#WykresDnia: Odbicie w USA to powrót do hossy?

„Zyski firm w USA a zachowanie indeksu S&P 500” – tak swój wykres zatytułował Adam Zajler, analityk Millennium DM. Ekspert podkreśla, że ostatnie dwie bessy poprzedzone były ponadrocznymi okresami spadków zysków firm.

Publikacja: 26.02.2019 11:28

#WykresDnia: Odbicie w USA to powrót do hossy?

Foto: Bloomberg

Foto: ROL

– Do świąt Bożego Narodzenia inwestorzy coraz częściej powtarzali słowo bessa. Co prawda końcówka roku przyniosła silne odbicie notowań, trwające nadal pod koniec lutego, jednak pytanie o trwałość hossy pozostało aktualne. Jak dotąd hossa na indeksach amerykańskich (na indeksie FANG+ do czerwca, DJIA i S&P 500 do końca września) była niewątpliwie efektem wyśmienitych wyników notowanych tam korporacji. Co więcej, patrząc na zagregowane wyniki kwartalne za III kwartał 2018 roku, ta dobra passa nadal trwa – mówi Adam Zajler, analityk Millennium DM.

I jak podkreśla ekspert, zadając sobie pytanie o nadejście ewentualnej bessy, warto zwrócić uwagę, że ostatnie dwie bessy poprzedzone były ponadrocznymi okresami spadków zysków firm.

– Ta statystyka nie dotyczy jedynie spółek giełdowych, a jest jednym z agregatów obliczanych przez Fed dla całej gospodarki USA. Pęknięcie bańki internetowej poprzedził trend 11 kwartałów pogarszania wyników (zagregowane zyski spółek spadły o 16 proc., zanim doszło do załamania na giełdzie). Do odwrócenia tego trendu doszło zaledwie dwa kwartały po starcie bessy i skala całkowitego spadku zysków wyniosła 19,6 proc. Kryzys bankowy poprzedził natomiast krótszy trend malejących zysków firm. A do odwrócenia trendu na zyskach tym razem trzeba było kolejnych pięciu kwartałów, a całkowita skala pogorszenia wyników wyniosła 31,5 proc. – tłumaczy Adam Zajler.

Różnica między tymi dwoma przypadkami jest taka, że przy kryzysie bankowym lat 2006-2008 doszło do znacznie szybszej reakcji rynku akcji, ale też skala pogorszenia była większa.

– Mamy jeszcze trzeci przypadek z okresu lat 2015-2016, kiedy doszło do wyraźnego pogorszenia zysków firm, ale indeksy amerykańskich rynków akcji zareagowały zaledwie krótkotrwałymi tąpnięciami notowań w drugiej połowie 2015 r. i na początku 2016 r. Cała skala skumulowanego spadku wypracowywanych przez firmy zysków wyniosła 12 proc. w okresie między III kw. 2014 r. a IV kw. 2015 r. Nie mówimy zatem w tym wypadku o bessie, a jedynie o korekcie, za to poprzedzonej okresem pogorszenia koniunktury gospodarczej – kontynuuje analityk Millennium DM.

I podsumowuje: – W bieżącej sytuacji mamy natomiast zjawisko odmienne. W okresie październik-grudzień 2018 r. doszło do spadku indeksu S&P 500 o ponad 20 proc., co zwyczajowo określa się jako granicę rozpoczęcia bessy, a zagregowane zyski korporacji nawet nie przerwały cyklu zwyżek. Oczywiście na chwilę obecną nie są jeszcze znane wyniki firm za IV kw. 2018 r., a spadki indeksów PMI sugerują, że osłabienie wzrostu może wkrótce nastąpić. Jeżeli miałoby faktycznie do tego dojść, to rynki akcji wykazałyby się niespotkaną dotychczas skutecznością prognostyczną. Zatem można pokusić się o twierdzenie, że trwające odbicie notowań z większym prawdopodobieństwem jest powrotem hossy.

SAŁ

Analizy rynkowe
Giełdowe rekiny są coraz grubsze. Założyciel Dino odskoczył całej reszcie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Polski rynek wciąż zyskuje bez euforii wśród inwestorów
Analizy rynkowe
Lokomotywy z indeksu mWIG40 dały zarobić
Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?