Co zapowiada atak na 1900 pkt?

Analitycy spodziewają się kontynuacji wzrostu, z możliwością korekty w międzyczasie. Z uśrednionych prognoz wynika, że za trzy miesiące WIG20 będzie na poziomie 2035 pkt. Bycze plany mogą, niestety, pokrzyżować politycy.

Publikacja: 17.03.2016 11:59

Co zapowiada atak na 1900 pkt?

Foto: Fotorzepa/Radek Pasterski

W ostatni piątek, po raz pierwszy od grudnia 2015 r., indeks WIG20 znalazł się w cenach zamknięcia powyżej 1900 pkt. W poniedziałek wzrost sięgnął nawet 1928 pkt, co jest nowym szczytem trwających od stycznia zwyżek. Wyjście notowań tak wysoko oznacza, że przerwana została sekwencja coraz niższych lokalnych szczytów w bessie, a to stanowi potencjalny sygnał do rozpoczęcia trwałego trendu wzrostowego. Czy analitycy zgadzają się z tą diagnozą?

Ważny techniczny opór

– Pokonanie grudniowego maksimum i wcześniejsze złamanie linii trendu spadkowego (sesja z 3 marca) oznacza dla WIG20 zmianę kierunku tendencji na wzrostową, przynajmniej w perspektywie średnioterminowej. Obecnie kurs indeksu stabilizuje się w rejonach maksimów trendu wzrostowego i jak na razie na wykresie próżno dostrzec przejawy realizacji zysków – uważa Piotr Kaźmierkiewicz, analityk CDM Pekao.

Na techniczną istotność pułapu 1900 pkt wskazuje również Mateusz Namysł z Raiffeisen Brokers. – Poziom 1900 pkt jest istotny z punktu widzenia oporu utworzonego przez próbę odbicia, z którą mieliśmy do czynienia pod koniec 2015 r. Trwałe przełamanie tego poziomu wzmacniałoby scenariusz zmiany trendu na wzrostowy. Potwierdzeniem byłby większy ruch w górę, poparty wysokim poziomem obrotów – mówi ekspert. Jego zdaniem ruch potwierdzający jest kluczowy, gdyż obecnie trudno rozstrzygnąć, czy rynek wciąż jest w układzie korekty bessy, czy już jest to trwała zmiana trendu. – Trzeba zauważyć, że ostatnie zwyżki były dość silne i wprowadziły indeks w strefę wykupienia, więc możliwa jest korekta tych zwyżek – dodaje Namysł.

Będzie korekta zwyżek?

Skorygowanie ostatnich zwyżek nie byłoby niczym niezwykłym. Po silnych zwyżkach zawsze powstaje pokusa, by zrealizować część zysków. W tym kontekście uzasadniona staje się aktualna stabilizacja WIG20 przy 1900 pkt. Takie uspokojenie może być też efektem oczekiwania na środową, wieczorną konferencję Fedu. Rynki nie spodziewają się zmiany stóp procentowych, ale oczekują, że Janet Yellen powie coś więcej na temat kolejnych kroków zaostrzających politykę monetarną w USA. A przed takimi zapowiedziami warto wstrzymać się od poważniejszych decyzji finansowych.

Zdaniem Piotra Kaźmierkiewicza scenariuszem bazowym pozostaje kontynuacja obranego 20 stycznia kierunku. – Krótkoterminowym wsparciem jest 1865 pkt, dopiero jego przełamanie otworzyłoby drogę do większej korekty. Warto jednak podkreślić, że nawet korekta do okolic 1830 pkt nie zmieni układu sił na rynku (tam przebiega przebita linia trendu spadkowego). Dopiero zejście niżej byłoby sygnałem powrotu do spadków – dodaje analityk CDM Pekao. Przestrzeń dla ewentualnej korekty jest więc całkiem spora i dopóki jej ramy nie zostaną przekroczone, dopóty aktywny będzie sygnał kupna związany z przebiciem 1900 pkt.

