PMI i WIG mają zwyczaj podążać w jednym kierunku

Jeśli wzrostowa tendencja wskaźnika PMI, obrazującego kondycję polskiego przemysłu, się utrzyma, będzie to stanowić mocny argument za kupowaniem akcji.

Aktualizacja: 08.02.2017 10:52 Publikacja: 30.08.2013 14:00

Rosnący PMI przyniesie hossę?

Rosnący PMI przyniesie hossę?

Foto: Fotorzepa, Jakub Kamiński Jakub Kamiński

Z początkiem przyszłego tygodnia zostanie opublikowany indeks PMI dla polskiego przemysłu. Wskaźnik ten ma duże znaczenie dla inwestorów, ponieważ z dużą dokładnością pokazuje przyszłe tendencje w przemyśle. Dane z kilku ostatnich miesięcy dają powody do optymizmu – indeks PMI  od trzech miesięcy rośnie. Czy ta pozytywna tendencja ma szansę się utrzymać?

– PMI, podobnie jak inne dane z polskiej gospodarki, wskazuje na dno spowolnienia w pierwszej połowie 2013 r. Najważniejszym pytaniem pozostaje teraz tempo ożywienia w kolejnych kwartałach. Pozostajemy ostrożni w naszych szacunkach – mówi Agata Urbańska-Giner, ekonomistka HSBC ds. Europy Środkowo-Wschodniej.

Sygnał dla rynku

– Indeks PMI jest uważany za wskaźnik wyprzedzający dla realnej gospodarki, zresztą tak samo jak indeksy giełdowe. Powyższe twierdzenie uwiarygodnia zestawienie wskaźnika PMI z roczną dynamiką WIG, która obrazuje wyraźną korelację – przekonuje Sobiesław Kozłowski, ekspert ds. rynków akcji Raiffeisen Brokers. Wskazuje, że nie licząc ostatniej okazji, od 1999 r. do lipca 2013 r. mieliśmy do czynienia z czterema przypadkami, gdy indeks PMI przebijał granicę 50 pkt od dołu. Miało to miejsce w 1999, 2003, 2005 oraz 2009 r. – Po każdym z tych przypadków WIG rósł w kolejnych miesiącach. Oczywiście skala i tempo pozytywnych zmian były różne, jednakże biorąc pod uwagę aktualnie historycznie niski koszt pieniądza wraz z wysoce prawdopodobnym dołkiem dynamiki PKB, można oczekiwać cyklicznej poprawy w gospodarce i na GPW – uważa analityk.

W ocenie Tomasza Chwiałkowskiego, analityka Biura Maklerskiego Banku BPH, biorąc pod uwagę wysoką, dodatnią korelację pomiędzy wartościami PMI a zachowaniem indeksu WIG na przestrzeni ostatnich pięciu lat, potencjalnie wzrostowa tendencja na wykresie wskaźnika koniunktury w sektorze przemysłowym powinna stanowić zapowiedź fundamentalnej poprawy koniunktury na rynku akcji.

– Słabszymi predyktorami zachowania rynku akcji w przypadku warszawskiej giełdy są subindeksy zamówień oraz zamówień eksportowych, choć również i w tym przypadku dla przedmiotowego okresu można stwierdzić wyraźne, dodatnie korelacje, odpowiednio na poziomie 0,75 i 0,71. Choć w dłuższej perspektywie czasowej korelacja pomiędzy PMI (oraz jego zamówieniowymi komponentami) wyraźnie spada, to obrana przez nas pięcioletnia perspektywa czasowa zdaje się w zadowalający sposób uzasadniać tezę o rynkowym ożywieniu – przekonuje Chwiałkowski.

