Przybywa gorszych danych

Słaba koniunktura na warszawskiej giełdzie znajduje wytłumaczenie w gorszych danych z gospodarki

Aktualizacja: 27.02.2017 02:06 Publikacja: 24.02.2011 04:55

Przybywa gorszych danych

Foto: Bloomberg

[[email protected]][email protected][/mail]

Mimo wczorajszej zwyżki indeks WIG20 jest ciągle blisko niedawnych dołków. Słabość rodzimego rynku akcji widoczna jest już od jesieni ub.r. – indeks tkwi na tym samym poziomie, do jakiego dotarł jeszcze w październiku. W ostatnich dniach pisaliśmy już, że jedną z kluczowych przyczyn jest podobna sytuacja na rynkach wschodzących, do których GPW jest ciągle zaliczana.

[srodtytul]Sprzedaż rozczarowała[/srodtytul]

Problem w tym, że w zastój notowań coraz bardziej wpisują się jednocześnie coraz mniej korzystne dane gospodarcze z naszego kraju. Wczoraj inwestorzy dowiedzieli się o zaskakująco słabej sprzedaży detalicznej w styczniu. W porównaniu z grudniem ub.r. zmniejszyła się ona aż o 28,6 proc. (najbardziej – o 50,5 proc. – skurczyła się sprzedaż pojazdów mechanicznych, mocne spadki zanotowano także w przypadku mebli i sprzętu RTV/AGD, prasy i książek, żywności i napojów, obuwia i odzieży).

Z jednej strony ekonomiści przestrzegali, że do silnego spadku może dojść z dwóch powodów. Po pierwsze, styczeń tradycyjnie przynosi pogorszenie wyników handlu w porównaniu z grudniem, kiedy konsumenci ruszają na zakupy świąteczne. Po drugie, tym razem sprzedaż tym bardziej przesunęła się na grudzień, że był to ostatni miesiąc przed podwyżką podatku VAT i zmianami przepisów dotyczących odliczania tego podatku od wydatków na samochody. Styczniowe tąpnięcie to w tej sytuacji wynik wysokiej grudniowej bazy porównawczej, kiedy sprzedaż poszła w górę aż o 25,3 proc.

Z drugiej strony pogorszenie okazało się jednak bardziej dotkliwe, niż prognozowano. Podczas gdy ekonomiści oczekiwali średnio, że w styczniu roczna zmiana sprzedaży (czyli w porównaniu ze styczniem 2009 r.) wyniesie +8,7 proc., to w rzeczywistości dynamika obniżyła się do zaledwie +5,8 proc. To wynik najsłabszy od pół roku.

[srodtytul]Bezrobocie straszy[/srodtytul]

Co prawda ekonomiści z wyciąganiem wniosków co do wydatków konsumentów radzą poczekać ze względu na zmiany podatkowe, ale słabe ostatnio okazują się również inne dane gospodarcze. Jak wynika z wczorajszego odczytu, stopa bezrobocia w naszym kraju sięgnęła 13 proc. wobec 12,3 proc. w grudniu. Niewiele brakuje, by odsetek osób bez pracy przekroczył szczyt z lutego 2010 r. (13,2 proc.) i znalazł się najwyżej od czterech lat. To z kolei może w przyszłości przełożyć się na utrzymanie niekorzystnej tendencji, jeśli chodzi o sprzedaż detaliczną.

Jakby tego było mało, GUS podał wczoraj także informacje o nastrojach konsumentów. Bieżący wskaźnik ufności spadł w tym miesiącu do minus 25?pkt, co oznacza, że coraz więcej konsumentów negatywnie ocenia sytuację gospodarczą (wskaźnik powstaje na podstawie ankiet). To odczyt najgorszy od kwietnia 2009 r., co współgra z rosnącym bezrobociem. Pocieszenia próżno też szukać we wskaźniku wyprzedzającym ufności (odzwierciedlającym oczekiwania na przyszłość), który wynosi minus 29,2 pkt (poprawił się jedynie nieznacznie w porównaniu ze styczniem, kiedy sięgał minus 30 pkt).

Słabsze doniesienia z gospodarki nie pojawiły się z dnia na dzień. Już poprzednie tygodnie przyniosły niepokojące odczyty. Na początku miesiąca inwestorzy dowiedzieli się o największym od pół roku spadku wskaźnika PMI obrazującego kondycję polskiego przemysłu. Z kolei styczniowe twarde dane o produkcji potwierdziły, że przemysł nie rośnie już w takim tempie jak w lecie i na jesieni ub.r. (roczna dynamika produkcji wyrównana sezonowo wyniosła w styczniu 8,4 proc., podczas gdy u szczytu ożywienia w sierpniu ub.r. wzrost sięgał 12,7 proc.).

Z jednej strony większość tych odczytów, mimo ostatniego pogorszenia, jest wciąż jeszcze na poziomach, z których jest jeszcze daleka droga do spowolnienia gospodarczego na wzór tego z przełomu lat 2008/2009. Z drugiej – kursy akcji zazwyczaj wyczulone są już na pierwsze oznaki słabnięcia gospodarki, na które na dodatek reagują z wyprzedzeniem. Być może tak też jest i tym razem. WIG20 utknął w trendzie bocznym już na jesieni ub.r. Sytuację komplikuje na dodatek rosnąca inflacja i groźba kolejnych podwyżek stóp procentowych, które mogłyby odcisnąć piętno na wzroście gospodarczym.

