WP i Uniwheels mogą podtrzymać dobrą passę debiutantów

Eksperci przewidują, że w giełdowych debiutach akcje Wirtualnej Polski i Uniwheels zdrożeją po kilka procent. Analiza IPO przeprowadzonych od początku 2014 r. pokazuje, że jednak lepiej papierów nie sprzedawać od razu.

Publikacja: 06.05.2015 07:00

Nasi czytelnicy, którzy wzięli udział w sondzie na portalu parkiet.com, spodziewają się udanego debi

Nasi czytelnicy, którzy wzięli udział w sondzie na portalu parkiet.com, spodziewają się udanego debiutu WP.

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała Waldemar Kompała

Jako pierwsza już w czwartek pojawi się na GPW Wirtualna Polska. Ankietowani przez nas analitycy giełdowi i zarządzający funduszami przewidują przeciętnie, że papiery internetowej spółki zdrożeją w pierwszym dniu o 2,9 proc. Lepiej ma poradzić sobie Uniwheels, producent felg, który zawita na giełdę w piątek. Jego walory według średniej prognoz podrożeją o 7,2 proc.

Idea Bank i PEM rozbudziły apetyty

Byłyby to całkiem przyzwoite wyniki na tle wszystkich przeprowadzonych od początku 2014 r. ofert akcji.

W tym czasie na giełdzie pojawiło się 17 nowych spółek, które przeprowadziły IPO (nie uwzględniamy przenosin z NewConnect czy debiutów bez oferty) i inwestorzy w większości wypadków musieli zadowolić się zwrotem nieprzekraczającym 2,5 proc. Spadek kursu już w pierwszym dniu notowań był wyjątkiem i nastąpił jedynie w przypadku dwóch firm chińskich – JJ Auto i Fengshua – oraz debiutującego z początkiem 2015 r. Dekpolu.

Teraz apetyty są jednak rozbudzone. Wpłynęły na to dwie ostatnie, kwietniowe oferty – Idea Banku oraz Private Equity Managers (PEM). Wzmożony popyt inwestorów w pierwszym dniu notowań sprawił, że na papierach tych dwóch debiutantów można było zarobić odpowiednio 12,3 proc. i 19 proc.

Jest hossa, trudno o debiut na minusie

Chociaż eksperci nie wieszczą aż tak wysokiego zarobku w przypadku WP i Uniwheels, to giełdowe szanse obu firm oceniają korzystnie. – Jeżeli weźmiemy pod uwagę, jak akcje obu spółek sprzedawały się w ofertach publicznych, to należałoby oczekiwać w obu przypadkach wzrostu notowań. Mimo że są sygnały wskazujące na ochłodzenie rynku, to nadal mamy do czynienia z hossą, stąd spadki na debiutach są mało prawdopodobne – ocenia chcący zachować anonimowość analityk jednego z biur maklerskich.

W jego ocenie Wirtualna Polska może być nieco tajemnicza dla inwestorów. Spółka na warszawskiej giełdzie tak naprawdę nie ma konkurentów. Czasem porównuje się ją do TVN, ale po tym jak telewizyjna spółka sprzedała Onet, zestawianie obu podmiotów wydaje się nietrafione. – Debiut WP będzie mówił o tym, jak inwestorzy podchodzą do branży internetowej. Obecnie sygnały płynące ze spółek z branży medialnej są pozytywne, zatem niewielki wzrost WP podczas debiutu nie będzie zaskoczeniem – dodaje analityk.

– W przypadku Uniwheels spodziewam się niewielkiego wzrostu na koniec debiutanckiej sesji. Jest to spółka z ciekawej branży, która na rodzimym rynku nie ma zbyt wielu przedstawicieli. Mamy pozytywne doniesienia od eksporterów czy spółek z branży motoryzacyjnej, dlatego w tym przypadku zachowuję optymizm – dodaje.

Optymizm internautów

Nasi czytelnicy, którzy wzięli udział w sondzie na portalu parkiet.com, spodziewają się udanego debiutu WP. Zdecydowana większość, ponad 57 proc. głosujących, spodziewa się, że akcje internetowego giganta zadebiutują powyżej 32 zł, czyli ceny emisyjnej. Około 30 proc. odwiedzających nasz portal wskazało, że debiut nastąpi poniżej ceny emisyjnej, a około 13 proc. liczy na debiut po cenie emisyjnej.

Długi termin sprzyja

Sprawdziliśmy przy okazji, jak firmy, które sprzedawały akcje w latach 2014–2015 i pojawiły się na giełdzie, spisują się w dłuższym terminie.

Papiery niemal wszystkich debiutantów, z wyjątkiem wspomnianych już dwóch firm o chińskim rodowodzie, są teraz więcej warte niż w czasie IPO. Co więcej, wszystkie 15 firm – ponownie z pominięciem Fenghua i JJ Auto – przyniosły posiadaczom ich akcji dwucyfrowe stopy zwrotu.

Najbardziej zyskowną inwestycją okazały się akcje Alumetalu. Kto kupił w lipcu ubiegłego roku w ofercie papiery tej przemysłowej firmy, dziś jest prawie 72 proc. do przodu. Niewiele mniej można było zarobić na akcjach innego ubiegłoroczny debiutanta, technologicznej spółki LiveChat Software, której kurs w ciągu zaledwie 12 miesięcy podskoczył o ponad 67 proc. Z kolei blisko 60-proc. stopę zwrotu przyniosły akcje Torpolu, budowlanej spółki specjalizującej się w segmencie infrastruktury kolejowej.