Ważna tendencja

W poprzednim miesiącu po trzecim z rzędu wzroście  PMI osiągnął najwyższy poziom, jaki odnotowano w ciągu ostatnich 18 miesięcy (51,1 pkt), sygnalizując przy tym wejście przemysłu w fazę ożywienia.  – Trzeba także pamiętać, że poza samym odczytem powyżej granicy 50 pkt ważna jest tendencja, czyli trend, w jakim podąża wskaźnik. W 2007 r. cały rok znajdował się on powyżej tej granicy, czyli z miesiąca na miesiąc większa była produkcja, zamówienia czy zatrudnienie, jednakże same wartości wskaźnika były coraz niższe. Jak się okazało, była to zapowiedź spadku dynamiki wzrostu gospodarczego i formowanie się szczytu koniunktury – wyjaśnia Jarosław Niedzielewski, dyrektor inwestycyjny Investors TFI.  Zdaniem eksperta tym razem zanosi się jednak na odwrotną sytuację, ale dopiero kilka miesięcy coraz lepszych jego odczytów powyżej 50 pkt jednoznacznie zdefiniuje ożywienie w polskiej gospodarce.  –  Trzeba też brać pod uwagę fakt, że wskaźnik ten obliczany jest na podstawie miesięcznej ankiety skierowanej do około dwustu przedsiębiorstw z różnych branż przemysłu. Dlatego, żeby całościowo spojrzeć na polską gospodarkę, powinniśmy jeszcze dodać podobny wskaźnik dotyczący sektora usług – wyjaśnia Niedzielewski.

– Już od wielu lat inwestorzy na całym świecie uznają indeksy PMI, tworzone oddzielnie dla sektora usług i przemysłu, za najlepsze wskaźniki pokazujące trendy w gospodarce. Często uznawane są one też za świetne wskaźniki wyprzedające, na podstawie których można ocenić punkty zwrotne w koniunkturze. Nawet jeśli wartość prognostyczna indeksu PMI jest nieco przesadzona, gdyż same rynki akcji i obligacji wydają się szybsze w przewidywaniu zmian w gospodarce, to i tak jest to dobre narzędzie dla inwestora giełdowego – podkreśla Jarosław Niedzielewski.

Co mówi PMI?

Wskaźnik PMI dla polskiego składa się z pięciu części: nowych zamówień, bieżącej produkcji, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów, z których największą wagę w polskiej wersji indeksu PMI (łącznie 55 proc.) mają dwie pierwsze wielkości. – Najważniejszą z tych części składowych wydaje się wielkość nowych zamówień, która rzeczywiście może mieć wartość prognostyczną. Często słyszymy, że indeks PMI spadł lub wzrósł powyżej 50 punktów, co oznacza granicę między recesją a boomem. Nie jest to do końca prawda. Wskaźnik ten pokazuje dynamikę procesów gospodarczych z miesiąca na miesiąc, czyli wzrost indeksu powyżej 50 w  danym miesiącu oznacza jedynie poprawę sytuacji względem poprzedniego miesiąca, a nie bezwzględnie dobry stan gospodarki – tłumaczy Niedzielewski.

Ożywienie także w Europie

Coraz bardziej przekonujące sygnały wskazujące na ożywienie napływają także z innych, znacznie większych niż nasza, gospodarek. Bezpośrednie przełożenie na polską gospodarkę ma sytuacja w Niemczech. W sierpniu wyraźnie poprawiła się koniunktura w gospodarce niemieckiej i całej strefie euro. Niemiecki indeks PMI dla przemysłu, czyli jeden z najważniejszych indeksów koniunktury w Europie, osiągnął wartość 52 pkt, przebijając oczekiwania analityków. To najwyższy poziom wskaźnika od połowy 2011 r., gdy inwestorów straszył kryzys zadłużenia w strefie euro i bezprecedensowa obniżka amerykańskiego ratingu przez Standard & Poor's. Jeszcze w grudniu ubiegłego roku niemiecki PMI wskazywał na stagnację, osiągając wartość zaledwie 46 pkt. Z kolei PMI dla przemysłu całej strefy euro w tym miesiącu osiągnął wartość 51,3 pkt, co jest najlepszym wynikiem od 26 miesięcy.

