Wśród istotnych informacji pojawiły się m.in. dane dotyczące importu ropy naftowej, które pokazały, że w poprzednim roku był on wciąż silny.

Według raportu import ropy naftowej do Chin w całym ubiegłym roku wyniósł rekordowe 506 mln ton (czyli średnio 10,12 mln baryłek dziennie), co oznacza wzrost o 9,5 proc. w stosunku do roku 2018. Co więcej, w minionym roku rekord został pobity już 17. raz z rzędu. Tymczasem w samym grudniu import ropy do Chin wyniósł 45,76 mln ton, a więc około 10,78 mln baryłek dziennie.

Dane z Chin nie zdołały jednak istotnie wesprzeć strony popytowej na rynku ropy naftowej, ponieważ nie odbiegały one znacząco od oczekiwań – 2019 r. był okresem uruchamiania w Chinach nowych rafinerii, które wygenerowały dodatkowy popyt na ropę naftową.

Dużo ważniejszym czynnikiem wpływającym obecnie na polepszenie nastrojów inwestorów jest porozumienie tak zwanej pierwszej fazy między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Zawiera ono zobowiązanie Państwa Środka do znaczącego zwiększenia importu amerykańskich surowców – na tyle dużego, że pojawiają się głosy o możliwych trudnościach w realizacji tych zobowiązań.