Wakacje będą gorące nie tylko przez Grecję

Sprawdziliśmy, jak w ciągu ostatnich 15 lat w wakacje, czyli w miesiącach lipiec–sierpień, zachowywały się giełdy w Warszawie, Frankfurcie i Nowym Jorku.

Aktualizacja: 20.06.2015 01:10 Publikacja: 19.06.2015 14:00

Wakacje będą gorące nie tylko przez Grecję

Foto: Fotorzepa/Grzegorz Psujek

Fed poinformował, że stopy procentowe w USA zostaną na obecnym poziomie. Taka decyzja była oczekiwana przez rynek. – W wakacje rozważania o potencjalnej decyzji odnośnie do stóp procentowych nie będą na pierwszym planie, dopóki nie wyklaruje się sytuacja wokół Grecji. Do tego czasu trudno liczyć na pozytywne nastawienie inwestorów do rynku – mówi Krzysztof Pado, analityk DM BDM. W ostatnich tygodniach europejskie parkiety świeciły na czerwono. Nie inaczej było w Warszawie. Indeks WIG20 od maja stracił prawie 8 proc. Sprawdziliśmy, czy rzeczywiście nie warto trzymać akcji w trakcie wakacji.

Lato jednak słabsze

W ciągu ostatnich 15 lat WIG20 w wakacje pozwolił zarobić inwestorom osiem razy. Podobnie wypadł niemiecki DAX. Lepiej radził sobie amerykański S&P 500, który pozwolił zarobić w badanym okresie dziesięć razy.

Na przestrzeni tych 15 lat w ośmiu latach średnia arytmetyczna zmiana WIG20 w lipcu i sierpniu wypadła gorzej niż w pozostałych miesiącach. W ostatnie pięć wakacji szeroki rynek, czyli indeks WIG, pozwolił zarobić trzykrotnie. Pod tym względem lepiej w tym okresie wypadł WIG20, który notował zysk w czterech latach.

Biorąc pod uwagę zachowanie czterech indeksów: WIG, WIG20 oraz DAX i S&P 500 w ciągu ostatnich 15 lat można zauważyć, że lipiec i sierpień w 60 proc. przypadków wypadały gorzej od średnich zmian w pozostałych miesiącach. Wiele czynników wskazuje na to, że tegoroczne wakacje będą gorące nie tylko pod względem pogody za oknem, ale też rozwoju wydarzeń na rynkach.

Grecja, Grecja, Grecja...

Analitycy jak jeden mąż wskazują sprawę Grecji jako czynnik, który w dużym stopniu będzie wpływał na nastroje inwestorów w trakcie wakacji. Piotr Kaźmierkiewicz z CDM Pekao zwraca uwagę na skalę strumienia pieniędzy uciekających z greckich banków.

– W kwietniu depozyty gospodarstw domowych i firm w bankach spadły do 133,7 mld euro i były najniższe od 11 lat. Odpływ w tempie 5 mld euro miesięcznie pokazuje, że niedawno podwyższony limit awaryjnego wsparcia płynności EBC dla greckich banków rzędu 80,7 mld euro nie wygląda już tak imponująco – podkreśla ekspert.

Taka sytuacja oznaczać może, że w przypadku wyczerpania pieniędzy w bankach grecki rząd uzyska społeczny mandat do ogłoszenie bankructwa kraju. – Do tego czasu powinniśmy przywyknąć do nagłych i emocjonalnych zwrotów na rynkach akcji i braku wyraźnego trendu na GPW, a najlepszą strategią może się okazać gra pod krótkotrwałe korekty na giełdzie – uważa analityk CDM Pekao.

Podobnego zdania jest Zbigniew Porczyk z DM Trigon. – W miesiącach wakacyjnych raczej spodziewam się spadków indeksów. Sytuacja jednak może się zmienić w każdej chwili. Katalizatorem do zmian jest ciągle sprawa Grecji. Fiasko negocjacji nie jest zdyskontowane w cenie, rynki mogą zareagować bardzo nerwowo – mówi Porczyk.

Zawirowania polityczne

Zagrożenie dla spokojnych wakacji stanowią również zmiany polityczne. – Drugim ważnym czynnikiem ryzyka po Grecji są zawirowania na scenie politycznej w naszym kraju. Jednocześnie ostatnimi dymisjami w rządzie rynki za bardzo się nie przejęły. Nie musi to jednak oznaczać, że podobnie będzie w przyszłości – mówi Konrad Księżopolski, analityk BESI. Niepewna sytuacja na Ukrainie również nie wpływa pozytywnie na nastroje inwestorów.

Technicznie nie jest źle

Według Piotra Neidka, analityka mBanku, największą zaletą przemawiającą na korzyść wakacyjnej hossy jest niska baza, jaką utworzył indeks WIG20 po ostatniej przecenie, a także niedomknięta luka bessy przebiegająca powyżej 2500 pkt.

– Skoro indeks zanurkował do strefy 2338 pkt i ma przed sobą ruch na ponad 100 oczek, to można się spodziewać, że nowo wprowadzona energia na warszawską giełdę powinna skutkować zarówno zaatakowaniem strefy 2500 pkt, jak i tegorocznych szczytów – twierdzi ekspert od analizy technicznej. – To oznaczałoby, że byki znad Wisły są w dogodnej pozycji do tego, aby iść 200 pkt powyżej luki bessy, czyli gdzieś w okolice 2700 pkt – dodaje. – Okres wakacyjny i sezon wypłaty dywidend nie pomogą raczej w osiągnięciu tego pułapu, niemniej jednak w dłuższym horyzoncie jest to całkiem realny scenariusz – ocenia analityk mBanku.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?