[email protected]

Opinie:

Łukasz Siwek, doradca inwestycyjny Millennium DM

Indeks PMI obrazuje z wyprzedzeniem koniunkturę nie tylko w sektorze produkcyjnym, ale również w całej gospodarce, pokazuje momenty ożywienia i załamania gospodarki związane z cyklem koniunkturalnym. Ostatnie odczyty sprawiają, że jest spora szansa na przejście przez polski przemysł i całą gospodarkę w fazę ożywienia. Podobne sytuacje wzrostu indeksu PMI, po utrzymywaniu się przez dłuższy okres poniżej 50 pkt, ponad poziom świadczący o wzroście można było obserwować w 1999, 2003, 2005 oraz 2009 roku. W każdej z tych sytuacji indeks szerokiego rynku (WIG) odnotowywał zwyżki, jednak czas, w jakim się one pojawiały, ich dynamika oraz ostateczny czas trwania były różne. Choćby dlatego przy próbach przenoszenia tych historycznych zachowań na obecną sytuację należy zachować daleko idącą ostrożność. Po pierwsze, sytuacja zwiększonego tempa produkcji musi się potwierdzić i być widoczna w kolejnych odczytach, a po drugie, w obecnej sytuacji należy brać także pod uwagę bardzo istotny czynnik ryzyka związany z niewiadomą dotyczącą przyszłości aktywów OFE.

Łukasz Wróbel, główny analityk Noble Securities

Szukanie bezpośredniej zależności między zachowaniem wskaźników nastrojów konsumentów czy przedsiębiorców a ruchami giełdowych indeksów nie wydaje się najlepszym pomysłem. Ze względu na różnicę interwałów czasowych tych szeregów taka analiza może prowadzić do nieuprawnionych wniosków zależności przyczynowo-skutkowej. Sentyment gospodarstw domowych i firm jest oczywiście jednym z czynników wpływających na decyzje inwestorów z rynku akcji i w długim okresie trudno wyobrazić sobie, by rynek kompletnie ignorował silne zmiany wskaźników takich jak indeksy PMI, ale z miesiąca na miesiąc wartości indeksów WIG czy WIG20 są pochodną miksu wiadomości z zagranicznych rynków (dane makro, polityka, nastroje), raportów finansowych spółek oraz różnych niespodziewanych wydarzeń. O ile bezpośrednia relacja między indeksem PMI dla przemysłu a giełdowymi indeksami może nie być zbyt silna, to już trudno kwestionować korelację między indeksem PMI (np. trzymiesięczną średnią) a dynamiką PKB, która  jest już bardzo wyraźna, podobnie jak korelacja między dynamiką PKB a koniunkturą na rynku akcji.

Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers

Wskaźniki PMI w odniesieniu do polskiej gospodarki są bardzo przydatne dla inwestorów, gdyż w założeniu mierzą koniunkturę gospodarczą i jej odchylenia wokół wzrostu potencjalnego, a to ma duże znaczenie dla wyceny akcji. Jednak aby taki wskaźnik był wiarygodny, musi celnie mierzyć wahania koniunktury, a do oceny tego potrzebna jest długa historia danych. Dlatego na chwilę obecną polski PMI ma ograniczoną wartość dla inwestorów, przynajmniej w zestawieniu ze wskaźnikami dla gospodarek rozwiniętych. W tym momencie inwestorzy powinni kłaść większy nacisk na PMI dla Niemiec i strefy euro. Od kilku miesięcy coraz mniej mówi się o kryzysie europejskim, a teraz coraz więcej sygnałów sugeruje poprawę koniunktury gospodarczej. To bardzo dobra wiadomość dla polskiej gospodarki. Niemiecki indeks PMI dla przemysłu, czyli chyba najważniejszy indeks koniunktury w Europie, osiągnął 52 pkt. To poziom najwyższy od połowy 2011 r., kiedy rynki otrzymały podwójny cios w postaci apogeum kryzysu zadłużenia w Europie i cięcia ratingu USA. Jeszcze w grudniu ubiegłego roku PMI wskazywał na stagnację przy odczycie 46 pkt.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?