Czynniki ryzyka

Co może pokrzyżować bycze plany? – Istotne jest to, co się dzieje w fundamentach, tzn. otoczeniu regulacyjnym istotnych branż, sytuacji na rynkach zagranicznych, w tym decyzji banków centralnych, oraz zachowanie cen surowców, w tym głównie ropy naftowej – wylicza Namysł.

W opinii Kaźmierkiewicza nasz rynek wykazywał ostatnio relatywną odporność na czynniki zewnętrzne, dlatego głównym straszakiem wciąż pozostaje rodzime ryzyko polityczne. – Przykładem materializacji takiego ryzyka są ogłoszone plany zaangażowania PGNiG, PGE i Energi w Polską Grupę Górniczą. O ile sam temat nie jest nowy, o tyle zaskakuje potencjalny rozkład obciążeń pomiędzy poszczególne podmioty, który wyjątkowo dotknął Energi, prowadząc do jej mocnej przeceny, a zatem sprowadzając WIG20 kilka punktów niżej – tłumaczy ekspert.

Jego zdaniem istotny jest też finalny kształt „ustawy frankowej". – Reakcja GPW, a właściwie jej brak, na opublikowany przez KNF potencjalny koszt obciążeń sektora finansowego wynikający z ustawy pokazuje, że inwestorzy wyceniają nie tyle skalę efektów ustawy, ile możliwość jej uchwalenia w bieżącym brzmieniu. Obserwowana obecnie „odporność" rynku jest zatem dobrą prognozą na kolejne dni – dodaje analityk CDM Pekao.

Pytania do... Bartosza Sawickiego, kierownika Departamentu Analiz TMS Brokers

Kluczowy dla WIG20 jest poziom 2000 pkt

Co z technicznego punktu widzenia oznacza ostatni atak WIG20 na 1900 pkt? Czy to już otwarcie drzwi do hossy czy oznaka lokalnego wykupienia zwiastującego powrót spadków?

Przełamanie grudniowego maksimum na poniedziałkowej sesji było kolejnym krokiem milowym na drodze powrotu WIG20 na ścieżkę zwyżek. Kolejnym, gdyż poprzednim było przebicie pod koniec lutego spadkowej linii trendu.

Odbicie – choć imponuje siłą – ma nadal jedynie korekcyjny charakter. Teza o wyjściu z bessy nabierze siły dopiero po wyjściu ponad liczne bariery zbiegające się wokół 2000 pkt. Na razie pozostaje się cieszyć, że powstała przestrzeń do zwyżki o kolejne kilka procent i 100 pkt.

Kiedy w takim razie będziemy mogli mówić, że do Warszawy wrócił trend wzrostowy?

Wydaje mi się, że okolice 2000 pkt są w tej kwestii kluczowe. Nie tylko ze względu na psychologiczne znaczenie tego poziomu. Niemal dokładnie przy tym pułapie przebiega poziom 38,2 proc. zniesienia Fibonacciego zniżek liczonych od ubiegłorocznych szczytów. Niewiele wyżej usytuowane są także bardzo ważne dołki z drugiej połowy 2015 r. Co więcej, obecnie przy 2040 pkt przebiega bardzo ważna, 200-sesyjna średnia ruchoma – bohaterka popularnej koncepcji pozwalającej rozgraniczyć rynek byka od niedźwiedzia. Jeśli zaś za moment wejścia w hossę przyjmujemy najprostszą definicję, czyli odejście od dołka o 20 proc., również powinniśmy zwrócić uwagę na omawiane okolice: zależność ta spełniana jest przy 1988 pkt. W okolicach tego poziomu wypada także zasięg prostej korekty ABC ubiegłorocznej przeceny.

Jakie czynniki fundamentalne wspierają byczy scenariusz dla naszego rynku, a jakie stanowią dla niego zagrożenie?

