Naszym indeksom bliżej do dolara niż euro

Od dłuższego czasu osłabieniu złotego towarzyszą spadki indeksów na warszawskiej giełdzie. Analitycy ankietowani przez agencję Bloomberg spodziewają się, że do końca roku złoty umocni się zarówno wobec dolara, jak i euro. Czy to oznacza wzrost na GPW?

Aktualizacja: 18.02.2017 23:19 Publikacja: 13.05.2012 12:03

Naszym indeksom bliżej do dolara niż euro

Foto: Archiwum

Od początku drugiego kwartału WIG20 stracił ponad 5 proc. W tym samym czasie złoty osłabił się wobec dolara o 4,5 proc., wobec euro niecałe 2 proc. Liczby te może nie robią większego wrażenia na inwestorach. Jeżeli jednak przeanalizujemy zachowanie GPW i kursu złotego w dłuższym terminie, zauważymy, że w momencie kiedy złoty się umacniał, indeksy warszawskiego parkietu również zyskiwały na wartości i odwrotnie – przecenie złotego towarzyszyła także przecena akcji. W ubiegłym roku wskaźnik 20 największych spółek naszego parkietu stracił blisko 22 proc. W tym czasie dolar umocnił się wobec naszej waluty o ponad 16 proc., euro o blisko 13 proc.

Uzależnieni od zagranicy

Odpowiedź na pytanie, czym spowodowana jest ta zależność, jest stosunkowo prosta, jeżeli spojrzymy na strukturę graczy inwestujących na warszawskiej giełdzie. Jak wynika z ostatnich dostępnych danych, w całym ubiegłym roku na rynku głównym GPW inwestorzy zagraniczni odpowiadali za 47 proc. obrotów akcjami. Wśród brokerów zagranicznych dominowały przede wszystkim firmy z Wielkiej Brytanii oraz z Francji. Krajowe instytucje wygenerowały 35 proc. obrotów. Z kolei inwestorzy indywidualni odpowiadali za 18 proc. handlu. W trakcie 250 sesji w ubiegłym roku właściciela zmieniły akcje warte 250,6 mld zł.

Jak podkreślają specjaliści, to właśnie zachowanie inwestorów zagranicznych determinuje zarówno zachowanie złotego, jak i indeksów warszawskiej giełdy. Inwestorzy zagraniczni, którzy chcą kupić polskie akcje, najpierw muszą wymienić posiadane przez siebie euro bądź dolary na polską walutę. Co więcej, zdaniem analityków w sytuacji, gdy inwestorzy zagraniczni sprzedają akcje notowane na GPW, zazwyczaj nie lokują uzyskanych środków w inne instrumenty denominowane w polskich złotych, lecz wymieniają je z powrotem na swoją walutę bazową.

– W momencie, kiedy na rynku zaczyna się mówić o ryzyku, kapitał automatycznie wycofuje się z rynków wschodzących i wraca na rynki bazowe. W takich okolicznościach dochodzi do wyprzedaży akcji na polskiej giełdzie, sprzedaży obligacji i przewalutowania uzyskanych środków ze sprzedaży i wycofania ich z polskiego rynku, z czym wiąże się przecena na polskiej walucie –  mówi Grzegorz Zięba, kierownik sprzedaży detalicznej KBC Securities. Wpływ na zależność między GPW i złotym ma także postrzeganie naszej waluty. Wielu inwestorów uznaje złotego za walutę znacznie bardzie ryzykowną niż waluty krajów rozwiniętych.

Z analizy ruchów złotego i GPW wynika jednak jeszcze jedno pytanie. Dlaczego kurs pary USD/PLN jest mocniej skorelowany z indeksami niż EUR/PLN, skoro większość dużych inwestorów pochodzi z Europy?

– Mocniejszy związek spadków na GPW ze spadkiem złotego do dolara niż do euro wynika przede wszystkim z notowań pary euro dolar. Kurs złotego do dolara jest pochodną dwóch innych par walutowych, EUR/PLN, a następnie EUR/USD – mówi Witold Wroński, doradca inwestycyjny BNP Paribas Bank Polska. – W ostatnim czasie, gdy nasilają się obawy o stan finansów państw strefy euro, inwestorzy poszukujący „bezpiecznej przystani" dla swoich pieniędzy znacznie częściej wybierają dolara niż euro. Z tego powodu w momencie, gdy pojawia się panika i wyprzedawane są wszystkie aktywa obarczone ryzykiem, na wartości traci zarówno polski złoty, jak i euro – dodaje.

