Cezary Stypułkowski podczas Forum Technologii Bankowych, które dzisiaj odbywa się w podwarszawskim Łochowie, został zapytany przez portal aleBank.pl o fuzję Commerzbanku i Deutsche Banku oraz jej wpływ na mBank. - Nie mam wiedzy, mogę jedynie snuć domysły. mBank stanowi prawie połowę kapitalizacji, udział w sumie bilansowej jest nieco poniżej 10 proc. (wynosi 7 proc. – red.), więc to istotny element całego Commerzbanku. Połączenie dwóch czołowych niemieckich banków może nas bardzo wzmocnić, bo jeśli zapadnie decyzja za utrzymaniem operacji zagranicznych i polska operacja siłą rzeczy będzie znacząca, są przesłanki abyśmy funkcjonowali w nowym rozdaniu, ale w tej samej czy zbliżonej tożsamości – mówił Stypułkowski.
Commerzbank, który ma blisko 70 proc. akcji mBanku (czwarty co do wielkości gracz na polskim rynku) wartych 13 mld zł, dwa tygodnie temu razem z Deutsche Bankiem oficjalnie przyznali, że rozmawiają o fuzji. Zaznaczyli jednak, że jej przeprowadzenie nie jest przesądzone.
- Może być też tak, że transakcja będzie wymagała podniesienia kapitału i sprzedaży niektórych aktywów, wtedy możemy być „oferowani". Ale jaka będzie struktura – nie wiadomo i można tylko spekulować, ale byłoby to na razie nieuprawnione. Na pewno mBank to atrakcyjny pomiot, ale nie dla każdego, bo ma bardzo odrębną kulturę i rozwiązania, więc prosta integracja z inną instytucją nie byłaby taka oczywista – uważa Stypułkowski.
Analitycy bankowi wskazywali, że w razie fuzji nowy podmiot musiałby podnieść kapitał lub sprzedać niektóre aktywa, wśród których wymieniano firmę zarządzającą aktywami DWS, należącą do Deutsche Banku, oraz mBank, kontrolowany przez Commerzbank.