Zdaniem większości ekspertów najbliższe miesiące będą umiarkowanie udane dla posiadaczy akcji dużych spółek. Średnia z zebranych prognoz przewiduje, że do końca III kwartału (koniec września) WIG20 sięgnie 1810 pkt. Do końca roku indeks powinien dobić do 1865 pkt, czyli wzrosnąć o 6,5 proc., licząc od środowego zamknięcia.
Rynkowi optymiści...
Spośród 15 ankietowanych osób zdecydowanie największym optymistą jest Maciej Bobrowski, szef działu analiz Domu Maklerskiego BDM. Jego zdaniem w omawianym horyzoncie WIG20 wzrośnie odpowiednio do 1910 oraz do 2020 pkt (+15,5 proc.). – Nasz zespół wierzy, że II połowa roku nie tylko dla WIG20, ale i dla szerokiego rynku akcji będzie zdecydowanie lepsza niż I półrocze – podkreśla.
Bobrowski oraz inni analitycy należący do obozu byków wymieniają listę czynników przemawiających za zwyżkami. W pierwszej kolejności wskazują na przyjazne otoczenie. – Śledząc sytuację na rynkach europejskich, w Stanach Zjednoczonych oraz na emerging markets, jestem optymistą – mówi Bartosz Zawadzki, szef działu analiz Admiral Markets.
Na razie polscy inwestorzy mogli z zazdrością spoglądać na rynki zagraniczne. S&P500 ustanawia nowe rekordy, a DAX atakuje poziom 10 000 pkt. Na przestrzeni ostatnich dni w górę ruszył także MSCI Emerging Markets, napędzany wzrostem cen surowców. Szeroki koszyk rynków wschodzących będący punktem odniesienia dla rodzimego WIG20 ze sporą nawiązką odrobił całe pobrexitowe straty. Od 23 czerwca zyskał 2,5 proc., podczas gdy WIG20 stracił 5,5 proc. Nie jest żadną tajemnicą, że silna historyczna korelacja pomiędzy indeksami sugeruje, że Warszawa powinna skrócić ten dystans. – Dobra wiadomość dla inwestorów jest taka, że jeśli mamy wrócić do mocnej korelacji z MSCI EM, a tak najprawdopodobniej się stanie, to WIG20 ma jeszcze sporą przestrzeń do zwyżek. Jeśli nastroje globalne radykalnie się nie zmienią, to możemy oczekiwać zwyżek do 1900–2000 pkt – uważa Mateusz Adamkiewicz, analityk HFT Brokers. – Ostatnie dni są dosyć udane dla rodzimych inwestorów. Najpierw udało się obronić kluczowe, styczniowe dołki na WIG20, a od kilku sesji powrót kapitału na warszawski parkiet jest coraz bardziej widoczny. Dane z gospodarki są stabilne, Rada Polityki Pieniężnej przewidywalna, a i konflikty polityczne nieco ucichły – dodaje Adamkiewicz.
Pozytywne sygnały wysyła analiza techniczna. Na wykresie WIG20 można doszukiwać się prowzrostowej formacji podwójnego dna (tworzą ją lokalne dołki ze stycznia oraz czerwca – red.). Taki „układ kresek" – co do zasady – występuje w końcowej fazie spadków, zapowiadając odwrócenie negatywnych tendencji.