Kolejne rocznice wybuchu II wojny światowej są okazją do pokazywania tych zabytków. Co roku o tej porze kolekcjoner Jacek Kopczyński z Łodzi wsiada do zrekonstruowanego przez siebie polskiego czołgu rozpoznawczego z 1936 r. TK-S. Nawet tak wytrawny znawca pojazdów i rynku potrzebował czterech lat na zrekonstruowanie zabytku.
W Polsce są bodaj tylko cztery oryginalne egzemplarze tego modelu, nie wszystkie sprawne. Dwa w muzeach i dwa u Kopczyńskiego. Można napisać przygodowy bestseller o tym, jak Kopczyński jeden z tych czołgów wyśledził w Norwegii. TK-S przez kilkadziesiąt lat po wojnie służył tam jako ciągnik rolniczy. Długo trwały negocjacje odnośnie do ceny. Ten „norweski" egzemplarz zwykle jeździ w pokazach historycznych we wrześniu.
Uwaga na składaki
Kopczyński żartuje, że uprawia kolekcjonerstwo śledcze. Najpierw z naukową precyzją analizuje przebieg historycznych bitew. Następnie idzie w teren i z pasją reportera przepytuje okolicznych mieszkańców, zwłaszcza tych sędziwych. Dzięki temu od rolnika w cenie złomu za 800 zł kupił oryginalne gąsienice do swojego czołgu (od wojny poniewierały się w obejściu). Za takie gąsienice ktoś inny żądał 20 tys. zł.
Jacek Kopczyński z dumą mówi mi, że 20 zabytkowych pojazdów z jego kolekcji (w tym wojskowe), zobaczymy w filmie Jana Komasy o powstaniu warszawskim „Miasto 44". Tu dotykamy ważnego wątku, czy kolekcje zabytków motoryzacyjnych samofinansują się? Nie. Polski przemysł filmowy jest za mały, żeby utrzymać zbiory z wynajmu do kolejnych ekranizacji. Podobnie wynajem do celów rekreacyjnych (o czym dalej) pozwala jedynie na zminimalizowanie kosztów własnych.
7–8 września odbędzie się w Łodzi XXI Moto-Weteran-Bazar (www.motoweteranbazar.com), największe w kraju targi zabytkowych pojazdów. Impreza odbywa się cztery razy w roku, zimą w hali. Towarzyszą jej pokazy historycznych grup rekonstrukcyjnych oraz muzealnej wartości skarbów z prywatnych kolekcji. Będzie okazja do zakupu pojazdu lub oryginalnych części zamiennych sprzed np. 80 lat. Właścicielem targów jest Jacek Kopczyński, dzięki temu może utrzymać i wzbogacać zbiory.