Propozycje polityków kosztowne dla banków i ich akcjonariuszy

Skala obciążeń kredytodawców jest najwyższa od wielu lat – zauważają analitycy. Ich zdaniem kupno akcji przedstawicieli tej branży przynajmniej do jesiennych wyborów jest obarczone bardzo dużym ryzykiem.

Publikacja: 24.06.2015 14:00

Propozycje polityków kosztowne dla banków i ich akcjonariuszy

Foto: Bloomberg

Pomimo sprzyjającej koniunktury giełdowej i gospodarczej banki są jednym z nielicznych sektorów, które przynoszą w tym roku straty ich udziałowcom. Branżowy indeks WIG-Banki dopiero co znalazł się najniżej od września 2013 roku.

Niekorzystne rozwiązania

Spadki dotknęły nawet największych polskich kredytodawców. Akcje PKO BP były w ostatni czwartek wyceniane najniżej od maja 2013 r., a BZ WBK i mBanku od września 2013 r. Przez kolejne trzy sesje walory przedstawicieli branży nieznacznie zdrożały, ale nie na tyle, by odrobić tegoroczne straty. Dość wspomnieć, że pomimo ostatnich zwyżek notowania aż 11 z 13 notowanych na GPW polskich banków są w tym roku na minusie.

Najgorzej wypada Getin Noble Bank, którego akcje potaniały w tym roku o prawie jedną trzecią. Dwucyfrowe (w procentach) spadki dotknęły też Banku Millennium, mBank, BZ WBK, BOŚ, BGŻ BNP Paribas, BPH oraz PKO Bank Polski.

Jako główną przyczynę tych spadków wymienia się uwolnienie kursu franka, które pogorszyło sytuację kredytobiorców zadłużonych w tej walucie i przyniosło powrót rozmów o przewalutowaniu kredytów po kursie z dnia ich zaciągnięcia. Taki postulat padł również w kampanii wyborczej prezydenta elekta, co dodatkowo podgrzało atmosferę. Według wyliczeń najbardziej radykalne rozwiązanie kosztowałoby banki nawet 34 mld zł. To więcej niż dwukrotność rocznych zysków sektora bankowego w Polsce.

Na tym jednak nie koniec. Problem frankowy ograniczył dywidendy z banków i przyczynił się do wzrostu rezerw na ryzyko kredytowe w niektórych z nich.

Inwestorzy przejęli się również wizją wprowadzenia podatku od aktywów bankowych, który mógłby zabrać z banków dodatkowe 5–7 mld zł rocznie – czyli nawet połowę prognozowanego na ten rok zysku netto sektora. Na niekorzyść banków działają też historycznie niskie stopy procentowe, które zmniejszają marże odsetkowe, spadek opłat interchange, które są jednym z głównych źródeł prowizji, oraz wzrost opłaty na Bankowy Fundusz Gwarancyjny.

– Pomimo bardzo sprzyjającej koniunktury gospodarczej ten rok jest jednym z najtrudniejszych w prowadzeniu działalności bankowej – nie ma wątpliwości Bartosz Drabikowski, wiceprezes PKO BP. – Skala obciążeń sektora bankowego spowodowana czynnikami regulacyjno-rynkowymi jest najwyższa od wielu lat i oczywiście przekłada się to na wyceny banków – dodaje.

Sejm jak UKE i URE?

W podobnym tonie wypowiadają się analitycy. – Banki to obecnie branża typowo spekulacyjna, z racji niewiadomej co do wysokości podatku bankowego i kwestii ewentualnego przewalutowania kredytów – twierdzi Marcin Materna, szef analityków w Millennium DM. – W związku z tym należy spodziewać się dużych wahań cen akcji. Po silnych spadkach warto moim zdaniem spekulacyjnie kupować, ale po kilku czy kilkunastoprocentowych zwyżkach raczej zamykać pozycje. I to się nie zmieni w najbliższym czasie, a jesienią dojdzie kwestia wyborów parlamentarnych, kiedy indeksy mogą poruszać się w takt publikowanych kolejnych prognoz ich wyników – szacuje Materna.

