Indeks WIG porusza się w trendzie spadkowym od początku maja 2015 r. W ciągu dziewięciu miesięcy notowania spadły o 22 proc. W międzyczasie pojawiły się cztery wzrostowe korekty o zasięgu przekraczającym 5 proc. Postanowiliśmy sprawdzić, jak podczas tych zwyżkowych momentów zachowują się poszczególne spółki. Okazuje się, że część z nich, jak np. KGHM, jest wtedy wyraźnie silniejsza od rynku, a inne, jak np. PKN Orlen, są wyraźnie słabsze. Ta relatywna siła lub słabość może powtarzać się podczas kolejnych prób odbicia na szerokim rynku, co z kolei może być pomocne przy konstruowaniu portfela aktywów. Które spółki z warszawskiej giełdy imponują mocą, a które rażą słabością?
Analiza korekt
Najpierw przybliżmy metodologię przeprowadzonej przez nas analizy. Warto zaznaczyć, że pod uwagę wzięliśmy tylko te wzrostowe korekty, których zasięg (licząc od poziomu najniższego otwarcia sesji do najwyższego zamknięcia) był większy niż 5 proc. Takich ruchów wzrostowych zdarzyło się podczas trwającej bessy tylko cztery.
Pierwszy wystąpił na przełomie sierpnia i września (25.08 – 17.09.2015 r.) o skali 6,6 proc. Druga korekta przypadła na początek października (29.09 – 9.10.2015 r.) i przyniosła zwyżkę indeksu WIG o 6,1 proc. Kolejne odreagowanie miało miejsce w drugiej połowie grudnia (15.12 – 29.12.2015 r.) i spowodowało wzrost o 6,8 proc. Ostatnia korekta zaczęła się 21 stycznia i licząc do najwyższego punktu osiągniętego 5 lutego, przyniosła zwyżkę o 5,5 proc. (uwzględniając środowe wybicie, zwyżka sięga już 6,3 proc.).
Wygląda na to, że w trwającej bessie byki nie są w stanie podnieść notowań WIG o więcej niż 6,8 proc. Dlatego każde kolejne odbicie o większym zasięgu będzie swego rodzaju osobliwością, która może przynieść próbę zmiany kierunku trendu. Całkiem logiczny wydaje się tutaj wniosek, że spółki, które podczas korekt zyskują znacznie więcej niż rynek, powinny taką siłę powtórzyć również przy kolejnych odreagowaniach. Takich spółek na GPW nie brakuje i co najważniejsze – wcale nie są to tylko firmy o niskiej kapitalizacji lub o groszowej wycenie papierów, jak można by się spodziewać.
Silne spółki
Zanim wyłoniliśmy listę spółek, które radzą sobie lepiej lub gorzej od indeksu WIG, przyjęliśmy pewne założenia. Po pierwsze – cena akcji w momencie rozpoczęcia odreagowania musiała być wyższa od 1 zł, a po drugie – średni, dzienny wolumen za ostatnie 50 sesji musiał być wyższy niż 50 000 akcji. Dzięki tym dwóm „filtrom" chcieliśmy wykluczyć z analizy spółki groszowe oraz niepłynne, ponieważ zmienność ich notowań jest zazwyczaj wyraźnie większa od rynkowej, bez względu na to, czy mamy do czynienia z korektą na szerokim rynku, czy kontynuacją dotychczasowego trendu.