Drugie półrocze na GPW: szanse i zagrożenia

Ostatnia korekta podkopała rynkowe nadzieje na kontynuację hossy, na co nakłada się rosnące ryzyko polityczne przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Może jednak mimo zagrożeń korekta okaże się dobrym punktem startowym na drugie półrocze?

Aktualizacja: 29.06.2015 02:54 Publikacja: 28.06.2015 13:49

Drugie półrocze na GPW: szanse i zagrożenia

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski KS Krzysztof Skłodowski

Dobiegające końca pierwsze półrocze na warszawskim parkiecie przynajmniej częściowo spełniło pokładane w nim nadzieje. Główne indeksy kończą półrocze na poziomach wyższych niż te, na których je rozpoczynały. W trakcie pierwszych sześciu miesięcy roku udało się też sięgnąć po nowe szczyty hossy trwającej z przerwami od 2009 roku (z wyjątkiem sWIG80, który do szczytów ma ciągle jeszcze pewien dystans).

Jednocześnie jednak korekta, jaka rozgrywa się od kwietnia, mocno ograniczyła skalę zwyżek, a przy tym zasiała pewne zwątpienie w dalsze losy hossy. Wszystko to skłania do zastanowienia się nad szansami i zagrożeniami na drugą połowę roku.

SZANSE

1. Dzięki korekcie indeksy startują z niższego pułapu

Korekta spadkowa, jaka od kwietnia podkopała nieco wartość indeksów na GPW, to z jednej strony powód do narzekania, a z drugiej – paradoksalnie szansa na przyszłość. Gdyby indeksy rozpoczynały drugie półrocze w warunkach rynkowych takich, jakie panowały na szczytach hossy w kwietniu, perspektywy wyglądałyby gorzej niż obecnie. Dlaczego? Bo w kwietniu mieliśmy do czynienia z niebezpiecznym przegrzewaniem się koniunktury, ostatnio zaś pojawiły się dla odmiany symptomy mocnego schłodzenia. Widać to na podstawie zarówno wskaźników technicznych, jak i nastrojów. Przykładowo monitorowany przez nas popularny oscylator RSI w przypadku wszystkich indeksów zszedł z poziomów silnego „wykupienia" do silnego „wyprzedania" (przykładowo w przypadku sWIG80 skala owego wyprzedania była największa od sierpnia ub.r., kiedy małe spółki przeżywały najtrudniejsze chwile ubiegłorocznej słabości), po czym ostatnio znów zaczął zakręcać w górę.

Do podobnych wniosków prowadzi obserwacja wskaźnika nastrojów Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Odsetek niedźwiedzi z poziomów bardzo niskich (poniżej 19 proc. – najmniej od jesieni 2013 r.) zawędrował do pułapów najwyższych od stycznia (31 proc.), odsetek zaś byków „zjechał" z 64 proc. do 40 proc.

Jeśli traktować te wszystkie oznaki schłodzenia koniunktury kontrariańsko, to należałoby stwierdzić, że o ile w szczytach hossy w kwietniu potencjał do dalszej poprawy nastrojów był już mocno ograniczony (z kolei potencjał do ich pogorszenia był pokaźny), to teraz jest odwrotnie.

2. Trendy monetarne cały czas sprzyjają

W niedawnych analizach zwracaliśmy uwagę, że polskim akcjom sprzyja zarówno obecny cykl w krajowej polityce pieniężnej, jak i trendy w podaży pieniądza w strefie euro (które mają wyraźne właściwości prognostyczne dla GPW). Z naszych analiz wynika przykładowo, że roczna dynamika stóp procentowych w Polsce o ok. pół roku wyprzedza roczną dynamikę indeksów giełdowych. Według obecnego stanu należałoby w tej sytuacji oczekiwać, że co najmniej do listopada roczne zmiany indeksów powinny utrzymać się na wysokich (wyższych niż obecnie) poziomach.

Niemal identyczne wnioski płyną z analizy podaży pieniądza w eurolandzie (o czym szczegółowo pisaliśmy trzy tygodnie temu). Agregat M1 także z ok. półrocznym wyprzedzeniem pozwala prognozować koniunkturę na GPW – również i pod tym względem jesień br. jawi się jako najwcześniejszy termin końca sprzyjających warunków monetarnych (najwcześniejszy, bo dalsze prognozy nie są jeszcze obecnie dostępne).