Warto zauważyć, że w ostatnich tygodniach kupujący są stroną dominującą nie tylko na parkiecie w Warszawie. Najważniejsze światowe indeksy ostro odrabiają straty i są już niemal na poziomie z końca poprzedniego roku. Proszę zwrócić uwagę, że S&P500 wzrostem zakończył czwarty tydzień z kolei. Podobnie prawie całość tegorocznego załamania wymazały już azjatyckie pankontynentalne średnie giełdowe. Największy dystans do odrobienia ma jeszcze europejski rynek akcji, który mocno czuł balast pod postacią obaw o kondycję sektora bankowego. Jednak polityka Europejskiego Banku Centralnego powinna sprzyjać wymazaniu narosłej premii za ryzyko, co może gwarantować relatywną siłę parkietów Starego Kontynentu.

Choć ceny surowców mocno już odbiły (ropy WTI powyżej 38 USD, miedzi na LME do 5000 USD/t), to zachowanie cen niskoprzetworzonych towarów mających zastosowanie w przemyśle, a niebędących pod wpływem spekulacji na rynkach finansowych, wskazuje, że to jeszcze nie koniec zwyżek. Sektor wydobywczy i paliwowy nadal predysponowany jest do tego, by wieść prym na globalnych giełdach. Spadki tuż przed posiedzeniem Fedu mają w naszej ocenie korekcyjny charakter. Obok wspólnego czynnika ryzyka dla wszystkich indeksów, czyli tempa wzrostu gospodarki Chin, cały czas obecna jest premia za ryzyko polityczne.

Michał Krajczewski

analityk, BM Banku BGŻ BNP Paribas

Przebicie 1900 pkt otwiera bykom drogę do kontynuacji zwyżek i zmierzenia się z 2000 pkt. Otwartą kwestią jest to, czy do silniejszych zwyżek przystąpimy z marszu czy poprzedzone to będzie korektą. Z jednej strony obserwujemy największe od kwietnia 2015 r. wykupienie WIG20 na wskaźnikach AT, co w krótszej perspektywie może być sygnałem ostrzegawczym. Z drugiej strony indeksy rynków rozwiniętych (m.in. DAX, S&P500) i rozwijających się znajdują się jeszcze w pewnej odległości od kluczowych oporów. Pod względem fundamentalnym naszym bykom sprzyjają atrakcyjne wyceny, szczególnie pod kątem wypłacanych dywidend. Ponadto wydaje się, że większość ryzyka politycznego dotyczącego sektora bankowego i energetycznego też jest w cenach. Warto jednak zauważyć, że rynki zdyskontowały ostatnimi zwyżkami rozszerzenie skali skupu aktywów przez EBC i bykom pomagały zwyżki cen ropy, co może skłaniać do realizacji zysków.

Piotr Neidek

analityk DM mBanku

Ważniejsze od pokonania przez WIG20 poziomu 1900 pkt było wybicie 1907 pkt (styczniowe ekstremum) potwierdzone przez analogiczne zachowanie WIG. Dzięki temu mamy do czynienia z tzw. overbalance, zgodnie z którym rynek wszedł w tym roku w nowy układ będący zalążkiem długoterminowych zwyżek. Niestety, każdy impuls wymaga skorygowania i bez wykonania korekty trudno jest określić, na jakim znajdujemy się etapie. Należy więc zapytać – kiedy rozpocznie się lokalna przecena? Myśląc jednak długofalowo, należy zwrócić uwagę, że w styczniu WIG i WIG20 odbiły się od dolnego ograniczenia długoterminowego kanału (podobnie jak ETF Emerging Markets), zaś indeks blue chips wykonał fałszywe przebicie linii trendu wzrostowego 1995-2009-2016. Taka pułapka bessy często kończy się zmianą trendu na wzrostowy i jeśli udałoby się na trwałe powrócić nad 2000 pkt, wówczas na celowniku pojawi się 2400 pkt.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?