Polskie banki wsparły państwowe programy walki z koronawirusem, obejmując w niecały tydzień obligacje warte blisko 30 mld zł, wyemitowane przez Bank Gospodarstwa Krajowego (13 mld zł) i Polski Fundusz Rozwoju (16,3 mld zł).
Duże możliwości banków
Na tym się jednak nie skończy, bo potrzeby finansowe są duże: tarcza finansowa PFR, warta 100 mld zł, ma być sfinansowana w całości właśnie emisjami obligacji. Z naszych informacji wynika, że w poniedziałkowej debiutanckiej ofercie obligacji PFR udział wzięło siedem banków: PKO BP, Pekao, Santander, mBank, BNP Paribas, Millennium i Alior. PFR zapowiada, że kolejne emisje chce prowadzić w cyklu tygodniowym, by szybko pozyskać z rynku pieniądze, które za pośrednictwem banków trafią na pomoc firmom. – Najbliższe emisje będą podobne do poniedziałkowej. Postaramy się poszerzyć grono inwestorów o co najmniej dwóch–trzech – mówi Bartłomiej Pawlak, wiceprezes PFR. Z jego wypowiedzi wynika, że na razie trudno liczyć na ofertę obligacji dla inwestorów indywidualnych, ale nie jest ona wykluczona. Wcześniej prezes PFR Paweł Borys mówił, że mogłyby do nich trafić obligacje za 5 mld zł.
Banki wydają się gotowe do odbioru dużej puli długu z PFR i BGK, gwarantowanego przez Skarb Państwa. – Spodziewamy się dalszej nadpłynności sektora bankowego, więc banki będą szukały sposobu na ulokowanie tych nadwyżek – mówi Michał Gajewski, prezes Santander Bank Polska.
– Efektywna współpraca z PFR, BGK i sektorem publicznym leży nie tylko w interesie gospodarki jako całości, ale także naszych klientów, którym możemy pomóc uchronić się przed ewentualnymi kłopotami. W interesie banku jest ochrona swoich klientów i minimalizowanie ryzyka kredytowego – dodaje Leszek Skiba, p.o. prezesa Pekao.
Odkupią OFE, TFI i NBP?
Bank ten objął papiery dłużne od PFR za 6 mld zł i od BGK za 3 mld zł. Udział w obu emisjach wzięli też m.in. mBank i Santander Bank Polska. – W przyszłości nie wykluczamy wzięcia udziału w kolejnych aukcjach – mówi Maciej Reluga, członek zarządu Santandera.