W ostatni piątek, po raz pierwszy od grudnia 2015 r., indeks WIG20 znalazł się w cenach zamknięcia powyżej 1900 pkt. W poniedziałek wzrost sięgnął nawet 1928 pkt, co jest nowym szczytem trwających od stycznia zwyżek. Wyjście notowań tak wysoko oznacza, że przerwana została sekwencja coraz niższych lokalnych szczytów w bessie, a to stanowi potencjalny sygnał do rozpoczęcia trwałego trendu wzrostowego. Czy analitycy zgadzają się z tą diagnozą?
Ważny techniczny opór
– Pokonanie grudniowego maksimum i wcześniejsze złamanie linii trendu spadkowego (sesja z 3 marca) oznacza dla WIG20 zmianę kierunku tendencji na wzrostową, przynajmniej w perspektywie średnioterminowej. Obecnie kurs indeksu stabilizuje się w rejonach maksimów trendu wzrostowego i jak na razie na wykresie próżno dostrzec przejawy realizacji zysków – uważa Piotr Kaźmierkiewicz, analityk CDM Pekao.
Na techniczną istotność pułapu 1900 pkt wskazuje również Mateusz Namysł z Raiffeisen Brokers. – Poziom 1900 pkt jest istotny z punktu widzenia oporu utworzonego przez próbę odbicia, z którą mieliśmy do czynienia pod koniec 2015 r. Trwałe przełamanie tego poziomu wzmacniałoby scenariusz zmiany trendu na wzrostowy. Potwierdzeniem byłby większy ruch w górę, poparty wysokim poziomem obrotów – mówi ekspert. Jego zdaniem ruch potwierdzający jest kluczowy, gdyż obecnie trudno rozstrzygnąć, czy rynek wciąż jest w układzie korekty bessy, czy już jest to trwała zmiana trendu. – Trzeba zauważyć, że ostatnie zwyżki były dość silne i wprowadziły indeks w strefę wykupienia, więc możliwa jest korekta tych zwyżek – dodaje Namysł.
Będzie korekta zwyżek?
Skorygowanie ostatnich zwyżek nie byłoby niczym niezwykłym. Po silnych zwyżkach zawsze powstaje pokusa, by zrealizować część zysków. W tym kontekście uzasadniona staje się aktualna stabilizacja WIG20 przy 1900 pkt. Takie uspokojenie może być też efektem oczekiwania na środową, wieczorną konferencję Fedu. Rynki nie spodziewają się zmiany stóp procentowych, ale oczekują, że Janet Yellen powie coś więcej na temat kolejnych kroków zaostrzających politykę monetarną w USA. A przed takimi zapowiedziami warto wstrzymać się od poważniejszych decyzji finansowych.
Zdaniem Piotra Kaźmierkiewicza scenariuszem bazowym pozostaje kontynuacja obranego 20 stycznia kierunku. – Krótkoterminowym wsparciem jest 1865 pkt, dopiero jego przełamanie otworzyłoby drogę do większej korekty. Warto jednak podkreślić, że nawet korekta do okolic 1830 pkt nie zmieni układu sił na rynku (tam przebiega przebita linia trendu spadkowego). Dopiero zejście niżej byłoby sygnałem powrotu do spadków – dodaje analityk CDM Pekao. Przestrzeń dla ewentualnej korekty jest więc całkiem spora i dopóki jej ramy nie zostaną przekroczone, dopóty aktywny będzie sygnał kupna związany z przebiciem 1900 pkt.