Branżowi faworyci na GPW. Czy są tacy?

Inwestycja › Jeżeli założymy optymistyczny scenariusz, że czeka nas wkrótce odbicie na warszawskiej giełdzie, to jego beneficjentem powinny być akcje banków. W przypadku innych branż eksperci nie są tak jednomyślni.

Publikacja: 10.11.2018 13:45

Branżowi faworyci na GPW. Czy są tacy?

Foto: Bloomberg

Dla części inwestorów – choćby ze względu na efekty sezonowe – listopad to dobry moment na giełdowe zakupy. Zadaliśmy specjalistom z instytucji finansowych pytania z tym związane.

Załóżmy więc, że w najbliższych dwóch, trzech miesiącach będziemy świadkami mocniejszego odbicia na GPW. Które branże mogą się wtedy najlepiej zachowywać? – to pierwsze z pytań, z jakim zmagali się eksperci. Dodatkowo zapytaliśmy o sektory, w których analitycy i zarządzający nie spodziewają się dużych zwyżek, nawet jeśli nastąpi ogólna poprawa nastawienia do giełdowych inwestycji.

Niestety, wiele branż było wymienianych zarówno w odpowiedziach na pierwsze, jak i na drugie pytanie. Które argumenty przekonają inwestorów z GPW?

Banki zdecydowanym liderem

– Przyjmując scenariusz, w którym na warszawskiej giełdzie obserwujemy mocne krótkoterminowe odbicie notowań, zakładalibyśmy, że lepiej od szerokiego rynku mogą się zachowywać kursy akcji banków – mówi Marcin Gątarz, szef działu analiz Pekao Investment Banking.

Jak zaznacza ekspert, wśród argumentów przemawiających za sektorem bankowym są nie tylko solidne średnioterminowe perspektywy dla zysków, ale także dobra płynność akcji na tle większości innych spółek notowanych na GPW, co jest istotne w otoczeniu zakładanej podwyższonej zmienności na rynku akcji.

Podobnego zdania są także inni specjaliści. Sebastian Trojanowski z DM TMS Brokers również podkreśla, że pierwotny impuls wzrostowy zazwyczaj obejmuje najbardziej płynne walory, więc naturalną ścieżką w poszukiwaniu liderów ewentualnego wzrostu jest sektor bankowy.

– Część banków jest atrakcyjnie wyceniana, szczególnie biorąc pod uwagę profil ryzyka tych instytucji. Przykładem tanio wycenianego banku jest Pekao, który płaci sowitą dywidendę i wydaje się, że ryzyko nawet niewielkiego obniżenia stopy wypłaty dywidendy ma zbyt duży negatywny wpływ na obecną wycenę. Innym niedowartościowanym bankiem wydaje się Alior Bank, który pozytywnie zaskoczył marżą odsetkową w drugim kwartale. Brak fuzji z Pekao powinien sprzyjać wzrostowi akcji kredytowej i przełożyć się na organiczny wzrost zysku – dodaje do tego Mateusz Namysł, analityk DM mBanku.

Energetyka wywołuje spięcia

Nadal dyskusyjna jest sytuacja w branży energetycznej. Są eksperci, którzy liczą na odbicie drastycznie przecenionych firm z WIG-energia. Jest nim choćby Łukasz Rozbicki, zarządzający MM Prime TFI. – Dobrze powinna się zachowywać zdołowana energetyka, zyskująca na podwyżkach cen energii dla odbiorców oraz spadkach cen CO2. Nie wiadomo do końca, co z projektem atomu, ale zakładamy, że będzie on przesuwany, co będzie korzystnie wpływać zwłaszcza na PGE – zaznacza.

Z kolei Michał Sztabler, analityk DM Noble Securities, uważa temat branży energetycznej za dużo bardziej złożony. – Jeżeli wróci optymizm na warszawskiej giełdzie, a za nim kapitał zagraniczny, to inwestorzy spoza Polski chętniej będą spoglądać w kierunku dużych i płynnych spółek. Do takich właśnie należą największe spółki energetyczne z GPW – mówi.

Ale, jak podkreśla analityk, tu może się pojawić kilka problemów w niedalekiej przyszłości, np. ewentualne wydarzenia na rynku długu w Polsce.

