Skąd więc optymizm inwestorów? Jednym z wyjaśnień mogą być ich oczekiwania, że jakakolwiek przerwa we wzroście EPS spółek z S&P 500 będzie przejściowym efektem m.in. wysokiej bazy odniesienia. W 2018 r. zyski na akcje amerykańskich firm rosły w tempie dochodzącym do 25 proc. rok do roku. Był to w dużej mierze efekt obniżki podatków, które weszły w życie z początkiem ub.r. Na to nałożyło się jeszcze zwolnienie z podatku zysków, które amerykańskie firmy zakumulowały za granicą. Administracja Donalda Trumpa liczyła na to, że ściągnie to do USA kilka bilionów USD, napędzając inwestycyjny boom. W praktyce tzw. repatriacja zysków miała znacznie mniejszą skalę, a jej efektem był głównie skok popytu firm na własne akcje. Wartość takich wykupów na Wall Street skoczyła w 2018 r. o ponad 40 proc. i po raz pierwszy w historii przewyższyła 1 bln USD. Spadek liczby akcji w obrocie podbił zyski firm w przeliczeniu na jeden papier.
W tym roku efekty obniżek podatku już nie wystąpią. Mimo to analitycy się spodziewają, że EPS firm z S&P 500 zaczną ponownie rosnąć już w bieżącym kwartale, a w IV kwartale zwiększą się już o 6,7 proc. Stąd, jak wylicza FactSet, wskaźnik C/Z dla tego indeksu, bazujący na zyskach prognozowanych na najbliższy rok, wynosi obecnie 16,9 i tylko nieznacznie przewyższa średnią z minionych pięciu lat (16,5).
Krzysztof Pakulski ekspert ds. rynków zagranicznych, DM mBanku
Standardowo w lipcu rozpoczął się w USA sezon wyników spółek za II kwartał. Wiele firm już wcześniej zdecydowało się przedstawić wstępne raporty. Zgodnie z danymi przedstawionymi przez Bloomberga ponad 80 proc. spółek z indeksu S&P 500 skorygowało w dół perspektywy zysku. W ślad za spółkami poszli analitycy, którzy w najszybszym tempie od trzech lat obniżają swoje prognozy. Należy jednak pamiętać, że obniżone prognozy przynajmniej częściowo są już uwzględnione w wycenie spółek. Dodatkowo zaraportowane wyniki za II kwartał będą porównywane do „obniżonej bazy", więc łatwiej o ewentualną „niespodziankę". W trakcie sezonu wynikowego na rynku amerykańskim panuje duża zmienność, co w przypadku pozytywnego zaskoczenia powinno dodatnio wpłynąć na wycenę portfeli inwestorów. Pomimo przekonania o spadku zysków w II kwartale oczekiwania co do przyszłych okresów są bardziej optymistyczne. Wall Street szacuje powrót do dwucyfrowego tempa wzrostu zysków już w 2020 r. Kluczowe okażą się dane makroekonomiczne płynące z gospodarki, polityka pieniężna prowadzona przez amerykańską Rezerwę Federalną, a także łagodzenie skutków wojny handlowej między USA i Chinami. dos
Patryk Pyka analityk zespołu usług i analiz rynkowych, DI Xelion
Sezon wyników za oceanem w sposób symboliczny otworzą na początku następnego tygodnia największe amerykańskie banki. Według wstępnych szacunków FactSet średnia dynamika wzrostu zysków spółek należących do indeksu S&P 500 znalazła się w II kwartale 2019 r. na ujemnym poziomie i wyniosła -2,6 proc. r./r. Gdyby prognoza ta okazała się prawdą, byłby to drugi z rzędu kwartał z ujemną dynamiką wzrostu zysków, co ostatnio miało miejsce w I półroczu 2016 r. Według danych Bloomberga ponad 80 proc. spółek należących do indeksu S&P 500 skorygowało w ostatnich tygodniach w dół prognozy zysku. Tak duży odsetek redukcji można porównywać do IV kwartału 2015 r., po którym doszło w niedługim czasie do przeceny indeksu o około 10 proc. Największe amerykańskie firmy podchodzą do swoich prognoz w sposób zachowawczy m.in. ze względu na wiszące nad nimi ryzyko konfliktu handlowego z Chinami. Idealnym przykładem „ofiary" potyczek z Państwem Środka jest Apple – w przypadku tej firmy pojawiło się najwięcej rekomendacji sprzedaży od niemal trzech dekad, co w głównej mierze wynika z utraty udziału w rynku chińskim oraz pesymistycznych prognoz dotyczących wolumenu sprzedaży. Należy jednak pamiętać, że im gorsze oczekiwania, tym wyższe prawdopodobieństwo „pozytywnego zaskoczenia". dos
John Butters analityk, FactSet
W ciągu drugiego kwartału analitycy obniżyli prognozy zysków dla spółek z indeksu S&P 500 za tamten okres. Prognoza dla zysków na akcję (będąca zagregowaną medianą przewidywań zysku na akcję dla wszystkich spółek z indeksu w drugim kwartale) spadła o 2,6 proc., do 40,42 USD. Jak znacząca jest to obniżka? W ciągu ostatnich pięciu lat średnia obniżka tych prognoz wynosiła 3,3 proc. W ciągu ostatnich dziesięciu lat sięgała 4,2 proc., a w ciągu 15 lat wynosiła 4,2 proc. Obniżka prognoz zysku na akcję za drugi kwartał była więc mniejsza od pięcioletniej, dziesięcioletniej i piętnastoletniej średniej. Na poziomie sektorowym dziewięć branż doświadczyło w trakcie kwartału obniżek prognoz zysku na akcję. Najmocniejsze były w branży surowcowej (minus 12,7 proc.) i przemysłowej (minus 7,4 proc.). Dwa sektory miały podwyższane prognozy zysku na akcję, z czego najbardziej sektor energetyczny (+4,8 proc.). Ogólnie pięć sektorów doświadczyło mniejszej zmiany prognoz, niż wynosiła pięcioletnia średnia dla nich, sześć sektorów mniejszej niż dziesięcioletnia średnia, a sześć mniejszej niż piętnastoletnia średnia. O ile prognozy zysku na akcję były obcinane, o tyle indeks S&P 500 wzrósł w trakcie tego samego kwartału. Od 31 marca do 30 czerwca zyskał 3,8 proc. HK