Jak dodaje, w długim horyzoncie, przy niesprzyjającym klimacie politycznym, banki mogą zamienić się w branżę podobną do energetycznej czy telekomunikacyjnej, z tym że regulatorem mającym wpływ na poziom zysków zamiast URE czy UKE (i określanych przez te urzędy taryf) będzie Sejm, decydujący o wysokości podatku bankowego czy maksymalnych cenach za produkty (jak stało się już z interchange czy wysokością maksymalnych odsetek od kredytów). – W tym wariancie czasy, kiedy sektor rozwijał się szybciej niż gospodarka, mogą odejść do przeszłości – zaznacza Materna.

– Polityka stała się najważniejszym tematem przy analizie polskiego sektora bankowego – dodaje Jovan Sikimic, analityk z austriackiego Raiffeisen Centrobanku. – Zamiast wykorzystywać dobrą koniunkturę, w Polsce wracają rozmowy o podatku bankowym i przewalutowaniu kredytów frankowych. Średnio polskie banki są już handlowane po 1,55 wartości księgowej wobec C/WK 1,8 roku temu – zauważa ekspert i zaleca sprzedaż akcji mBanku oraz Getin Noble Banku. Sikimic widzi jednak szansę na dobre inwestycje Wierzy, że akcje Banku Millennium, BZ WBK i Banku Handlowego mogą w najbliższych miesiącach dać zarobić.

Polscy analitycy zwracają natomiast uwagę na ING Bank Śląski oraz Bank Pekao. To właśnie te spółki powinny najszybciej rozkręcić akcję kredytową w 2015 i 2016 r. To z kolei powinno pozytywnie wpływać na ich wyniki i wyceny. Co więcej, oba banki wypłacają dywidendy i nie mają portfeli kredytów hipotecznych we frankach.

[email protected]

Opinie

Marcin Bogusz, doradca inwestycyjny, HFT Brokers

Ostatnie miesiące nie są dla banków udane. Indeks WIGBanki zachowuje się znacznie gorzej niż WIG20 czy opisujący szeroki rynek WIG. Za taki stan rzeczy odpowiada kilka powiązanych ze sobą czynników. Gdy w styczniu bank centralny Szwajcarii zaprzestał obrony poziomu kursu 1,20 CHF/EUR, z ust polityków zaczęły padać propozycje przewalutowania hipotecznych kredytów frankowych po niekorzystnym dla banków kursie – np. z dnia zawarcia umowy kredytowej. Inwestorzy obawiali się, że takie lub inne niekorzystne dla banków rozwiązanie wejdzie w życie, stąd kursy banków już od początku roku zachowywały się słabiej od rynku. Część banków otrzymała zalecenia z KNF o niewypłacaniu w 2015 r. dywidendy celem wzmocnienia kapitałów. Co więcej, procesy regulacyjne na szczeblu europejskim i krajowym idą w kierunku podwyższania wymogów kapitałowych dla banków, co wiąże się ze spadkiem ROE i niższymi zyskami. Środowisko niskich stóp procentowych nie pomaga zarabiać na działalności kredytowej. Niskie opłaty interchange oraz silna konkurencja w sektorze, która nie pozwala podnosić opłat, dodatkowo ciążą po stronie przychodowej. Wobec powyższego wydaje się, że jeszcze zbyt wcześnie na inwestycje w akcje banków. Być może światełkiem w tunelu byłyby podwyżki stóp procentowych w Polsce, ale tych w najbliższej przyszłości nie należy się spodziewać. SOB