– W przyszłym roku można się spodziewać znacznego odbicia inflacji w Polsce, a konsekwencją tego mogą być wyższe stopy procentowe. Wtedy firmy mocno zadłużone będą miały z tym spory problem. Krajowe spółki energetyczne są obecnie dość mocno lewarowane, ponadto mają ambitne wieloletnie programy inwestycyjne. I choćby dlatego jest to nadal dość ryzykowna branża nawet przy powrocie optymizmu na GPW – ocenia.

Branżowe dyskusje

Za dużo ciekawszą opcję analityk DM Noble Securities uznaje firmy z segmentu automotive. Jeżeli nastąpi powrót optymizmu na warszawską giełdę w najbliższych miesiącach, to poszukiwane będą spółki, które zostały mocno przecenione w 2018 r. A znacznych spadków, szczególnie przez ostatnie pół roku, doświadczyły m.in. przedsiębiorstwa z segmentu automotive.

– Nie jest to tylko kwestia polskich firm. W ciągu niespełna roku średni wskaźnik prognozowanego C/Z dla zagranicznej branży automotive spadł o ok. 50 proc. Taka przecena jest znacząca, a nie ma wielkich obaw o drastyczne obniżenie przyszłych wyników spółek. Nawet jeżeli prognozowane zyski są teraz nieco niższe, nie zmienia to faktu, że trend spadkowy na cenach akcji był ostatnio gwałtowny. A przy powrocie optymizmu na GPW inwestorzy mogą pomyśleć: „niskie wyceny, ostatnio bardzo mocno spadli, no to kupuję" – mówi.

Ale i w tej kwestii jest różnica zdań wśród ekspertów. – Szukając sektorów, które nie powinny zachowywać się lepiej niż rynek w okresie odbicia notowań na GPW, wskazalibyśmy na sektor przemysłowy z uwagi na strukturalne wyzwania, z jakimi się boryka, zwłaszcza po stronie kosztów – ocenia Marcin Gątarz.

I dodaje, że lepiej okazji inwestycyjnych szukać wśród spółek reprezentujących sektor deweloperów gier komputerowych. – Generalnie jednak, wziąwszy pod uwagę podwyższone ryzyko inwestycyjne, zalecalibyśmy mocno selektywne podejście do wyboru spółek do portfela, nawet przy założeniu krótkoterminowych zwyżek na giełdzie – podkreśla.

Na producentów gier stawia też Rozbicki. – Dosyć optymistycznie jesteśmy nastawieni do odbicia w sektorze gamingowym, po bardzo mocnej sprzedaży gry „Red Dead Redemption 2". W USA niektóre spółki zostały przecenione o 40–50 proc. W Polsce sektor powinien zyskiwać na odbiciu wycen w USA, a także na bazie oczekiwań co do premiery „Cyberpunka 2077" – argumentuje zarządzający MM Prime TFI.

Im zimniej, tym lepiej

Gdzie jeszcze szukać ewentualnych zwyżek? – Przyzwoicie poradzić sobie mogą spółki konsumenckie ze względu na utrzymującą się dobrą sytuację na polskim rynku pracy, co nadal sprzyja zwiększaniu konsumpcji przez gospodarstwa domowe. Choć tu również trzeba zwracać uwagę na pogodę (im niższa temperatura, tym lepiej dla spółek sprzedających zimowy asortyment), która może znaleźć swoje odzwierciedlenie w notowaniach sprzedawców odzieży i butów – mówi Namysł.

Ten pogląd popiera Rozbicki, który podkreśla, że przy założeniu prawdziwie zimowej pogody odbić powinny wyceny zdołowanych producentów odzieży, a tu jego głównym kandydatem jest CCC.

– Nie widzimy dużego krótkoterminowego potencjału wzrostu dla notowań akcji spółek sektora dóbr konsumpcyjnych – nie zgadza się z przedmówcami Gątarz.

A zarządzający portfelami w DM TMS Brokers wśród popularnych „misiów" okazji szukałby także w sektorze informatycznym czy deweloperskim. – Jednak w słabnącym otoczeniu makro trudno jest wyróżnić branżę, która może być wyraźnie lepsza na tle rynku, lecz trzeba mieć na uwadze, że stopniowo powinna słabnąć presja umorzeń i część relatywnie „zdrowych" walorów może odbić z tytułu cofnięcia się podaży – mówi Trojanowski.

