniki najpewniej marca, więc cały I kwartał przyniesie wyraźne pogorszenie wyniku netto. O jakim spadku mowa? Gdyby sektor w I kwartale zarobił netto 3,37 mld zł, tyle samo co w 2018 r., to z powodu wzrostu składek na BFG w tym roku byłoby to tylko 2,44 mld zł, co oznacza spadek o 28 proc.