Bagnet na broń!

Militaria › Przed nami targi zabytkowych pojazdów militarnych. Polskie firmy rekonstruują takie eksponaty w kraju i na świecie.

Aktualizacja: 08.02.2017 11:10 Publikacja: 01.09.2013 11:41

Firma Zbigniewa Nowosielskiego zajmuje się rekonstrukcją m.in. zabytków militarnych. Uczestniczy w m

Firma Zbigniewa Nowosielskiego zajmuje się rekonstrukcją m.in. zabytków militarnych. Uczestniczy w międzynarodowych targach. Zrekonstruowała zdalnie sterowaną minę samobieżną Goliath. Na zdjęciu z 2011 r. Grupa Historyczna Zgrupowanie Radosław.

Foto: Archiwum Z. Nowosielskiego

Kolejne rocznice wybuchu II wojny światowej są okazją do pokazywania tych zabytków. Co roku o tej porze kolekcjoner Jacek Kopczyński z Łodzi wsiada do zrekonstruowanego przez siebie polskiego  czołgu rozpoznawczego z 1936 r. TK-S. Nawet tak wytrawny znawca pojazdów i rynku potrzebował czterech lat na zrekonstruowanie zabytku.

W Polsce są bodaj tylko cztery oryginalne egzemplarze tego modelu, nie wszystkie sprawne. Dwa w muzeach i dwa u Kopczyńskiego. Można napisać przygodowy bestseller o tym, jak Kopczyński jeden z tych czołgów wyśledził w Norwegii. TK-S przez kilkadziesiąt lat po wojnie służył tam jako ciągnik rolniczy. Długo trwały negocjacje odnośnie do ceny. Ten „norweski" egzemplarz zwykle jeździ w pokazach historycznych we wrześniu.

Uwaga na składaki

Kopczyński żartuje, że uprawia kolekcjonerstwo śledcze. Najpierw z naukową precyzją analizuje przebieg historycznych bitew. Następnie idzie w teren i z pasją reportera przepytuje okolicznych mieszkańców, zwłaszcza  tych sędziwych. Dzięki temu od rolnika w cenie złomu za 800 zł kupił oryginalne gąsienice do swojego czołgu (od wojny poniewierały się w obejściu). Za takie gąsienice ktoś inny żądał 20 tys. zł.

Jacek Kopczyński z dumą mówi mi, że 20 zabytkowych pojazdów z jego kolekcji (w tym wojskowe),  zobaczymy w filmie Jana Komasy o powstaniu warszawskim „Miasto 44".  Tu dotykamy ważnego wątku, czy kolekcje zabytków  motoryzacyjnych samofinansują się? Nie. Polski przemysł filmowy jest za mały, żeby utrzymać zbiory z wynajmu do kolejnych ekranizacji. Podobnie wynajem do celów rekreacyjnych (o czym dalej) pozwala jedynie na zminimalizowanie kosztów własnych.

7–8 września odbędzie się w Łodzi XXI Moto-Weteran-Bazar (www.motoweteranbazar.com), największe w kraju targi zabytkowych pojazdów. Impreza odbywa się cztery razy w roku, zimą w hali. Towarzyszą jej pokazy historycznych grup rekonstrukcyjnych oraz muzealnej wartości skarbów z prywatnych kolekcji. Będzie okazja do zakupu pojazdu lub oryginalnych części zamiennych sprzed np. 80 lat.  Właścicielem targów jest Jacek Kopczyński, dzięki temu może utrzymać i wzbogacać zbiory.

Moja rada. Debiutant na tym rynku, podniecony widokiem efektownego pojazdu, nie powinien kupować za pierwszym razem! Każdy rynek niszowych towarów ma swoją specyfikę i tajemnice. Opłaca się je poznać. Warto przed zakupem ocenić koszty remontu, eksploatacji i status prawny pojazdu (czy uda się go zarejestrować i ubezpieczyć? czy można będzie się nim oficjalnie chwalić?). Są urzędowi rzeczoznawcy zabytkowych pojazdów, różnią się dorobkiem i autorytetem. Są kolekcjonerzy. Warto pytać, żeby uniknąć możliwych strat.

Zagrożeniem jest tzw. kaszanka, czyli składaki. Egzemplarz może być zmontowany z kilku różnych modeli. Nie ma wtedy wartości kolekcjonerskiej, historycznej. Piekłem są podróbki na przykład zabytkowych motocykli, w tym kultowej w Polsce marki Sokół. Współczesne odlewy udające przedwojenne, mogą być niebezpieczne w eksploatacji, bo kto kontroluje ich wytrzymałość?

W kraju działa co najmniej kilkanaście firm, które zajmują się rekonstrukcją zabytkowych pojazdów, w tym wojskowych. Nierzadko zarabiają na zleceniach ze świata. Na przykład Zbigniew Nowosielski założył Biuro Rekonstrukcyjno-Technologiczne Zabytkowej Inżynierii Pojazdowej (www.br-tzip.pl). Nowosielski zrekonstruował m.in. goliatha, czyli zdalnie sterowaną niemiecką minę samobieżną.  Goliath od lat demonstrowany jest na pokazach historyczno-patriotycznych.

