FZD, czyli bezpieczne inwestowanie z planem

Oszczędności pracowników w programie PPK w akcje i obligacje zainwestują fundusze zdefiniowanej daty. Ich zadanie to pomnożenie pieniędzy odkładanych w pracowniczych planach kapitałowych na jesień życia. Co to są fundusze zdefiniowanej daty i jak będą działać? Materiał powstał we współpracy z Pocztylion-Arka PTE

Publikacja: 29.01.2020 05:00

FZD, czyli bezpieczne inwestowanie z planem

Foto: materiały prasowe

Pracownicze plany kapitałowe mają nas zachęcić do dodatkowego oszczędzania na czas emerytury. To konieczne, bowiem spada stopa zastąpienia, czyli stosunek pierwszej emerytury do ostatniej pensji pracownika. Kilka lat temu było to 60 proc., dziś jest to 56 proc., ale w dłuższej perspektywie będzie znacznie gorzej. Osoby, które dziś wchodzą na rynek pracy, muszą się liczyć z tym, że stopa zastąpienia spadnie do 25 proc. To oznacza, że emerytury będą o połowę niższe niż dziś i w większości przypadków nie zapewnią dobrej jakości życia po ustaniu aktywności zawodowej. Ale PPK mają też być lekarstwem na inne bolączki. Choćby na brak kapitału długoterminowego. W oszczędnościach mamy przeszło 1,5 bln zł. Aż 57 proc. z tego przypada jednak na depozyty. 11 proc. ulokowane jest w funduszach emerytalnych, 9 proc. w funduszach inwestycyjnych. To struktura oszczędności inna niż w krajach zachodnich. Pracownicze plany kapitałowe mają zmienić ten rozkład. Z korzyścią dla gospodarki i rynku kapitałowego. Rynek ten jest od kilku lat w stagnacji. Jego uczestnicy, a także twórcy PPK liczą na to, że pieniądze gromadzone popchną w górę giełdę, przyciągną na nią nowe spółki i nowych inwestorów, a ponadto wpłyną na wzrost inwestycji. Tu jednak konieczna jest odbudowa zaufania do systemu emerytalnego, które mocno podkopała m.in. historia OFE. Z pracowniczymi planami kapitałowymi ma być inaczej. Gromadzone tu pieniądze, inaczej niż w OFE, będą prywatną własnością oszczędzających i będą podlegały dziedziczeniu. Pracowników ma także przekonać do programu specjalna polityka inwestowania pieniędzy gromadzonych w PPK.

Fundusze zdefiniowanej daty

Z początkiem roku ruszył drugi etap PPK. Obejmuje średnie firmy, czyli takie, które zatrudniają od 50 do 249 pracowników. Pracownicy ci będą w nich odkładać co miesiąc od 2 proc. do 4 proc. swojej pensji brutto. Pracodawca dołoży im do tego od 1,5 do 4 proc. pensji. Osoby z niskim zarobkami zamiast 2 proc. odkładać będą 0,5 proc. pensji. Swoje trzy grosze dorzuci też państwo. Każdemu oszczędzającemu wpłaci na jego konto w PPK 250 zł opłaty powitalnej oraz dodatkowo co roku 240 zł.

Pieniędzmi odkładanymi w PPK zarządzać będą dopuszczone do tego instytucje finansowe. Takich instytucji jest 20. Firmy (z nielicznymi wyjątkami) mają obowiązek wybrać jedną z nich. Instytucja finansowa pomoże utworzyć PPK w danej firmie i będzie nim zarządzać. Będzie się też starała pomnożyć oszczędności uczestników programu.

Pieniądze gromadzone na ich rachunkach w PPK będą lokowane w fundusze zdefiniowanej daty. To fundusze, które poziom ryzyka inwestycji uzależniają od wieku uczestnika. W przypadku młodszych uczestników inwestują odważniej albo – mówiąc fachowo – agresywniej. Im uczestnik starszy, tym polityka inwestycyjna funduszu ostrożniejsza, bardziej zachowawcza. Zasada inwestowania jest taka: im bliżej 60. roku życia, tym bezpieczniej.

