Trwający sezon publikacji wyników finansowych polskich spółek nie przynosi na razie wielu dobrych wieści, przynajmniej jeśli chodzi o zmiany zysków liczone rok do roku. Pięć spółek z WIG20, które już opublikowały rezultaty (BRE, BZ WBK, Pekao, PKN Orlen, TP), łącznie zarobiło w II kwartale 21 proc. mniej niż przed rokiem. W ujęciu kwotowym oznacza to spadek zysków netto o ponad 350 mln zł. Według dostępnych już danych zysk na akcję (z ostatnich 12 miesięcy) dla indeksu WIG20 (liczony częściowo na podstawie zysków po II kwartale, a częściowo jeszcze po I kwartale) spadł do poziomu najniższego od trzech lat.
Wysyp wyników przed nami
Co prawda do końca sezonu publikacji zostało jeszcze kilka tygodni, a na wyniki całej rzeszy firm ciągle czekamy, ale wygląda na to, że II kwartał nie był zbyt udany dla większości spółek (poza bankami, które gremialnie zaskoczyły in plus). Fakt ten odróżnia nasz rynek akcji od np. amerykańskiego, gdzie zysk na akcję dla indeksu S&P500 właśnie bije rekordy. Może to być wytłumaczenie, dlaczego w tym roku WIG20 radzi sobie relatywnie tak słabo.
Pytanie, co spadek zysków spółek oznacza na przyszłość, bo przecież to jest najważniejsza kwestia dla inwestorów. W poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie można natknąć się na kilka ciekawych zjawisk.
Zacznijmy od nałożenia na siebie zysku na akcję dla WIG20 i wartości tego indeksu.
To, co rzuca się w oczy, to fakt, że zmiany WIG20 najwyraźniej wyprzedzają zmiany zysków spółek. Wykres sugeruje, że linia reprezentująca WIG20 jest niejako przesunięta w lewo w stosunku do linii reprezentującej zysk na akcję. Szczyty i dołki koniunktury na giełdzie kształtowały się w ostatnich latach dużo wcześniej niż szczyty i dołki w zyskach. Wniosek jest taki, że bieżące wyniki finansowe nie mówią wiele na temat przyszłej koniunktury na GPW. Wręcz odwrotnie, to raczej zmiany WIG20 mówią wiele na temat zysków spółek. Nie jest to zaskoczenie, bo rynek akcji tradycyjnie żyje oczekiwaniami na przyszłość, a wykres potwierdza to intuicyjne przypuszczenie.