#WykresDnia: Akcje tańsze niż się wydaje?

Wskaźnik P/E dla indeksu S&P 500 jest bliski 29, blisko rekordu: w latach 1999-2000 przekraczał 30.

Publikacja: 15.12.2020 09:39

#WykresDnia: Akcje tańsze niż się wydaje?

Foto: Bloomberg

pbs.twimg.com

Jednym ze wskaźników wyceny jest cyklicznie dostosowywany wskaźnik cena/zysk (Cape). Cape - znany również jako Shiller Cape, od nazwiska profesora Roberta Shillera, który go spopularyzował - jest podobny do standardowego wskaźnika p/e, ponieważ analizuje, jak drogie jest przedsiębiorstwo lub indeks w stosunku do zysków, które generuje . Ale zamiast jednego roku zarobków Cape przyjmuje średnie realne (skorygowane o inflację) zarobki w ciągu dziesięciu lat. Wygładza to cykliczne wzrosty i spadki oraz daje jaśniejszy obraz tego, czy rynek jest naprawdę tani, czy nie. Historia pokazuje, że kupowanie indeksu, gdy Cape jest niski (tj. tani) przyniesie najlepsze zwroty, podczas gdy kupowanie, gdy Cape jest wysoki (tj. indeks jest drogi) to zły pomysł.

Jednak w ostatnich latach wygląda to inaczej. W szczególności indeks S&P 500 w USA przez wiele lat wyglądał na znacznie zawyżony (nie tylko na Cape, ale także w wielu innych miarach). Jednak wciąż osiąga nowe szczyty. Co się dzieje? Jeden oczywisty czynnik wyróżnia się tutaj jako istotny: stopy procentowe nigdy wcześniej nie były tak niskie. Jeśli wszystko inne jest równe, przy niskich stopach ceny aktywów powinny wzrosnąć, ponieważ niskie stopy sprawiają, że każdy przyszły strumień dochodów jest dziś bardziej wartościowy dla inwestorów. I właśnie to Shiller i dwaj koledzy, Laurence Black i Farouk Jivraj, próbowali dostosować się do nowej miary, Excess Cape Yield (ECY), którą ujawnili w zeszłym tygodniu w Project Syndicate.

Obliczenie jest proste - tłumaczy John Stepek na łamach moneyweek.com. Odwróć przylądek, aby wyrazić to jako zysk (więc dzisiejszy amerykański Cape wynoszący 33 staje się 3 proc.). Następnie odejmij dziesięcioletnią realną stopę procentową. W przypadku Stanów Zjednoczonych jest to ujemny 1 proc. (czyli dziesięcioletnia średnia stopa inflacji w USA wynosząca około 2 proc., po odjęciu rentowności dziesięcioletniej obligacji, która wynosi około 1 proc.). To daje ECY w USA na poziomie 4 proc.. Im wyższy ECY, tym bardziej akcje są atrakcyjne w porównywaniu do obligacji. Przy 4 proc. ECY, rynki historycznie wracały około 5 proc. rocznie (po inflacji) przez następną dekadę. Jak zauważa John Authers w Bloomberg, „to by nie zaszkodziło". A jeśli wkraczamy w okres represji finansowych (w których banki centralne i rządy obniżają stopy procentowe), wówczas realne stopy mogą spaść jeszcze bardziej, wspierając rynki. Jednak nadal nie jest to rozsądny powód, by faworyzować Stany Zjednoczone, ponieważ większość innych regionów jest na tej podstawie nawet tańsza - zarówno strefa euro, jak i Japonia notują ceny ECY na poziomie około 6 proc., podczas gdy Wielka Brytania to około 10 proc.. Rzeczywiście, ten ostatni, mówi Shiller, jest jedynym dużym rynkiem, którego Cape pozostaje „znacznie poniżej poziomu sprzed pandemii i średniej długoterminowej". Krótko mówiąc, nawet jeśli wyceny akcji w USA mogą być uzasadnione na obecnym poziomie, będziesz cieszyć się znacznie większym marginesem bezpieczeństwa w Wielkiej Brytanii.

Wielu inwestorów używa wskaźnika cena/zysk jako miary tego, czy akcja jest tania, czy nie. To dlatego, że jest to jeden z najprostszych sposobów wyceny. Wystarczy wziąć cenę akcji firmy i podzielić ją przez jej zyski (zyski) na akcję (które można odczytać na rachunkach). W teorii im niższy wskaźnik, tym tańsza akcja. Jednak niższy p/e nie zawsze oznacza, że ??firma reprezentuje dobrą wartość. Jeśli inwestorzy są gotowi zapłacić tylko 5 funtów za każdy 1 funt bieżących zarobków, powiedzmy, oznacza to, że nie wierzą, że tak naprawdę można utrzymać obecny poziom zarobków. Zamiast tego mogą pojawić się poważne problemy, które utrudnią przyszły wzrost lub doprowadzą do spadku zysków. W międzyczasie te, które handlują na wyższych wskaźnikach, mogą wyglądać na drogie - ale w rzeczywistości można oczekiwać, że wzrosną one wyjątkowo silnie (na przykład akcje spółek zaawansowanych technologii zazwyczaj mają relatywnie wysokie kursy). Należy również pamiętać, że niektóre branże (np. górnictwo i budownictwo mieszkaniowe) są niezwykle cykliczne - ich zyski ulegają gwałtownym wahaniom wraz z cyklem koniunkturalnym, a nie pozostają względnie stabilne w czasie. Firmy z tych sektorów zwykle mają niskie mnożniki w szczytowym momencie cyklu (kiedy są bardzo rentowne) i wysokie na niskich punktach (kiedy mogą przynosić straty).

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?