Każdy medal ma dwie strony

Zależność między GPW a złotym ma także inne konsekwencje. W I kwartale tego roku WIG20 wzrósł o niewiele ponad 6 proc. Pod tym względem nasza giełda wypadła dość blado na tle innych rynków. Niemiecki DAX zyskał w tym czasie blisko 18 proc. Amerykański S&P 500 urósł o 12 proc. Inaczej jednak ta sytuacja wygląda z perspektywy inwestorów zagranicznych. WIG20 przeliczony na dolary w tym czasie wzrósł o 18 proc., a na euro o 15 proc. Każdy medal ma jednak dwie strony. O ile w trendzie wzrostowym, gdzie mamy do czynienia ze wzrostem wyceny akcji i umocnieniem złotego, inwestorzy zagraniczni zarabiają więcej niż krajowi gracze, o tyle w przypadku zmiany trendu spadkowego zależność waluty i indeksów działa na ich niekorzyść. Przy spadkach i osłabieniu złotego tracą oni więcej. Taka sytuacja ma miejsce od początku drugiego kwartału tego roku. Spadek WIG20 (ponad 5?proc.) oraz słabość naszej waluty (względem dolara złoty stracił ponad 4?proc.) spowodowały, że indeks 20 największych firm naszego parkietu w przeliczeniu na dolary stracił blisko 10 proc.

Złoty wskazówką dla inwestorów?

Analitycy ankietowani przez agencję Bloomberg prognozują, że złoty umocni się zarówno wobec dolara jak i euro. Średnia wskazań mówi o poziomie 3,21 zł za amerykańską walutę oraz 4,12 za euro. Czy prognozy te, a także fakt zależności kursu złotego i warszawskich indeksów giełdowych, pozwalają na stwierdzenie, że wraz z umocnieniem naszej waluty również GPW pójdzie w górę? Analitycy są dalecy od tego typu skojarzeń.

– Błędem byłoby założenie, iż kurs złotego zależy od koniunktury na GPW lub na odwrót. Korelacja nie oznacza tu przyczynowości. Notowania cen polskich akcji podobnie jak notowania złotego zależą od oceny perspektyw na rynkach globalnych, dlatego często tendencje na obydwu rynkach są podobne – mówi Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade-Brokers.

Oliwer Prandecki, analityk ING TFI

Co do zasady w przypadku zwiększania się odczuwalnego ryzyka na rynkach akcji, inwestorzy uciekają do bezpieczniejszych aktywów. Takie odczuwalne ryzyko realizuje się w szczególności, gdy dany indeks gwałtownie się osłabia. Wtedy to inwestorzy, obawiając się dalszej przeceny danego indeksu akcyjnego przenoszą swój kapitał tam, gdzie sytuacja wydaje się stabilniejsza. Tego rodzaju bezpieczną przystanią zawsze wydawała się waluta oraz obligacje amerykańskie. Oczywiście za ruchy na walucie odpowiadają przede wszystkim inwestorzy zagraniczni. Z uwagi jednak na dużą płynność obydwu rynków trudno jest traktować indeks WIG jako wskaźnik wyprzedzający dla dolara lub na odwrót.

Sobiesław Kozłowski, analityk DM Banku BPS

Zależność zmiany kursu walutowego (USD/PLN) oraz WIG20 jest jednym ze wskaźników uwiarygodniających zmiany na GPW. W dłuższym okresie umocnienie złotego wobec dolara, czyli w uproszczeniu poprawa sentymentu wobec kraju rozwijającego się, jakim nadal jest Polska, wpływa na wzrost giełdowych wycen, i na odwrót. Przykładowo: od 2002 r. WIG20 był w rejonie 1200 pkt, natomiast kurs USD/PLN oscylował blisko 3,97, natomiast w 2007 r. WIG20 i USD/PLN ustanowiły swoje historyczne ekstrema (szczyt na WIG20 i minimum na USD/PLN) odpowiednio na 3918 pkt i 2,028. W XXI w. powyższa zależność wyraźnie obowiązywała, choć oczywiście były okresy przejściowej dysproporcji. PRT

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?