Średnio od sierpnia 2008 r. kurs ich akcji wzrósł o ponad 850 proc. Inwestor, który w 2007 r. uwierzył w potencjał Integera, inwestując 100 tys. w jego akcje, dziś na rachunku miałby już prawie 2 mln zł. Ktoś, kto w 2001 r. wydałby milion złotych na akcje LPP, znalazłby się teraz na liście najbogatszych Polaków, wyprzedzając m.in. Niemczyckich czy Jerzego Mazgaja. A to jeszcze nie koniec. Walory tych spółek wciąż rosną, a rekomendacje analityków pozwalają sądzić, że ich potencjał jeszcze się nie wyczerpał.
Odzieżowy gigant nie zwalnia tempa
Liderem zwyżek jest LPP, którego walor od momentu debiutu (maj 2001 r.) podrożał z 44 zł do 8650 zł. Daje to stopę zwrotu bliską 20 tys. proc. Właściciel odzieżowych marek House, Mohito, Cropp, Reserved i Sinsay, wciąż poprawia swoje wyniki, a inwestorzy wierzą, że ambitne plany ekspansji zagranicznej będą temu sprzyjać.
– LPP próbuje uniezależnić wyniki od ograniczonego potencjału polskiej gospodarki – przekonuje Zbigniew Obara, ekspert ds. analiz BM Alior Banku. – Warto wspomnieć, że bieżący rok będzie najprawdopodobniej kolejnym, w którym światowa gospodarka wzrośnie o 3 proc., a Polska – może powyżej 1 proc. Ekspozycja na rynki zagraniczne jest zatem jednym z istotnych źródeł premii w oczach inwestorów, chociażby w oparciu o wskaźnik C/Z, w stosunku do spółek prowadzących działalność jedynie krajową – dodaje.
Kiedy firma przedstawiła w czwartek wyniki, inwestorzy zareagowali niewielkim optymizmem. Podobnie jak poprzednio liczyli na wzrosty, a spółka im takie przedstawiła. Przychody w II kwartale zwiększyły się w ujęciu rocznym o 30 proc., do 991 mln zł. Zysk operacyjny spółki wzrósł o 41 proc., do 161 mln zł, a zysk netto – o 55 proc., do 120 mln zł.
Spółka szykuje się również do wejścia na nowe rynki. Właśnie finalizuje kontrakty z franczyzobiorcami na Półwyspie Arabskim i przygląda się Turcji. Na razie wstrzymuje ekspansję do Chin i Europy Zachodniej. Ostatnia rekomendacja dla odzieżowego giganta (wydana przez Espirito Santo) zakłada cenę docelową równą 10 010 zł.