3. Na głównych rynkach rosną prognozy zysków spółek

Historycznie warunkiem kontynuacji hossy na najważniejszych giełdach (m.in. USA, Niemcy) był wzrost zysków spółek, a mówiąc precyzyjnie – wzrost oczekiwań odnośnie do przyszłych zysków. Pod tym względem obecnie mamy do czynienia z korzystną sytuacją. U naszego zachodniego sąsiada pierwsze półrocze stało pod znakiem przyspieszenia wzrostu prognoz zysków spółek i ustanawiania nowych historycznych rekordów. Co prawda w niemałym stopniu owe przyspieszenie było efektem korzystnego dla eksporterów osłabienia euro (czynnik, którego nie należy traktować jako trwałego), ale przecież nawet bez tego wcześniej prognozy biły rekordy.

Z kolei w USA mamy ostatnio do czynienia z powrotem prognoz do trendu wzrostowego po tym, gdy w okresie od października do lutego były obniżane w tempie najszybszym od przełomu lat 2008/2009 (przede wszystkim za sprawą gorszych perspektyw sektora naftowego, dla którego ciosem było załamanie cen ropy). Pod tym względem wszystko zdaje się wracać do normy.

ZAGROŻENIA

1. Im bliżej jesiennych wyborów, tym większe ryzyko polityczne

Już stosunkowo mało ważne wybory prezydenckie pokazały, że na polskiej scenie politycznej zachodzą niewidziane od lat przetasowania. Rosną też w siłę postulaty populistyczne. Analitycy coraz częściej zastanawiają się nad niekorzystnymi dla rynku powyborczymi scenariuszami, począwszy od tych uderzających w szeroko reprezentowany na GPW sektor finansowy (podatek bankowy, hasła przewalutowania kredytów frankowych po historycznych kursach), a skończywszy na tych o długoterminowym strukturalnym znaczeniu dla całego rynku (ryzyko dalszego ograniczenia roli lub wręcz eliminacji OFE).

Wraz ze zbliżaniem się październikowego terminu wyborów parlamentarnych (dokładna data jeszcze nie jest znana) będzie rosło w tej sytuacji ryzyko wycofywania się z GPW inwestorów zagranicznych, dla których przynajmniej w średnim terminie inne rynki mogą okazać się bardziej atrakcyjne. Szczególnie, że – jak pokazały wybory prezydenckie – nawet dosłownie w ostatniej chwili możliwe są znaczące przetasowania w sondażach.

2. Zbliża się termin pierwszej od lat podwyżki stóp procentowych w USA

Bogatszy o doświadczenia amerykański Fed w ostatnich latach bardzo się stara, by zmiany polityki pieniężnej komunikować z dużym wyprzedzeniem, tak by nie szokować rynków finansowych. Dzięki temu udało się w miarę bezboleśnie wycofać się z trzeciej rundy QE, a teraz władze monetarne od ponad pół roku sygnalizują zamiar podjęcia kolejnego kroku w ramach „normalizacji", czyli pierwszej od lat podwyżki stóp procentowych. Mimo starań Fedu nie da się wykluczyć, że reakcja rynków może być nerwowa – nawet jeśli nie na Wall Street, to na rynkach wschodzących.

Pocieszające jest natomiast to, że historycznie hossy kończyły się dopiero po całej serii podwyżek stóp, kiedy koniunktura gospodarcza ulegała mocnemu schłodzeniu. Tymczasem początkowa faza cyklu podwyżek była z reguły reakcją na przyspieszenie wzrostu gospodarczego.

Oczywiście wymienione przez nas szanse i zagrożenia trudno traktować jako wyczerpującą temat kompletną listę. W chwili pisania tego artykułu nie są znane jeszcze rozstrzygnięcia w sprawie Grecji. Ewentualny Grexit, czyli wyjście tego kraju ze strefy euro, mógłby wywołać trudne do przewidzenia perturbacje (tym większa jest jednak motywacja dla polityków do osiągnięcia porozumienia).

Abstrahując od tematu Grecji wydaje się, że obecnie szanse przeważają nad zagrożeniami. Taki stan nie będzie jednak trwał wiecznie.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?