Jak tłumaczy Kamil Szymański, analityk BM mBanku, ETF na złoto to obok ETF na srebro i ropę naftową najchętniej kupowane produkty tego typu w BM mBanku. Ich popularność w zeszłym roku wzrosła prawie dziesięciokrotnie i w dużej mierze przyczyniła się do ogromnego boomu na wszystkie rodzaje ETF. Jak w przypadku większości instrumentów finansowych klienci najchętniej wybierają ETF o największej płynności oraz te zarządzane przez największych emitentów. Najpopularniejsze są proste konstrukcje dające ekspozycję 1:1 na wybrany surowiec, dużo mniej popularne są produkty typu short lub lewarowane. Większość produktów surowcowych, choć zaliczana do grupy ETF, jest de facto tzw. ETP. Są to produkty bardzo zbliżone do ETF pod kątem działania, kosztów czy sposobu kupna i sprzedaży, ale różnią się od nich ryzykiem związanym z wypłacalnością emitenta.
Dorota Sierakowska analityk DM BOŚ
Ostatnie kilka miesięcy na rynku złota były raczej czasem przecen kruszcu, ale sądzę, że jest to sytuacja przejściowa. Ogólne uwarunkowania gospodarcze na świecie, w tym działania banków centralnych oraz rządów, mające na celu stymulowanie gospodarki, stwarzają notowaniom złota korzystne warunki do powrotu do zwyżek. W rezultacie sądzę, że cena złota ma dużą szansę, aby zakończyć 2021 r. na plusie. W ostatnim czasie czynnikiem, który wpływał negatywnie na cenę złota, było umocnienie amerykańskiego dolara. Wcześniej przez długi czas waluta USA zniżkowała, ale w ostatnich miesiącach skorygowała nieco spadki, co przyczyniło się do presji spadkowej na wykresie notowań złota. Jednak myślę, że perspektywy dla USD na kolejne miesiące są gorsze, a co za tym idzie, możemy zobaczyć powrót cen złota do zwyżek. Wpływa na to ultraluźna polityka monetarna największych banków centralnych, wszechobecne programy stymulacyjne – a więc fakt, że ta ogromna ilość pieniędzy w globalnej gospodarce prawdopodobnie będzie napędzać inflację. To właśnie strach przed inflacją może być najpoważniejszym czynnikiem, który będzie skłaniał inwestorów do tego, żeby lokować swój kapitał na rynku złota. dos
Rafał Sadoch analityk BM mBanku
W przypadku złota ścierają się obecnie dwie siły. Jedną z nich jest perspektywa wzrostu inflacji z powodu stymulacji gospodarczej. Będziemy świadkami stopniowego odmrażania gospodarek i to, w połączeniu z luźną polityką monetarną i fiskalną, może wpływać na inflację. Złoto od zawsze było zabezpieczeniem przed nadmiernym wzrostem cen. Banki centralne nie troszczą się jeszcze o inflację, bo skupiają się na recesji, ale zakładając, że obostrzenia będą zdejmowane i przy tak dużej stymulacji presja inflacyjna się pojawi, to złoto może być tego beneficjentem. Jest to element, który w całym 2021 r. powinien sprzyjać notowaniom złota. Z drugiej strony, jeśli chodzi o najbliższą perspektywę, to może przeważać taki trend, który obserwowaliśmy na początku listopada, kiedy okazało się, że szczepionki są skuteczne. Wówczas cena złota tąpnęła o około 100 USD. Dlatego w krótkim terminie perspektywa powrotu do normalności może ciążyć notowaniom złota. Bardziej optymistyczne rokowania są dla rynku srebra i platyny. Patrząc na to, jak wygląda ożywienie w przemyśle i popyt na produkty związane z OZE, platyna i srebro powinny cieszyć się dużym zainteresowaniem, a na rynku może wystąpić ich deficyt. dos