Od początku drugiego kwartału WIG20 stracił ponad 5 proc. W tym samym czasie złoty osłabił się wobec dolara o 4,5 proc., wobec euro niecałe 2 proc. Liczby te może nie robią większego wrażenia na inwestorach. Jeżeli jednak przeanalizujemy zachowanie GPW i kursu złotego w dłuższym terminie, zauważymy, że w momencie kiedy złoty się umacniał, indeksy warszawskiego parkietu również zyskiwały na wartości i odwrotnie – przecenie złotego towarzyszyła także przecena akcji. W ubiegłym roku wskaźnik 20 największych spółek naszego parkietu stracił blisko 22 proc. W tym czasie dolar umocnił się wobec naszej waluty o ponad 16 proc., euro o blisko 13 proc.
Uzależnieni od zagranicy
Odpowiedź na pytanie, czym spowodowana jest ta zależność, jest stosunkowo prosta, jeżeli spojrzymy na strukturę graczy inwestujących na warszawskiej giełdzie. Jak wynika z ostatnich dostępnych danych, w całym ubiegłym roku na rynku głównym GPW inwestorzy zagraniczni odpowiadali za 47 proc. obrotów akcjami. Wśród brokerów zagranicznych dominowały przede wszystkim firmy z Wielkiej Brytanii oraz z Francji. Krajowe instytucje wygenerowały 35 proc. obrotów. Z kolei inwestorzy indywidualni odpowiadali za 18 proc. handlu. W trakcie 250 sesji w ubiegłym roku właściciela zmieniły akcje warte 250,6 mld zł.
Jak podkreślają specjaliści, to właśnie zachowanie inwestorów zagranicznych determinuje zarówno zachowanie złotego, jak i indeksów warszawskiej giełdy. Inwestorzy zagraniczni, którzy chcą kupić polskie akcje, najpierw muszą wymienić posiadane przez siebie euro bądź dolary na polską walutę. Co więcej, zdaniem analityków w sytuacji, gdy inwestorzy zagraniczni sprzedają akcje notowane na GPW, zazwyczaj nie lokują uzyskanych środków w inne instrumenty denominowane w polskich złotych, lecz wymieniają je z powrotem na swoją walutę bazową.
– W momencie, kiedy na rynku zaczyna się mówić o ryzyku, kapitał automatycznie wycofuje się z rynków wschodzących i wraca na rynki bazowe. W takich okolicznościach dochodzi do wyprzedaży akcji na polskiej giełdzie, sprzedaży obligacji i przewalutowania uzyskanych środków ze sprzedaży i wycofania ich z polskiego rynku, z czym wiąże się przecena na polskiej walucie – mówi Grzegorz Zięba, kierownik sprzedaży detalicznej KBC Securities. Wpływ na zależność między GPW i złotym ma także postrzeganie naszej waluty. Wielu inwestorów uznaje złotego za walutę znacznie bardzie ryzykowną niż waluty krajów rozwiniętych.
Z analizy ruchów złotego i GPW wynika jednak jeszcze jedno pytanie. Dlaczego kurs pary USD/PLN jest mocniej skorelowany z indeksami niż EUR/PLN, skoro większość dużych inwestorów pochodzi z Europy?