Poprawa koniunktury i tendencje wzrostowe występują w prawie wszystkich województwach, a z osłabieniem gospodarczym coraz lepiej radzą sobie nie tylko rejony najsilniejsze, którymi interesuje się kapitał zagraniczny, skupiające relatywnie duży potencjał produkcyjny i dysponujące największymi zasobami wykwalifikowanych pracowników.
O ile w skali całego kraju produkcja przemysłowa była w I kwartale tego roku o 9,4 proc. większa niż przed rokiem, o tyle w województwie lubuskim aż o 27,4 proc., śląskim o 20,3 proc., kujawsko-pomorskim o 19,2 proc., dolnośląskim o 17,4 proc. Z trudem natomiast poziom ubiegłoroczny przekroczyły województwa: świętokrzyskie (o 1 proc.) i lubelskie (o 1,9 proc.).
[srodtytul]Zatrudnienie spada przy granicach[/srodtytul]
Gorsza sytuacja występuje w budownictwie, którego produkcja zarówno w całym kraju, jak i w poszczególnych województwach nie osiągnęła jeszcze zeszłorocznego poziomu. Skala spadku szybko się jednak zmniejsza. Najmniejszy do odrobienia dystans mają województwa: kujawsko-pomorskie (spadek produkcji o 2,6 proc.) i śląskie (4 proc.), największy natomiast - zachodniopomorskie (spadek produkcji o 38 proc.). W tym okresie ogólna produkcja budowlano-montażowa zmalała o 15,8 procent.
Skala spadku zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw jest z miesiąca na miesiąc coraz mniejsza, ale nadal dotyczy tak ważnych dla gospodarki sektorów, jak przemysł, budownictwo, handel i transport. W przemyśle zatrudnienie w I kwartale było o 3,3 proc. mniejsze niż rok temu, przy czym największy – ponad ośmioprocentowy - spadek wystąpił w województwach: zachodniopomorskim i podkarpackim, a najmniejszy (o, 7 proc.) w mazowieckim.