Wojciech Juroszek, zarządzający, Agio Funds

Myślę, że w krótkim terminie będzie można zarobić na odbiciu cen akcji banków na GPW. W ostatnim czasie były one pod presją, bo według inwestorów po wygranych przez Andrzeja Dudę wyborach prezydenckich wzrosło ryzyko polityczne związane z możliwością wprowadzenia w przyszłości niekorzystnych dla sektora bankowego przepisów. Chodzi przede wszystkim o pomoc frankowym kredytobiorcom hipotecznym oraz o podatek bankowy. Według mnie takiego ryzyka nie ma, gdyż wszystko wskazuje na to, iż po jesiennych wyborach parlamentarnych w Polsce będziemy mieć trzy główne siły polityczne ze zbliżonym procentowo poparciem społecznym: Prawo i Sprawiedliwość, skonsolidowany ruch określany jako antysystemowy, Platforma Obywatelska. Na chwilę obecną wydaje się również, że każda z tych partii jest daleka od uzyskania większości. Żaden potencjalny koalicjant dla Prawa i Sprawiedliwości raczej nie poprze dodatkowego obciążenia sektora bankowego. Kursy banków mocno ucierpiały ze względu na to potencjalne ryzyko (jak również z wielu innych powodów), ale wydaje się, że w krótkim terminie powinny odbić. Z kolei w długim terminie znaczenie mają niskie stopy procentowe obniżające rentowność banków oraz wciąż słabe przyrosty portfela kredytowego większości notowanych na GPW banków. SOB

Michał Rabiej, zarządzający funduszem, Macro FIZ

Po ostatniej korekcie notowań, kursy akcji wielu banków znajdują się na najniższych poziomach od miesięcy. W tym kontekście, zakładając umiarkowanie pozytywny scenariusz rozwoju krajowej gospodarki oraz stabilny wzrost stóp procentowych w kolejnych okresach, banki powinny być dobrą inwestycją. Problemem pozostają czynniki inne niż fundamentalne. W wariancie pesymistycznym, czyli jednoczesnym wprowadzeniu podatku bankowego w wysokości 0,39 proc. sumy aktywów, a także przewalutowania kredytów CHF po kursie z lat poprzednich, obecne poziomy cen akcji banków mają jeszcze istotny potencjał spadku. W mojej ocenie jest to jednak scenariusz mało prawdopodobny, ze względu na skalę wpływu takich działań na stabilność całego sektora oraz ewentualne skutki zmiany postrzegania naszej gospodarki przez inwestorów zagranicznych. W wariancie bazowym prawdopodobnie jakaś niewielka część ogłoszonych propozycji zmian zostanie wprowadzona w życie, ale zostało to już zdyskontowane w kursach akcji banków, szczególnie tych mocniejszych kapitałowo i płacących wysokie dywidendy. Podsumowując, choć należy się spodziewać podwyższonej zmienności w tym sektorze przynajmniej do jesiennych wyborów parlamentarnych, to w średnim i długim okresie akcje banków powinny przynieść atrakcyjne stopy zwrotu. SOB

Kamil Stolarski, analityk, BESI Grupo Novo Banco

Kursy banków są pod presją ze względu na ryzyko regulacyjne. Trwa kampania wyborcza do parlamentu, w której padają kosztowne obietnice ze strony polityków. Część z nich bezpośrednio uderza w banki, np. wspomniany przez prezydenta elekta podatek bankowy czy ogólne stwierdzenie o przewalutowaniu kredytów hipotecznych bankowych po historycznym kursie. Podczas weekendowej konwencji PIS kandydatka na premiera podtrzymała obietnice złożone przez prezydenta elekta. Istnieje ryzyko, że podczas kampanii wyborczej banki będę wielokrotnie wskazywane przez partie jako źródło finansowania obietnic składanych wyborcom. Ryzykiem dla inwestorów jest też, że w przypadku wygrania partii opozycyjnej, po wyborach zmienią się osoby sterujące kluczowymi dla banków instytucjami: m.in. KNF, NBP, RPP. Nowa ekipa nadzorująca sektor bankowy zwiększa poziom niepewności, inwestorzy stają się bardziej ostrożni. Jednocześnie przyspieszający wzrost PKB i niskie bezrobocie już od kilku kwartałów pomagają wynikom banków. To, co przeszkadza, to niski poziom stóp procentowych i niska inflacja. Cyklicznie silna gospodarka powinna mocno pomagać bankom w 2017 r., kiedy to wartość kredytów powinna rosnąć dzięki szybszemu wzrostowi PKB, koszty ryzyka powinny utrzymywać się na niskim poziomie, a marża odsetkowa może się poprawić. SOB

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?