Hossa dojrzewa. Zmieniają się liderzy wzrostów

Weszliśmy w kolejną fazę hossy, w której coraz mniej zaczynają znaczyć fundamenty. Inwestorzy dają kredyt zaufania spółkom, które na razie nie mają na koncie zbyt wielu osiągnięć.

Aktualizacja: 11.02.2017 09:27 Publikacja: 10.11.2013 10:48

Hossa dojrzewa. Zmieniają się liderzy wzrostów

Foto: Bloomberg

Do niedawna liczba spółek uczestniczących w zwyżkach, czyli szerokość rynku, była dość ograniczona. Ostatnio w kręgu zainteresowań kupujących znalazło się sporo wcześniej zapomnianych spółek, które w niewielkim stopniu skorzystały z trwającej na warszawskim parkiecie hossy.

Nowi liderzy zwyżek

Walory takich potentatów jak LPP, Amica czy Forte, którzy przez wiele miesięcy pchali indeksy średnich i małych spółek na nowe wieloletnie maksima, złapały zadyszkę. Tymczasem do gry włączyli się zupełnie nowi gracze, którzy przejęli pałeczkę po dotychczasowych liderach zwyżek. W ostatnich 2–3 miesiącach w kręgu zainteresowań kupujących znalazły się spółki, a nawet całe branże, które wcześniej omijano szerokim łukiem, czego przykładem mogą być wybrane spółki budowlane czy deweloperzy. Wśród liderów ostatnich zwyżek znalazła się Trakcja. W minionym miesiącu akcje grupy specjalizującej się w budowie dróg i linii kolejowych poszybowały w górę o ponad 80 proc. Spółka jeszcze do niedawna należała do niechlubnego grona groszowych spółek, ale w ostatnich tygodniach rynek radykalnie zmienił nastawienie w związku z pozytywną rekomendacją wystawioną w drugiej połowie października przez analityków DM IDMSA (podnieśli cenę docelową z 0,69 zł do 1,46 zł) i rosnącymi oczekiwaniami na poprawę wyników (pewien wpływ mają też plany zwiększenia wydatków rządowych na inwestycje kolejowe). Rosnąca sprzedaż mieszkań zwróciła uwagę rynku na zapomnianych w ostatnich latach deweloperów mieszkaniowych. Skorzystał na tym Polnord, którego kurs z początkiem września zaczął odrabiać straty z poprzednich miesięcy. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy papiery spółki zdrożały o ponad 60 proc. Do łask inwestorów powróciła Vistula. Odzieżowo-jubilerska spółka zrestrukturyzowała zadłużenie, które do niedawna mocno ciążyło spółce. Ponadto spółka notuje coraz lepsze wyniki, poprawiając rentowność. W efekcie w ciągu ostatnich trzech miesięcy cena akcji poszybowała o 75 proc. Podobnych przykładów w segmencie małych i średnich spółek można znaleźć więcej. Patrząc na mocno pozytywne zachowanie kursu, inwestorzy przypomnieli sobie o niedocenianej wcześniej Agorze, która wypatruje ożywienia na rynku reklamy, Ciechu, który ma za sobą udaną restrukturyzację, czy korzystającym z dobrej koniunktury na rynku meblarskim Grajewie.

Hossa rozlewa się po rynku

Zdaniem analityków trwająca od połowy 2012 roku hossa przechodzi w kolejną , bardziej dojrzałą fazę, o czym może świadczyć większa liczba rosnących spółek i wymiana liderów wzrostów. Tomas Hońdo, analityk Quercus TFI, przekonuje, że we wszystkich poprzednich cyklach wzrostowych na warszawskim parkiecie charakterystyczne było to, że hossa stopniowo ogarniała coraz szersze grono spółek. – W szczytowych momentach trendów wzrostowych w 2007 r. lub w 2011 r. na plusie rok do roku było ok. 95 proc. akcji, czyli drożały niemal wszystkie walory. Na razie nie mamy jeszcze do czynienia z taką sytuacją, chociaż wskaźnik ten systematycznie przesuwa się coraz wyżej. Na plusie rok do roku są kursy ok. 75 proc. spółek. Czyli teoretycznie pozostaje jeszcze trochę miejsca na dalszą „demokratyzację" hossy – uważa specjalista.