– Ideą ich działania jest dostosowanie portfela oszczędzającego do cyklu jego życia – mówi Marek Winiarski, dyrektor biura zarządzania aktywami w Pocztylion-Arka PTE, jednej z instytucji finansowych dopuszczonych do zarządzania PPK.

Tłumaczy, że w długim terminie najwyższe stopy zwrotu z inwestycji dają instrumenty o większym stopniu ryzyka. Dlatego kiedy się odkłada pieniądze na czas emerytury, to gdy do tej emerytury daleko, w portfelu inwestycyjnym warto mieć przewagę akcji. Bo akcje dają wyższą stopę zwrotu niż obligacje. Nawet jeśli w czasie, powiedzmy, 40 lat oszczędzania pojawią się gorsze okresy i bessa. Rynki odrabiają te straty. – Wraz ze zbliżaniem się do końca oszczędzania, czyli do emerytury, w portfelu oszczędzającego powinno przybywać obligacji. Powinny one zastępować bardziej ryzykowne akcje – mówi Marek Winiarski.

Fundusz zależny od wieku

Instytucje finansowe zarządzające PPK utworzyły po osiem funduszy zdefiniowanej daty. Tak też jest w Pocztylion-Arka PTE. Każdy fundusz obejmuje w przybliżeniu kolejny okres pięcioletni. Każdy pracownik biorący udział w programie zostaje automatycznie przypisany do funduszu w zależności od swojej daty urodzenia. Twórcy PPK przyjęli, że dla wszystkich termin zakończenia oszczędzania w tym programie będzie jednakowy – 60 lat (jeśli ktoś będzie chciał, będzie mógł jednak oszczędzać dłużej). Jeśli ktoś będzie wchodził na rynek pracy w tym roku i będzie miał do osiągnięcia wieku emerytalnego 40 lat, zostanie zapisany do funduszu 2060. Bo właśnie w tym roku osiągnie założone 60 lat. Jeśli wiek 60 lat pracownik osiągnie już w 2025 r., zostanie zapisany do funduszu zdefiniowanej daty 2025.

– Nazwa funduszu oznacza w przybliżeniu wiek przejścia pracownika na emeryturę. Gdy jest to zatem na przykład nasz fundusz 2045 DFE, oznacza to, że pracownik, którego pieniądze są w nim ulokowane, przejdzie na emeryturę w okolicach 2045 r. – mówi Marek Winiarski.

Fundusze zainwestują pieniądze uczestników PPK w instrumenty o charakterze udziałowym, takie jak akcje, prawa poboru czy tytuły uczestnictwa instytucji wspólnego inwestowania, a także w instrumenty o charakterze dłużnym, czyli obligacje, bony skarbowe, listy zastawne, certyfikaty depozytowe lub inne zbywalne papiery wartościowe. Udział poszczególnych klas aktywów decyduje nie tylko o bezpieczeństwie gromadzonych środków, lecz także o potencjale stóp zwrotu. U młodszych uczestników programu PPK większą część oszczędności fundusz zainwestuje w instrumenty o charakterze udziałowym. U starszych – w instrumenty o charakterze dłużnym.

Dopuszczalny poziom inwestycji w poszczególne typy instrumentów jest ściśle określony. I tak od utworzenia funduszu do 20 lat przed 60. rokiem życia uczestnika programu fundusz może inwestować w instrumenty o charakterze udziałowym, czyli na przykład w akcje, 60–80 proc. jego oszczędności wpłaconych do PPK. Resztę w instrumenty o charakterze dłużnym, czyli na przykład obligacje. W okresie od 10 do 20 lat przed 60. rokiem życia uczestnika programu część udziałowa kurczy się do 40–70 proc., w okresie od 5 do 10 lat jest to już 25–50 proc., a na nie więcej niż pięć lat przed osiągnięciem 60. roku życia jedynie 10–30 proc. Gdy uczestnik osiągnie 60. rok życia, ale dalej oszczędza w PPK, w akcje i inne instrumenty o charakterze udziałowym, fundusz zdefiniowanej daty może zainwestować nie więcej niż 15 proc. jego oszczędności. Reszta musi być zainwestowana w bezpieczniejsze papiery dłużne.

