Cięcie stóp zaszkodzi bankom

Spodziewane przez rynek obniżenie stóp procentowych o 25–50 punktów bazowych negatywnie wpłynie na wynik odsetkowy banków, ale w krótkim okresie. Po paru kwartałach powinien znowu zacząć rosnąć.

Publikacja: 18.11.2015 13:00

Cięcie stóp zaszkodzi bankom

Foto: Bloomberg

Jeszcze niedawno oczekiwano wzrostu stóp procentowych w drugiej połowie 2016 r., ale wygrana przez PiS w wyborach zmieniła wszystko. Politycy tej partii jasno wskazują, że widzą miejsce do cięcia stóp jeszcze o 50 pb. (obecnie stopa referencyjna wynosi 1,5 proc.). Skłonność do tego ruchu będzie jednym z elementów branych pod uwagę przy nominacjach do Rady Polityki Pieniężnej (w lutym 2016 r. większość członków RPP będzie pochodziła z wyboru polityków PiS). Rosnące prawdopodobieństwo cięcia stóp procentowych widać po notowaniach kontraktów FRA, które wskazują na obniżkę o 50 pb. O możliwym spadku stóp wspominają już nawet same banki, m.in. Getin Noble Bank czy mBank.

Mniej rentowni pod presją

Dla instytucji finansowych, a dla sektora bankowego szczególnie, poziom stóp ma ogromne znaczenie. W bankach wpływa bezpośrednio na wynik odsetkowy, który stanowi średnio 65 proc. przychodów działających w Polsce banków. – Obecny poziom stóp procentowych jest najniższy w historii i tym razem każdy bank jest narażony na ich dalsze cięcie. Trzeba pamiętać, że poprzednie obniżki dotykały tylko części portfela kredytów konsumpcyjnych banków, bo niektóre banki już wcześniej oferowały oprocentowanie niższe niż czterokrotność stopy lombardowej (maksymalne oprocentowanie kredytów konsumpcyjnych). Teraz nie ma banku, który nie będzie narażony na obniżkę – mówi Dariusz Górski, analityk DM BZ WBK. Zakłada, że stopa referencyjna i lombardowa spadną po 50 pb., odpowiednio do 1,5 proc. i 2 proc., więc maksymalne możliwe oprocentowanie kredytów konsumpcyjnych zmaleje do 8 z 10 proc.

– Obniżenie stóp procentowych dotknęłoby całego sektora, ale poszczególnych banków w różnym stopniu. Najmocniej ucierpiałyby te, które mają najwięcej rachunków bieżących, tzn. mają sporo taniego finansowania z tego źródła, czyli PKO BP, Pekao i BZ WBK. Im mniejsze finansowanie banku z rachunków bieżących, tym wpływ cięcia stóp na wyniki mniejszy – uważa Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ.

Również Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowego, wskazuje na PKO BP. – W przeszłości ten bank był najbardziej wrażliwy na poziom stóp procentowych z powodu dużego udziału osadu z darmowych ROR w swojej bazie depozytowej. Jednak w ostatnim cyklu obniżek stóp PKO BP pokazał, że potrafi sobie nie najgorzej radzić z obniżeniem kosztów finansowania – dodaje.

Analitycy dodają, że znaczenie ma też udział kredytów konsumenckich w bilansie banku, im większy, tym wpływ obniżek stóp procentowych (lombardowej) na wyniki większy. Spory udział tego biznesu ma BZ WBK. – Średni na tle sektora wpływ odczułby ING BSK, który potrafił odrabiać spadek marż wzrostem wolumenów i obronił wynik odsetkowy, oraz Millennium, któremu udało się lepiej zarządzać marżą i wpływ obniżek stóp na jego wyniki był mniejszy, niż się spodziewałem – mówi Sobolewski. Mniejszy wpływ odczułyby banki z dużym finansowaniem zewnętrznym, np. mBank, oraz te mające dużo finansowania z korporacji, np. Handlowy.

– W stosunku do swoich zysków, które są niskie, spadek stóp mocno odczułby GNB, mający dłuższy okres zapadania depozytów niż w innych bankach, więc przełożenie niższych stóp procentowych na niższe finansowanie zajęłoby mu więcej czasu. Poza tym pojawiłaby się obawa, czy GNB byłby w stanie, mocno zależąc od finansowania depozytów, obniżać ich oprocentowanie w takim samym stopniu, jak spadają stopy. Mogłoby się okazać, że bank dotarłby do „progu bólu", gdzie klienci przestaliby uważać oprocentowanie jego depozytów za atrakcyjne – uważa Powierża.

Eksperci zwracają uwagę, że napływy gotówki do depozytów wciąż są bardzo duże, niewiadomą jest, do jakiego stopnia banki mogą pozwolić sobie na obniżenie ich oprocentowania, nie tracąc jednocześnie klientów.