Kolejny dwugłos

Ostatnią branżą wywołującą większą dyskusję wśród giełdowych specjalistów jest sektor chemiczny. – Bardzo mocno w ostatnim czasie przecenione zostały spółki chemiczne, jak np. Ciech czy Grupa Azoty. Wiele negatywnego uwzględnione jest już w ich wycenie. Wydaje się, że perspektywy tych spółek nie są aż tak słabe, jak wskazuje na to obecna wycena rynkowa – przedstawia swój pogląd Namysł.

– W mojej ocenie problem z odbiciem może być w branży chemicznej, gdzie problemem są ceny surowców. Wyceny tego typu spółek są już mocno zdołowane, ale wydaje się, że brak czynników średnioterminowej poprawy sytuacji będzie zniechęcał szeroki rynek do inwestycji w spółki chemiczne – sprzeciwia się Trojanowski.

I dodaje: – Ponadto w średnim terminie nie widzę istotnego potencjału do odbicia notowań wielu spółek budowlanych, szczególnie tych słabszych bilansowo.

Jakub Menc, ządzający funduszami akcji w Skarbiec TFI

Na odbiciu na warszawskiej giełdzie najbardziej mogą zyskać sektory z wysokim współczynnikiem beta. Współczynnik beta mierzy zmienność danej akcji względem całego rynku. Beta większa niż 1 oznacza, że cena akcji jest bardziej zmienna niż szeroki rynek. Spółki z wysoką betą rosną, ale też spadają szybciej niż rynek – mają wyższą zmienność. Giełdowe przedsiębiorstwa z wysoką betą są dobre, gdy mamy trend wzrostowy. Na przykład jeżeli akcje danej spółki mają betę na poziomie 1,3, wówczas są 30 proc. bardziej zmienne niż rynek – rosną 1,3 proc., gdy rynek rośnie 1 proc., i spadają 1,3 proc., gdy rynek spada 1 proc. Spółki technologiczne, finansowe, wydobywcze oraz, co ciekawe, małe spółki mają betę większą od 1. Są to sektory cykliczne – wrażliwe na stan gospodarki. Branże, które podczas odbicia będą zachowywały się gorzej niż szeroki rynek, to te z betą mniejszą od 1 – są mniej zmienne niż rynek. Zaliczyć do nich można sektory takie jak energetyka czy telekomunikacja. Są to sektory defensywne, podobne do obligacji – płacą stabilne dywidendy i ich biznes nie jest mocno zależny od cyklu gospodarczego. Co ciekawe, w Polsce spółki energetyczne czy telekomunikacyjne nie płacą lub płacą niskie dywidendy. W związku z tym klasyczne zakwalifikowanie ich do spółek z niską betą nie do końca jest uprawnione. Jednak nadal są one postrzegane w ten sposób ze względu na profil biznesowy. Ponadto zwróciłbym uwagę na spółki, na które mogą być ogłoszone wezwania. Uważam, że w perspektywie dwóch–trzech miesięcy będzie ich co najmniej kilka. Inwestorzy czekają, aż obniżą się 3- i 6-miesięczne średnie kursy spółek, które stanowią prawne minimum dla cen w wezwaniach. Ostatnio PKO Leasing wezwało na Prime Car Management. Kandydatów do wezwania szukałbym w spółkach, które ogłosiły przegląd opcji strategicznych, np. Medicalgorithmics, EMC Instytut Medyczny, LiveChat, Mercor, Libet, Kruk, Polnord czy GTC. SAŁ

Parkiet PLUS
100 lat nie kończy historii złotego, ale zbliża się czas euro
Parkiet PLUS
Wynikowi prymusi sezonu raportów
Parkiet PLUS
Dobrze, że S&P 500 (trochę) się skorygował po euforycznym I kwartale
Parkiet PLUS
Szukajmy spółek, ale też i inwestorów
Parkiet PLUS
Złoty – waluta, która przetrwała największe kataklizmy
Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?