Miesiąc temu budowaliśmy kwietniowe zestawienie technicznego portfela z nadzieją, że na warszawski rynek powróci w końcu bycza siła i powstrzyma trend spadkowy, z którym główne indeksy WIG i WIG20 borykają się od początku roku. Aż czterech spośród dziesięciu ekspertów wskazało wówczas spółkę z grona blue chipów, licząc na to, że właśnie największe firmy będą głównym beneficjentem spodziewanego odreagowania i zapewnią portfelowi solidną stopę zwrotu.
Niestety, rynek raził w kwietniu jeszcze większą słabością niż w marcu, czego najlepszym dowodem jest strata indeksu WIG w wysokości 3 proc. (w marcu wskaźnik spadł o 2,2 proc.). WIG20 zanurkował jeszcze głębiej, bo o 3,4 proc.
Zła passa trwa
Dzięki ostrożnemu ustawianiu zleceń stop loss dla poszczególnych spółek nasz techniczny portfel został znacznie mniej poturbowany i kwietniową edycję zakończył tylko 1 proc. pod kreską. Aż trudno uwierzyć, że w najlepszym momencie zyskiwał nawet 3,9 proc. (szczegółowa analiza stóp patrz wykres).
Z dziesięciu spółek kwietniowego portfela tylko trzy przyniosły zysk – PZU (5,9 proc.), Benefit Systems (5,2 proc.) oraz Midas (2,9 proc.). Sześć firm zakończyło miesiąc na minusie. Rekordzistą wśród spadkowiczów był Bank Millenium, którego akcje uszczupliły wartość całego zestawienia o 7,2 proc. Jedna spółka – TVN, nie weszła do portfela. Typujący – Krzysztof Ojczyk z Noble Securities, zalecał kupno akcji dopiero po przełamaniu przez kurs poziomu oporu. Warunek ten nie został jednak spełniony.
Kwietniowa wygrana portfela z szerokim rynkiem to efekt ostrożnych strategii zastosowanych przez typujących. Choć większość z nich spodziewała się ogólnej poprawy nastrojów na warszawskim parkiecie, postanowili mimo wszystko asekurować się wąsko ustawionymi zleceniami obronnymi. Efekt to średnia strata z nietrafionych wskazań rzędu zaledwie 4 proc. Po raz kolejny nasz eksperyment pokazuje, jak istotne są odgórne założenia dotyczące dopuszczalnej straty na pojedynczej transakcji.