Ale każdy uczestnik programu może wybrać dla siebie inny fundusz, na przykład taki, który przez dłuższy czas będzie inwestował jego oszczędności w akcje. W tej sprawie trzeba złożyć odpowiednią dyspozycję.

Część pieniędzy uczestnika programu PPK instytucja zarządzająca może ulokować w papiery wartościowe w walucie innej niż złoty polski. Ma to ograniczyć ryzyko koncentracji oszczędności w jednym miejscu, w jeden typ papierów wartościowych. Udział inwestycji w walucie innej niż złoty polski nie może być jednak wyższy niż 30 proc. całości inwestycji.

Opłaty za zarządzanie i wynik

Za zarządzanie PPK instytucje finansowe pobiorą opłaty. – Ustawodawca ustalił bardzo niski poziom opłat. Maksymalnie może to być 0,5 proc. zgromadzonych aktywów netto w skali roku – mówi Marek Winiarski. – I tak jednak większość instytucji zdecydowała się te opłaty obniżyć – dodaje.

Tłumaczy, że w przypadku Pocztyliona opłata jest zróżnicowana i zależy od tego, jak długo będzie on zarządzał oszczędnościami danego uczestnika programu. Im bliżej końca oszczędzania, tym opłata będzie niższa. Średnia opłat to, jak podaje Polski Fundusz Rozwoju, odpowiedzialny za wdrożenie PPK, 0,36 proc. Dodatkowo w drugim półroczu 2019 i pierwszym półroczu 2020 r. Pocztylion-Arka PTE w ogóle nie pobiera opłat za zarządzanie.

Ale opłaty za zarządzanie to nie wszystko. Instytucje zarządzające mogą też pobierać wynagrodzenie za wynik. Jego maksymalna stawka to 0,10 proc. wartości aktywów netto w skali roku. Aby jednak instytucja mogła pobrać wynagrodzenie, musi osiągnąć dodatni wynik inwestycyjny, przewyższający stopę referencyjną ustaloną przez ministra finansów na poziomie nie niższym niż 75 proc. najwyższych stóp zwrotu funduszy tej samej zdefiniowanej daty oferowanych przez pozostałe instytucje finansowe. To warunek narzucony ustawą.

Pocztylion-Arka PTE ogłosił, że do końca 2021 r. w ogóle nie będzie pobierać wynagrodzenia za wynik.

Invesco atutem Pocztyliona

– Atutem naszej oferty skierowanej do firm jest też nasz partner i udziałowiec Invesco Ltd – mówi Marek Winiarski.

Tłumaczy, że na świecie jest kilka dużych instytucji finansowych, które specjalizują się w inwestowaniu za pośrednictwem funduszy zdefiniowanej daty. – Invesco od lat prowadzi tego typu fundusze na wielu rynkach zagranicznych m.in. w USA i w Wielkiej Brytanii.

Invesco jest obecne w 25 krajach, a poprzez 7400 pracowników obsługuje klientów w ponad 150 krajach na całym świecie. W jej portfelu są aktywa o łącznej wartości 4,45 biliona złotych. Invesco ma silną pozycję na wielu rynkach programów o zdefiniowanej składce.

Pocztylion Arka PTE jest firmą zarządzającą aktywami wyspecjalizowaną w oferowaniu wyłącznie produktów emerytalnych. W trakcie ponad 20 lat obecności na polskim rynku zaufało mu ponad 500 tysięcy klientów, którzy z  myślą o przyszłej emeryturze powierzyli mu dotychczas łącznie blisko 3 mld zł. fot. shutterstock

Pracownicze plany kapitałowe
Trudne pięć lat, ale PPK powoli rosną
Pracownicze plany kapitałowe
PPK są dla giełdy skromnym wsparciem
Pracownicze plany kapitałowe
Wartość aktywów PPK szybko rośnie. Czy to zachęci nowych uczestników?
Pracownicze plany kapitałowe
W PPK przydałyby się zmiany
Pracownicze plany kapitałowe
Niewiele wypłat na hipotekę i leczenie
Pracownicze plany kapitałowe
Dobre wieści z rynku PPK. Aktywa w górę. Teraz to już 10 mld zł