Oczywiście część uczestników rynku może podnosić kwestię, iż relatywna siła MSCI Poland jest efektem słabości Chin, które mają duży udział w MSCI EM. Jednakże lokalny czynnik w postaci wzrostu stóp procentowych na Węgrzech (do 1,50 proc.) czy Czechach sprzyja bankom w regionie, ponieważ z perspektywy inwestorów zagranicznych trendy inflacyjne obserwowane w regionie (wzrost cen paliwa i żywności) są zbieżne i wywierają presję na władze monetarne oraz sprzyjają percepcji wyników banków w perspektywie rocznej. Co ciekawe, powyższą hipotezę wspiera ograniczona reakcja na wypowiedzi prezesa NBP, który sygnalizuje sprzyjające warunki do zacieśnienia polityki monetarnej na początku 2022 r. Reasumując, poprawa nastawienia do banków w regionie jest istotnym czynnikiem wspierającym notowania MSCI Poland czy WIG20. Warto jednak zaakcentować, iż jedną z narracji na rynku jest percepcja inwestorów aktywnych na kontraktach terminowych – w myśl powiedzenia, że ogon macha psem. Logika kontraktowców jest następująca: ponieważ od czerwca WIG20 znacząco wzrósł, to strona silniejsza (z długą pozycją) jest zainteresowana relatywnie jak najwyższym zamknięciem, dlatego też do 17 września (trzeci piątek września) rynek będzie broniony przed większymi spadkami. Czy powyższe twierdzenie jest zasadne, to będziemy mogli przekonać się na sesjach od 20 września. Ciekawą kwestią będzie reakcja inwestorów na ostatnią fazę publikacji wyników za I półrocze, czyli generalnie na tendencje panujące w II kwartale. Co do zasady niska baza za II kwartał 2020 r. będzie zazwyczaj sprzyjała powrotowi do normalności i wysokim dynamikom r./r., oczywiście poza spółkami, które były beneficjentami koronowirusa. Czynnikiem ryzyka zdaje się być rosnąca liczba stwierdzonych przypadków Covidu w Polsce, choć faza „sprawdzam" w zakresie poziomu immunizacji społeczeństwa najprawdopodobniej przypadnie na II połowę października. Warto dodać, iż notowania producentów rękawiczek w ujęciu globalnym są pod presją podaży, co zdaje się sygnalizować malejące obawy o tak zwaną IV falę. Z perspektywy walutowych przepływów i kursów walutowych, kluczowe będzie rozstrzygnięcie na wykresie indeksu USD (DXY) w rejonie 92,5–92,6 pkt. Wzrost powyżej wspomnianego zakresu będzie czynnikiem negatywnym dla surowców i rynków wschodzących, natomiast spadek poprawiałby perspektywy, choć sytuacja prawdopodobnie wyjaśni się dopiero po 17 września. ¶