Kolekcje pracują na siebie

Ostatnio firma Nowosielskiego zrekonstruowała polski czołg TK-S. Najpierw sporządzono dokumentację. Oryginalne są silnik, most napędowy i skrzynia biegów, resztę stworzono od nowa. Zbigniew Nowosielski mówi, że zrekonstruował czołg w hołdzie swojemu ojcu kapitanowi Henrykowi Nowosielskiemu, który jako pancerniak walczył w kampanii wrześniowej, swojemu prof. Edwardowi Habichowi, konstruktorowi czołgu, oraz prof. Bolesławowi Jurkowi, który skonstruował karabin maszynowy stosowany w tym czołgu.

Poza wartością historyczną, zrekonstruowany czołg jest towarem. Można zamówić taką samą rekonstrukcję, cena nie została jeszcze ostatecznie skalkulowana – mówi Zbigniew Nowosielski. Jego firma bierze udział w międzynarodowych targach. Goliath i TK-S to przykłady wielkich możliwości firmy, nowatorskich technologii.

Bracia Stanisław i Maciej Kęszyccy kolekcjonują czołgi, działa i auta opancerzone, przede wszystkim z okresu II wojny. Ich kolekcja wpisana jest do rejestru zabytków. Część eksponatów oddali w depozyty do muzeów.

Ozdobą zbioru jest amerykański czołg Sherman M4 A1 kaliber 76. Czołgi te wykorzystywali alianci na wszystkich frontach II wojny. Korzystała z nich armia gen. Stanisława Maczka, brały udział w bojach na terenie Polski. W 2008 r. kupili ten czołg na aukcji w Republice Południowej Afryki. Dwa lata pokonywali trudności prawno-administracyjne,  aby sprowadzić zabytek do kraju. Po rekonstrukcji jest jak nowy. Ten typ czołgu osiąga na światowych aukcjach ceny około 100–150 tys. euro.

Zbiory Kęszyckich można oglądać na terenie dawnego poligonu wojskowego w Chrcynnie (www.military-extreme.pl). Żeby mniej dokładać do utrzymania zbiorów, Kęszyccy oferują oryginalne usługi, np. przejażdżki czołgiem T-55, godzina kosztuje około 1,5–1,8 tys. zł. Nauka jazdy jest droższa. Firmy organizują tu spotkania integracyjne dla swoich pracowników.

Takie kolekcje nie zarabiają same na siebie. Znany z filmów czołg T-34 w stanie gotowości potrzebuje np. 90 litrów oleju i 90 litrów płynu chłodzącego, regularnie trzeba zmieniać akumulator, o zużyciu paliwa nie wspomnę.  Zużywają się gąsienice. Części do zachodniego sprzętu dostępne są tylko na światowych aukcjach kolekcjonerskich.

Nie jest tańsze zbieranie wojskowych motocykli. Kultowy Sokół 1000 z wózkiem bocznym kosztuje około 150 tys. zł. Kolekcjonerzy w poszukiwaniu Sokołów penetrują Rosję oraz Węgry i Rumunię, gdzie trafiły w 1939 r. Kolekcjoner Bartłomiej Jackiewicz ma niebywałą wiedzę o zabytkowych motocyklach, w tym sokołach. Założyciel Klubu Miłośników Dawnej Motoryzacji Kardan (www.kardan.sggw.pl), jeździ co roku swoim motocyklem w rajdach historycznych szlakiem walk na Bzurą.

Płytki rynek

Czy wojskowe zabytki są inwestycją? Moim zdaniem nie. Wyjaśnię to na prostym ogólnym przykładzie. Załóżmy, że chcę jeździć volkswagenem garbusem, który ma 50 lat. Formalnie to zabytek. Kupuję egzemplarz za np. 5 tys. zł. Remont robię dla siebie, więc nie oszczędzam. Załóżmy, że w rekonstrukcję wkładam 60 tys. zł. Nie oznacza to, że odtąd moje auto warte jest co najmniej 65 tys. zł.

Nasz rynek jest płytki. Jeśli zdołam sprzedać mojego „garbusa" za 20 tys. zł, to dobrze. Rynek czołgów jest jeszcze płytszy, a koneserzy (osoby zwykle niezamożne) z braku środków robią remonty latami, we własnym zakresie. Obiektywnym wskaźnikiem kondycji naszego młodego rynku zabytkowych pojazdów militarnych jest fakt, że nasze banki nie udzielają pożyczek pod zastaw zabytkowych czołgów, tak samo innych pojazdów,  m.in. z uwagi na trudność wyceny.

Rynek zabytkowej motoryzacji rozwija się. 5–8 września w Krakowie odbędzie się druga edycja Classic Moto Show. Na terenie Muzeum Inżynierii Miejskiej zaprezentowanych zostanie około stu historycznych pojazdów z prywatnych zbiorów, może będą tam także pojazdy militarne.

Analizy rynkowe
Giełdowe rekiny są coraz grubsze. Założyciel Dino odskoczył całej reszcie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Polski rynek wciąż zyskuje bez euforii wśród inwestorów
Analizy rynkowe
Lokomotywy z indeksu mWIG40 dały zarobić
Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?