Rząd prognozuje, że w latach 2016–2018 na inwestycje w budownictwo drogowe w Polsce zostaną wydane wyjątkowo duże kwoty. O ile w ubiegłym roku było to 10 mld zł, a w tym roku ma być 16,3 mld zł, o tyle w trzech kolejnych latach nakłady wyniosą odpowiednio 27,3 mld zł, 29,1 mld zł i 26,1 mld zł.
Do tego dochodzi modernizacja linii kolejowych. – W latach 2016–2023 na inwestycje w sieć kolejową przeznaczymy ponad 50 mld zł. Każdego roku, wykorzystując również środki UE, będziemy wydawali średnio około 8 mld zł – twierdzi Marcin Mochocki, dyrektor ds. inwestycji PKP Polskich Linii Kolejowych.
Obawy wykonawców
Skumulowania prac w infrastrukturze drogowej spodziewa się Budimex. W efekcie uważa, że zwiększy się zapotrzebowanie zwłaszcza na kruszywa, stal i cement. – Budimex w miarę możliwości zabezpiecza ceny i ilości materiałów, które mają być wykorzystane przy realizacji wygranych kontraktów – informuje Krzysztof Kozioł, rzecznik prasowy spółki. Zaznacza jednocześnie, że ceny nie wszystkich materiałów budowlanych da się zabezpieczyć i nie wszystkie zależą od popytu zgłaszanego na lokalnym rynku. Tak jest zwłaszcza z asfaltami, których koszt zakupu, podobnie jak innych produktów ropopochodnych, w dużej mierze zależy od globalnych uwarunkowań politycznych i gospodarczych.
– Zawsze gwałtowny i nieprzewidywany wzrost popytu na jakiekolwiek produkty, w tym materiały budowlane, powoduje mocną zwyżkę cen – mówi Wiesław Nowak, prezes i większościowy akcjonariusz ZUE, grupy specjalizującej się w budowie i modernizacji linii kolejowych i tramwajowych. Wyraża nadzieję , że nie powtórzy się jednak sytuacja sprzed Euro 2012 r., kiedy ceny niektórych wyrobów mocno poszybowały w górę.
Oczekuje, że w najbliższych latach ceny będą rosły w sposób umiarkowany. Grupa stara się przed nimi zabezpieczyć, zawierając długoterminowe umowy z dostawcami. Dla ZUE szczególnie istotne znaczenie mają ceny kruszyw, betonu i wyrobów metalowych, takich jak szyny, przewody trakcyjne i kable energetyczne.