Dowody świadczące o trwałości trendu

Zmiana dotychczasowych liderów trendu wzrostowego jest typowym zachowaniem na rynku i może świadczyć, że trend wzrostowy?może zostać z nami na dłużej. – Je­żeli?wzrosty odbywają się dzięki wąskiej grupie spółek o dużym udziale w indek­sie,?trudno jest prognozować trwałość trendu. Jeżeli?do gry wkraczają natomiast?kolejne?podmioty i widać większe zain­teresowanie coraz mniejszymi spółkami, można już oceniać, że mamy do czynienia z trwałymi zmianami na rynku. W?takim okresie in­westorzy standardowo rozluźniają tradycyjne fundamentalne podejście i?większą uwagę zaczynają zwracać na bardziej ryzykowne spółki, które często dużo bardziej sprzedają marzenia i prognozy, tzw. story, niż realny biznes tu i teraz – uważa Łukasz Rosiński, dyrektor zarządzający w DM Infinity8.

Zdaniem Łukasza Bugaja, analityka DM BOŚ, warszawska giełda nie weszła jeszcze w fazę hurraoptymizmu, w której inwestorzy kupują spółki, nie patrząc zupełnie na ich fundamenty. – Aktualnie jesteśmy w drugiej fazie hossy, czyli poszerzyła się szerokość rynku, ale inwestorzy jeszcze nie patrzą na świat przez typowo różowe okulary. Owszem, widać rosnące zainteresowanie spółkami nieco zapomnianymi, ale nie za wszelką cenę – uważa specjalista DM BOŚ.

Zdaniem analityka obecna faza charakteryzuje się tym, że szerokość rynku się zwiększa i do pierwszych liderów dołączają inne spółki, których kursy rosną głównie w nadziei na poprawę wyników w oparciu o rodzące się ożywienie gospodarcze. – Dopiero ostatnia euforyczna faza odznacza się silnymi zwyżkami kursów akcji wszystkich spółek, nawet tych, których podstawy fundamentalne są bardzo wątpliwe. Inwestorzy w finałowej fazie interpretują bowiem większość komunikatów ze strony spółek w pozytywny sposób, ignorując przy tym potencjalne zagrożenie – dodaje Bugaj.

Opinie

Marcin Materna, dyrektor departamentu analiz Millennium DM

Rynek wchodzi w drugą – najdłuższą fazę – hossy. Jak pokazuje historia, w okresie dobrej koniunktury duże spółki zachowują się lepiej niż maluchy tylko w początkowym okresie – potem prym wiodą już mniejsze podmioty, na koniec rosną najmniejsze spółki. Podobnie jest obecnie – dotychczasowi liderzy odpoczywają, inwestorzy szukają nowych tematów. Niebezpieczeństwo spadku koniunktury jest niskie, więc i ryzyko inwestycji w mniejsze podmioty. Jak pokazuje historia, nawet słabsze firmy poprawiają wyniki w okresie wzrostu gospodarczego, więc podobnie będzie i tym razem. Co do długości trwania dobrej koniunktury, zainteresowanie maluchami nie jest żadnym wyznacznikiem jej długości – może to trwać zarówno kilka miesięcy, jak i 2–3 lata. Wszystko będzie zależeć od tego, czy spółki będą oprawiały wyniki – jeśli tak, będziemy mieli do czynienia z dalszymi wzrostami, jeśli jednak skala poprawy będzie niewielka lub na horyzoncie pojawią się niebezpieczeństwa – hossa przynajmniej na chwilę się skończy i możemy mieć do czynienia z bolesną korektą. Przy obecnych stopach procentowych inwestycje w akcje wciąż jednak nie mają alternatywy.

Roland Paszkiewicz, dyrektor biura analiz CDM Pekao

W każdym z dotychczasowych cykli hossa-bessa mieliśmy do czynienia z obserwowanymi obecnie zjawiskami, czyli m.in. wymianą liderów wzrostów, zwiększaniem szerokości rynku itd. Wynika to z wielu przesłanek. Po pierwsze wraz z zaawansowaniem wzrostów rośnie nasz apetyt na ryzyko – wzrasta przekonanie o słuszności naszych wyborów, co powoduje szukanie coraz bardziej ryzykownych, a więc i potencjalnie zyskownych inwestycji. Po drugie na drugi plan schodzi obawa o płynność inwestycji, co w naturalny sposób sprawia, że akceptujemy coraz szersze spektrum możliwości inwestycyjnych. Po trzecie „książkowi" inwestorzy wiedzą, że skład sektorowy portfela akcji powinien być dostosowywany zarówno do zaawansowania cyklu ożywienia w realnej gospodarce, jak i do zaawansowania hossy na rynku giełdowym. Po czwarte wraz z rosnącym przekonaniem o tempie wzrostu gospodarczego coraz mniejszą uwagę zwracamy na szukanie wartości, a coraz większą wagę przykładamy do szukania wzrostu, czyli spółek, które najbardziej skorzystają na trwającym ożywieniu gospodarczym. Na drugi plan schodzi efektywność działania spółek i stabilność wyników.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?