Odrabianie zysków

Ostatnie cięcie (z marca tego roku) obniżyło główną stopę o 50 pb. – Spadek o 25–50 pb byłby niewielki, więc banki dość szybko mogłyby go zneutralizować, głównie dostosowując cenę depozytów (obniżając oprocentowanie). Jeśli byłoby to 25 pb, to efekt byłby niewielki, nie powinien mieć dużego wpływu na wynik odsetkowy sektora. Tutaj, zakładając dodatkowo utrzymanie wzrostu tempa wolumenów z tego roku, wynik odsetkowy powinien być podobny w ujęciu kwartalnym – szacuje Sobolewski.

Natomiast gdyby cięcie stóp było jednokrotne i sięgnęłoby 50 pb., to przynajmniej jeden kwartał byłby zauważalnie słabszy pod względem wyniku odsetkowego.

Główną bronią banków przed spadkiem wyniku odsetkowego będzie obniżanie oprocentowania depozytów. – Jak zwykle banki będą starały się także równoważyć niższe stopy wzrostem akcji kredytowej i zmianą struktury produktowej, skupiając się bardziej na kredytach gotówkowych, ograniczając np. hipoteki. Jednak obowiązujące od nowego roku wyższe wymogi kapitałowe będą oznaczać barierę ogólnego wzrostu akcji kredytowej w gorzej dokapitalizowanych bankach – zauważa Powierża.

Zastanawia się, jak zachowałby się segment kredytów korporacyjnych, które są nisko oprocentowane i pole do podnoszenia marż jest tu spore. – Banki mogłyby tu próbować odrabiać zyski, ale to mocno konkurencyjny rynek i w ostatnich latach regularnie banki nie osiągały rocznych celów sprzedażowych kredytów korporacyjnych – dodaje analityk DM Citi Handlowego.

[email protected]

Niektóre giełdowe banki zaskoczyły pozytywnie wynikami za III kwartał

Łączny zysk netto 13 notowanych na GPW banków wyniósł w III kwartale 3,12 mld zł i był o 11 proc. mniejszy niż rok temu oraz o 2,4 proc. wyższy niż w II kwartale. Zyski zanotowały wszystkie banki z wyjątkiem BOŚ, który wykazał 7 mln zł straty. Wyniki okazały się nieznacznie lepsze od wcześniejszych prognoz analityków, którzy spodziewali się, że łączny wynik netto banków skurczy się wobec ubiegłego roku w tempie 12 proc.

Oczekiwania wyraźnie przebił mBank, który wypracował 320 mln zł zysku netto w porównaniu z prognozowanymi 275 mln zł (zadecydowały o tym lepsze wyniki odsetkowe i prowizyjne oraz niższe koszty). Średnią prognoz zysku netto o 7 proc. przekroczył PKO BP, który wypracował 815 mln zł. W przypadku największego banku w Polsce o lepszych rezultatach zadecydowały wyższa marża odsetkowa i nieco niższe koszty. O 6 proc. oczekiwania przekroczył ING BSK, który osiągnął 316 mln zł zysku netto (lepsze od prognoz okazały się przychody odsetkowe i niższe rezerwy). In plus wyróżnił się także BZ WBK, który osiągając 473 mln zł zysku netto, przebił oczekiwania o prawie 5 proc. (w tym przypadku udało się to dzięki lepszemu wynikowi odsetkowemu i niższym kosztom). Nieznacznie prognozy zysku netto przekroczył Alior Bank, ale rozczarował wynikiem z prowizji. Warto zaznaczyć, że w zdecydowanej większości, kiedy bank przebijał prognozy wyniku netto, wynikało to z poprawy w podstawowym biznesie, zwykle w połączeniu z obniżeniem lub utrzymaniem kosztów.

Wobec III kwartału ubiegłego roku tylko trzy banki poprawiły zysk netto, co nie dziwi w obliczu niższych stóp procentowych, rosnących opłat na BFG i spadku stawek interchange. Były to Alior Bank (31 proc.), ING BSK (16 proc.) i mBank (1,6 proc.). Największy procentowy spadek zanotował BOŚ (130 proc.), BPH (80 proc.) i Getin Noble Bank (50 proc.).

W porównaniu z II kwartałem, który zdaniem analityków i samych bankowców był dołkiem wynikowym sektora w tym roku, zysk netto poprawili w najwyższym stopniu mBank (o 45 proc.), PKO BP (16 proc.) i Alior (12 proc.). Jeszcze tylko Millennium zwiększył zysk wobec II kwartału, ale symbolicznie (0,6 proc.). Pozostałe banki zarobiły mniej, zaś w największym stopniu zyski stopniały w GNB (41 proc.), Idea Banku (27 proc.), BZ WBK (13 proc.) oraz ING BSK i Handlowym (odpowiednio o 8 proc. i 6 proc.).

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?