„Gołębia” licytacja bankierów

Kluczowe informacje z rynków:

Publikacja: 18.06.2019 11:10

Marek Rogalski, główny analityk walutowy, DM BOŚ

Marek Rogalski, główny analityk walutowy, DM BOŚ

Foto: materiały prasowe

WIELKA BRYTANIA / BREXIT / PARTIA KONSERWATYWNA: Dzisiaj po godz. 19:00 zaplanowane zostało drugie głosowanie nad zgłoszonymi kandydaturami na szefa Partii Konserwatywnej – wymagane jest minimum 33 głosów, aby pozostać w dalszej rozgrywce. Nadal faworytem pozostaje Boris Johnson. Tymczasem agencja Bloomberg podała, jakoby sekretarz skarbu Phillip Hammond miał zrezygnować ze stanowiska w proteście wobec pomysłu premier May, aby uwolnić część środków z funduszu rezerwowego na „bezumowny Brexit" i przeznaczyć je na edukację. 

AUSTRALIA/ RBA: W nocy opublikowany został protokół z ostatniego posiedzenia RBA, z którego przebija się perspektywa dalszych obniżek stóp procentowych, chociaż stwierdzono, że nie są one jedyną dostępną opcją wsparcia rynku pracy. 

NOWA ZELANDIA / DANE: Indeks nastrojów konsumenckich Westpac spadł w II kwartale do 103,5 pkt. ze 103,8 pkt. 

USA/ DANE (Z WCZORAJ): W czerwcu odnotowano zaskakująco mocny spadek indeksu New York FED Mfg. do najniższego poziomu od 2016 r. – silnie spadły też subindeksy zamówień, oraz wydatków kapitałowych. 

EUROSTREFA / ECB / SINTRA: Podczas wystąpienia na konferencji w Sintrze we wtorek rano, szef Europejskiego Banku Centralnego przyznał, że poluzowanie polityki może okazać się konieczne, jeżeli sytuacja w gospodarce nie ulegnie poprawie. Draghi dodał, że w palecie możliwych działań jest zarówno cięcie stóp, jak i powrót do programu skupu aktywów (QE).

Opinia: Wygląda na to, że decydenci w bankach centralnych chcą być dobrze przygotowani, choć może lepiej pasuje tu słowo „ubezpieczeni" na różne, nieprzewidziane trudności, jakie mogą pojawić się w globalnej gospodarce. Wczorajszy mocny spadek regionalnego indeksu z Nowego Jorku to sygnał, że gospodarka może poczuć skutki eskalacji wojen handlowych, a takie ryzyko jest tak naprawdę jeszcze przed nami. Zgoda – USA zerwały w maju negocjacje z Chinami (choć, czy to nie Chiny z USA...?) i obie strony nałożyły wyższe cła na kolejną grupę towarów, a dodatkowo Amerykanie zaczęli wprowadzać sankcje wobec części chińskich firm (głównie dotknęły one koncern Huawei) – ale kluczowe uderzenie dopiero jest możliwe. Mowa o ocleniu maksymalną stawką całego importu z Chin do USA, co może mieć miejsce w II połowie lipca, jeżeli spotkanie prezydentów USA i Chin na szczycie G-20 w końcu czerwca, nie przyniesie woli Chin do zawarcia umowy (tak stawia sprawę jasno Donald Trump). Dzisiaj głośno jest o prognozie banku inwestycyjnego Morgan Stanley, który nie wyklucza, że FED mógłby ściąć stopy do wiosny 2020 r. nawet do zera z obecnych 2,0-2,25 proc., gdyby doszło do pełnowymiarowej wojny gospodarczej USA z Chinami, która groziłaby wystąpieniem recesji w amerykańskiej gospodarce. Można do tego podchodzić, jako do ciekawostki, ale fakty są takie, że taka skala cięcia stóp przez FED (jeżeli rzeczywiście miałaby miejsce) nie pozostałaby bez znaczenia dla globalnego obrazu rynków finansowych w nadchodzących miesiącach...

