Nowojorski indeks Dow Jones Industrial zyskał od początku roku nieco ponad 10 proc. Ta zwyżka może nie jest imponująca na tle wielu innych indeksów z rynków rozwiniętych i wschodzących, ale w ostatnich miesiącach ustanawiał on rekord za rekordem. We wtorek, po raz pierwszy w historii, przebił poziom 47 tys. pkt. i zamknął się na rekordowo wysokim poziomie 46294,7 pkt. Rekordy ustanawiały w październiku również S&P 500 i Nasdaq Composite. Doszło do tego, choć nad rynkiem „wisiało” wiele czynników ryzyka, takich jak zaostrzenie amerykańsko-chińskiej wojny handlowej i kłopoty niektórych banków regionalnych w USA. Dow Jones Industrial zdołał ustanowić najnowszy rekord pomimo tego, że nastroje inwestorów są dalekie od euforii. Liczony przez CNN Indeks Chciwości i Strachu pokazywał we wtorek poziom 29 pkt., co sugeruje, że na amerykańskim rynku akcji panuje „strach”. W końcówce zeszłego tygodnia ów indeks był jeszcze niżej i wskazywał na „ekstremalny strach”. Czemu więc owemu strachowi towarzyszą rekordy na giełdzie nowojorskiej?
Czytaj więcej
Wielu analityków wieszczy korektę amerykańskich akcji, ale jak na razie wygląda na to, że to tylk...
Kluczowe wyniki
Według danych firmy analitycznej FactSet, jak dotąd ponad dwie trzecie spółek z indeksu S&P 500, które opublikowały wyniki za trzeci kwartał, pozytywnie zaskoczyło swoimi raportami kwartalnymi. Oczywiście, sezon wyników zaczął się dopiero niedawno, a raporty opublikowało dopiero kilkanaście procent spółek. Duży wpływ na nastroje inwestorów mogą wywrzeć wyniki amerykańskich gigantów technologicznych. Inwestorzy czekali w środę na raport wynikowy Tesli, który miał być opublikowany po sesji. Dzień wcześniej rozczarował ich Netflix, wypracowując 5,87 USD zysku na akcję zamiast oczekiwanych 6,97 USD Akcje tej spółki traciły więc w handlu posesyjnym aż 7 proc. Były też jednak pozytywne niespodzianki na rynku. Akcje General Motors zyskiwały aż 15 proc., po tym jak ten koncern motoryzacyjny pozytywnie zaskoczył zyskiem i przedstawił dobrą prognozę wyników.
– Ostatecznie, jeśli zyski okażą się lepsze niż oczekiwano, a akcje spółek technologicznych naprawdę potwierdzą, że handel związany ze sztuczną inteligencją jest nienaruszony, to czeka nas kolejny etap wzrostu na giełdach. Naprawdę trzeba przebić poziom 6800 na indeksie S&P, aby mieć pewność, że jest tu kolejny etap wzrostu. To z perspektywy technicznej, ale z fundamentalnej strony myślę, że tam dotrzemy – uważa Alicia Levine, szefowa ds. strategii inwestycyjnych i akcji w BNY Wealth.
– Amerykańskie spółki powinny wypracowywać silny wzrost zysków wspierany przez solidny cykl inwestycji w sztuczną inteligencję, wydatki rządowe oraz przez wciąż odpornych konsumentów – prognozuje natomiast Dubravko Lakas-Bujas, strateg JPMorgan Chase.