[ramka][srodtytul]Opinie[/srodtytul]

[b]Jarosław Lis[/b] zarządzający funduszami Union Investment TFI

Dane dotyczące sprzedaży detalicznej w styczniu nie powinny niepokoić inwestorów giełdowych. Trzeba pamiętać, że duże znaczenie w odczytach miesięcznych mają zmiany dotyczące podatku VAT, jakie nastąpiły od nowego roku. Widoczny spadek dynamiki sprzedaży detalicznej jest naturalny po okresie wzmożonych zakupów z niższym podatkiem. Gorzej sytuacja wygląda w przypadku danych o styczniowej inflacji. Wzrost cen widać w coraz większej grupie gospodarek rozwijających się. Jest to z kolei koszt luźnej polityki pieniężnej krajów rozwiniętych. Najbardziej na takiej polityce skorzystały gospodarki rozwijające się, w tym i Polska. Jak się po raz kolejny okazuje, w ekonomii nie ma „darmowych lunchów” i zaczynamy płacić za wzrost gospodarczy coraz wyższą inflacją. NCH

[b]Łukasz Rosiński[/b] Analityk, DM AmerbRokers

Na ra­zie nie we­ry­fi­ku­je­my stra­te­gii wo­bec ryn­ku ak­cji. Oczy­wi­ście, im da­ne ma­kro lep­sze, tym więk­sze szan­se na zwyżki.?Pol­ska go­spo­dar­ka ma się jed­nak nie­źle, a ne­ga­tyw­ne za­sko­cze­nie da­ny­mi wy­ni­ka z te­go, że w stycz­niu dzia­ła­ło spo­ro czyn­ni­ków jed­no­ra­zo­wych, jak choć­by pod­wyż­ka VAT czy ro­sną­ce ce­ny su­row­ców. Na­le­ża­ło­by za­cząć się niepokoić, gdyby da­ne były sła­be tak­że w ko­lej­nych mie­sią­cach. Bar­dziej oba­wiał­bym się czyn­ni­ków ze­wnętrz­nych, zwłasz­cza te­go, co dzie­je się w kra­jach arab­skich. Przez wy­da­rze­nia w Afry­ce zmie­nia się bo­wiem na­sta­wie­nie do ryn­ków wscho­dzą­cych. Wi­docz­ne jest to cho­ciaż­by w tym, że głów­ne in­dek­sy GPW za­cho­wu­ją się go­rzej niż w Niem­czech czy USA. Na razie nie ma jed­nak du­żej uciecz­ki z pol­skie­go ryn­ku. Nie­któ­rzy in­we­sto­rzy po pro­stu re­ali­zu­ją zy­ski lub re­du­ku­ją za­an­ga­żo­wa­nie w ry­zy­kow­ne ak­ty­wa. ako

[b]Jerzy Kasprzak[/b] zarządzający funduszami allianz TFI

Na słabe dane makroekonomiczne za styczeń patrzyłbym z pewną rezerwą. Istotna jest tu nieco zaburzona sezonowość. Za przykład może posłużyć sektor detaliczny. Dość wcześnie zaczęły się mrozy, odzież i obuwie dobrze sprzedawały się jeszcze w poprzednim roku, a zatem w styczniu nie było dużego obrotu w sezonie promocyjnym. Pamiętajmy ponadto, że poziom sprzedaży detalicznej jest na najwyższym poziomie od ponad dwóch lat, więc delikatnie gorsza dynamika nie powinna niepokoić inwestorów. Dlatego z ewentualną istotniejszą zmianą podejścia do rynku akcji należy zaczekać do publikacji danych makroekonomicznych za luty i marzec. Dane za styczeń w połączeniu z wynikami spółek za czwarty kwartał ubiegłego roku mogą jednak zwiększyć zmienność na warszawskim parkiecie. NCH

[b]Krzysztof Zarychta[/b] Analityk, Dom Maklerski?BDM

Rosnąca inflacja może skłonić Radę Polityki Pieniężnej do podwyższenia stóp procentowych.?Wówczas możliwe byłoby pogorszenie nastawienia inwestorów wobec rynku akcji. Gorsze od oczekiwanych dane dotyczące sprzedaży detalicznej mogą natomiast wpłynąć na postrzeganie spółek działających w tym segmencie.?Spadek popytu konsumpcyjnego może bowiem przełożyć się na spadek ich obrotów. Jeśli natomiast chodzi o rosnące bezrobocie, to może ono mieć dwojaki wpływ na giełdę.?Z jednej strony zwiększa zasób siły roboczej, co może umożliwić firmom ograniczenie kosztów. Z drugiej – poprzez ograniczenie siły nabywczej części osób, może natomiast mieć negatywny wpływ na podmioty działające w segmencie detalicznym, a tym samym również na ich postrzeganie przez inwestorów. ako[/ramka]

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?