Co warte podkreślenia, walory Alumetalu i LiveChatu radzą sobie wyśmienicie, chociaż ich debiuty wskazywały, że rynek nie jest nimi zbytnio zainteresowany.

Eksperci liczą, że sukcesy IPO sprawią, że na giełdę będą wchodzić kolejne spółki. – Obecnie wytworzyła się równowaga pomiędzy sprzedającymi i kupującymi w ofertach publicznych. Spółki są zadowolone z ceny, po jakiej sprzedają akcje, podobnie jak inwestorzy, którzy kupując, mają poczucie, że nie przepłacili. Obserwujemy teraz najprawdopodobniej początek odpływu pieniędzy z sektora obligacyjnego do akcyjnego, do tego dochodzi wzmożone zainteresowanie naszą giełdą przez inwestorów zagranicznych – mówi Sobiesław Kozłowski, analityk DM Raiffeisen.

[email protected]

[email protected]

Opinie

Marcin Materna, dyrektor departamentu analiz, Millennium DM

Moment na IPO nie jest zły – poprawa koniunktury giełdowej wsparta napływami do TFI pozytywnie zaczyna oddziaływać na rynek pierwotny. Tegoroczne zwyżki na GPW wpływają na wzrost zainteresowania inwestowaniem na rynku pierwotnym. Trzeba pamiętać, że nie jest to jeszcze rynek sprzedającego – OFE niechętnie inwestują zwłaszcza w mniejsze podmioty. Obecnie spółki muszą wyceniać się atrakcyjniej nie tylko w stosunku do krajowych akcji, ale także zagranicznych odpowiedników, by przyciągnąć dużych inwestorów. Także krajowe TFI nie wierzą w zwyżki na GPW i preferują zagraniczne podmioty. Należy także zwrócić uwagę, że wzrost rynku funduszy powoduje, że zarządzają one coraz większymi aktywami, więc kolejna spółka o zysku rzędu 7–10 mln przestaje interesować coraz większą liczbę podmiotów. Nie zmienia to jednak faktu, że dobra oferta po rozsądnej cenie znajdzie nowych inwestorów, zwłaszcza gdy zarządzający chce zaryzykować. Z punktu widzenia inwestora warto brać pod uwagę nowe oferty. Po debiucie z reguły zaczyna brakować płynności, więc na zakupy, po uwiarygodnieniu się zarządu wynikami, już jest zazwyczaj za późno. JIM

Piotr Kaczmarek, analityk Domu Maklerskiego BDM

Istnieje kilka czynników, które sprzyjają nowym ofertom publicznym – zarówno z punktu widzenia skutecznego przeprowadzenia oferty, jak i późniejszego sukcesu debiutu rynkowego. Pierwszym z nich jest koniunktura na rynku wtórnym, szczególnie w sektorze małych i średnich spółek. Drugim jest „zmartwychwstanie" rynku pierwotnego i zakończenie z sukcesem kilku kolejnych ofert. Trzecim natomiast jest sama oferta i jej parametry, czyli to, jak rynek ocenia emitenta oraz cenę jego akcji. W tym momencie dwa z tych wspomnianych elementów są spełnione, a zatem jest to idealne otoczenie do przeprowadzenia ofert publicznych. Emitenci mają spore szanse na skuteczne uplasowanie oferty, a inwestorzy na zysk na debiucie oraz wzrost w późniejszym okresie. To sytuacja „win-win", w której obie strony są zadowolone i nie widać sygnałów kończących ten dobry okres dla rynku pierwotnego. Powodzenie IPO jest właściwie pewne, ale już skala tego sukcesu zależy przede wszystkim od parametrów poszczególnych ofert i jakości emitentów. JIM

Jarosław Lis, dyrektor biura aktywów akcyjnych, BPH TFI

Poprawa notowań indeksów niewątpliwie sprzyja giełdowym debiutom. Ostatnie dwa lata z racji słabego nastawienia do rynku nie były pod tym względem udane. Tym razem szanse na trwałą poprawę są bardzo duże i powinien być to bardzo dobry okres dla IPO. Wystarczy kilka udanych debiutów, aby rozpalić żądzę zysków wśród inwestorów giełdowych, którzy rzucą się do kupowania akcji spółek debiutantów bez względu na ich jakość, wartość oraz strategię rozwoju. Prawdopodobnie debiuty z tego tygodnia dadzą dobrą podbudowę pod kolejne IPO. Jak pokazują statystyki, uczestniczenie w IPO ma sens, ale trzymanie akcji debiutantów w dłuższym terminie nie przynosi dobrych efektów. Mimo tych niekorzystnych danych inwestycja w IPO dobrej spółki, która ma jasną strategię i potrafi ją realizować po wejściu na giełdę, może być bardzo atrakcyjna. Niestety, takich spółek jest zdecydowana mniejszość. Zatem najlepszą strategią w hossie może się okazać kupno akcji w IPO oraz pozbycie się akcji na początku notowań. W portfelu pozostawiamy tylko te najlepsze, gdzie właściciele przychodzą na giełdę po rozwój, a nie sprzedają nam tylko swoje udziały. JIM

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?