Dzisiaj rano uwagę zwracają dwie rzeczy. Poza utrzymującymi się spekulacjami dotyczącymi tego, co jutro może przekazać rynkom FED (oczekiwania, że zapowiedziane może zostać cięcie stóp w lipcu nadal są duże), warto zwrócić uwagę na informacje płynące z RBA i ECB. W pierwszym wypadku zapiski z posiedzenia Banku Australii wpisują się w rynkowe oczekiwania, które nie dawały wiary temu, co wcześniej płynęło z komunikatu RBA, który starał się ograniczać perspektywy, co do wejścia w cykl obniżek. W drugim prezes Mario Draghi podbił oczekiwania, że także Europejski Bank Centralny nie będzie bierny, jeżeli sytuacja będzie tego wymagać. Faktyczne otwarcie rynkowej dyskusji nad powrotem do programu QE, czy też cięciami stóp, to sygnał, że decydenci wolą jednak się ubezpieczać – zobaczymy co pokażą nowe dane ze strefy euro, zwłaszcza piątkowe szacunki czerwcowych indeksów PMI.

„Gołębie" akcenty w komunikatach płynących od banków centralnych odbierane są na razie jako sygnał, że strażacy meldują o swojej gotowości i możliwych zasobach, które będą użyte w przypadku pojawienia się dużego pożaru. Tyle, że nawet najlepsze wyszkolenie i narzędzia nie dają pewności, że sytuacja nie wymknie się z pod kontroli. Reasumując, kolacja prezydentów USA i Chin w japońskiej Osace w końcu czerwca urasta do miana kluczowego wydarzenia, które ustawi rynki na długo...

Na koszyku BOSSA USD widać kontynuację ruchu wzrostowego na dolarze z zeszłego tygodnia – dzisiaj rynki bardziej skupiają się na „gołębich" akcentach u innych (RBA, ECB), podczas kiedy wobec jutrzejszego FED panuje nerwowe wyczekiwanie, którego nie wszyscy wytrzymują, co przekłada się na zamykanie pozycji grających pod „gołębi" scenariusz FED jutro wieczorem.

Technicznie realizowany jest scenariusz przetestowania okolic strefy oporu 82,60-82,85 pkt. To czy jego górne ograniczenie zostanie złamane, będzie zależeć już od interpretacji posiedzenia FED.

Wykres tygodniowy BOSSA USD

Wykres tygodniowy BOSSA USD

DM BOŚ

Na dziennym układzie EURUSD dobrze widać, że obserwowane wczoraj po południu, ale i też dzisiaj rano próby wybicia oporu przy 1,1236 były skazane na niepowodzenie. Naruszenie nie było trwałe i rynek pokazał, jaki jest średnioterminowy trend. Wybicie ostatniego dołka przy 1,1201 to sygnał, że w kolejnych dniach możemy kierować się w stronę wybitej wcześniej linii spadkowej trendu (obecnie okolice 1,1145).

Wykres dzienny EURUSD

Wykres dzienny EURUSD

DM BOŚ

Siłę trendu spadkowego widać też na AUDUSD, gdzie zaczynamy zbliżać się do wsparcia ze stycznia 2016 r. przy 0,6826. Jego złamanie będzie sygnałem, że w średnim terminie idziemy w stronę dołka ze styczniowego flash crashu przy 0,6748.

Wykres tygodniowy AUDUSD

Wykres tygodniowy AUDUSD

DM BOŚ

Na GBPUSD widać, że niedźwiedzie kochają Borisa Johnsona – dzisiaj po godz. 19:00 odbędzie się drugi etap głosowania, który zawęzi listę potencjalnych kandydatów do przejęcia schedy po Theresie May. Johnson pozostanie liderem wyścigu, ale rynek będzie uważnie przyglądał się, jak wygląda „przerzucanie" głosów na dalszych miejscach listy i czy w ogóle jest realna szansa wykreowania silnego kandydata, który mógłby zagrozić BoJo. Funtowi nie pomagają też plotki nt. potencjalnego konfliktu pomiędzy ministrem finansów, a premier Theresą May. Osobiście uważam, że May ma rację nie widząc zagrożenia w postaci „bezumownego" Brexitu, ale takie postawienie sprawy obecnie wiąże się z dużym ryzykiem i wymaga szerszej „politycznej wyobraźni" – scenariusz zablokowania kandydatury Johnsona jako premiera i rozpisanie wcześniejszych wyborów, które wygrają ugrupowania optujące za drugim referendum. Na razie jednak to ryzyko jest w grze i nie pomaga to funtowi.

Wykres dzienny GBPUSD

Wykres dzienny GBPUSD

DM BOŚ

Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ

Waluty
Złoty słabszy. Analitycy: Nie ma się czym martwić
Waluty
Fatalne dane z polskiego przemysłu ciążą złotemu
Waluty
Kurs złotego znów złapał wiatr w żagle
Waluty
Japoński jen na 34-letnich minimach
Waluty
Złoty szuka równowagi
Waluty
Podwyższona zmienność