To dziesiąty najgorszy pod względem salda inwestycji portfelowych miesiąc w historii unii walutowej. A dane za kwiecień i maj mogą okazać się jeszcze gorsze, bo w tym czasie przecena akcji i obligacji niektórych państw eurolandu wyraźnie się nasiliła. W lutym, zanim jeszcze się rozpoczęła, saldo inwestycji portfelowych w strefie euro było dodatnie, wynosiło 19,4 mld euro.

Z eurolandu odpływa też kapitał z tytułu inwestycji bezpośrednich. Ich saldo wyniosło w marcu -18,4 mld euro. Łącznie więc strefa euro odnotowała na rachunku finansowym deficyt przewyższający 54 mld euro. Jak ostrzegają ekonomiści Societe Generale, jeśli ten odpływ kapitału się utrzyma i nie będzie zrównoważony spadkiem importu lub wzrostem eksportu, wyraźnie pogorszy się saldo rachunku obrotów bieżących, pociągając za sobą załamanie kursu euro. Na razie jednak sytuacja nie wygląda groźnie. W marcu strefa euro odnotowała bowiem 7,5 mld euro nadwyżki na rachunku obrotów bieżących za sprawą dodatniego bilansu handlowego i zysków z zagranicznych inwestycji.