– Nadal intensywnie pracujemy nad znalezieniem inwestora mającego wesprzeć nas kapitałowo. Widzimy aktywność podmiotów w data roomie, ale do tej pory nie otrzymaliśmy żadnych ofert. To wszystko, co teraz mogę powiedzieć – mówi Artur Klimczak, prezes Getin Noble Banku.
Kapitały topnieją
Bazowy scenariusz zakłada, że dojdzie do połączenia z Idea Bankiem, czyli innym kredytodawcą kontrolowanym przez Leszka Czarneckiego, czemu towarzyszyć miałoby pozyskanie kapitału. Sam bank szacuje lukę kapitałową na ponad 1 mld zł, analitycy wskazują, że chodzi raczej o 1,5–2 mld zł.
Oba banki w połowie grudnia podjęły decyzje o rozpoczęciu poszukiwania inwestora finansowego. Na początku lutego dopuszczono kilka wybranych funduszy private equity do due diligence. Getin oczekuje, że po publikacji wyników rocznych rozpoczną się negocjacje warunków wstępnych transakcji z funduszami. Wcześniej pojawiały się informacje, że oferty mogłyby napłynąć w okolicach maja–czerwca. – Byłbym zdziwiony, gdyby sprawa się przeciągnęła. W tym czasie powinna się rozstrzygnąć – mówi prezes Klimczak.
Getin Noble od trzech lat notuje straty. Na początku w 2018 r. zarząd wskazywał, że tym razem powinien być już dodatni wynik, ale bankowi zaszkodziła listopadowa afera KNF, która spowodowała gwałtowny spadek jego płynności i o mało nie doprowadziła do najgorszego, ale też uderzyła w wycenę jego spółek stowarzyszonych, przez co Getin musiał zawiązać dodatkowe odpisy. Ostatecznie w 2018 r. miał ponad 450 mln zł straty netto. W opinii do raportu audytor (firma EY) zaznaczył, że biorąc pod uwagę słabe wyniki, występuje znacząca niepewność, która może budzić poważne wątpliwości co do zdolności banku do kontynuacji działalności.