Pytanie, czy tym razem będzie inaczej, jest szczególnie interesujące w kwestii spółek spoza WIG20, czyli dotyczy mWIG40, sWIG80, spółek niełapiących się do sWIG80 oraz spółek z NewConnect. Mocnym przykładem zmiany sentymentu rynkowego jest wzrost indeksu NewConnect o blisko 32 proc. od 23 grudnia 2019 r., czy wzrost sWIG80 o blisko 14 proc. od dołka z października ub.r. Warto dodać, iż po fatalnym 2018 r., w którym indeks małych spółek spadł o 27 proc., pierwszy kwartał 2019 r. był bardzo udany, jednakże później większą część roku indeks osuwał się lub był w męczącej konsolidacji.

O ile jeszcze rok temu często spotykanym argumentem była kwestia niskich, wycen, o tyle aktualnie ten argument też może być podnoszony, ale wydaje mi się, że układ rynkowy się zmienia i zmiana dotyczy kwestii zasadniczej, czyli salda napływów. Z jednej strony mam wrażenie, że ponadprzeciętna podaż wyczerpała się, czyli ci inwestorzy, którzy bardzo chcieli zamknąć pozycje, już to zrobili. Warto dodać, że o ile w 2019 r. inwestorzy szukali argumentów do sprzedaży akcji, co było widoczne w często kilkunasto- czy kilkudziesięcioprocentowej przecenie na jednej sesji po rozczarowujących wynikach czy słabej miesięcznej statystyce sprzedaży, o tyle obecnie percepcja rynku odwróciła się o 180 stopni i po lepszych od oczekiwań informacjach często notowania rosną o kilkanaście lub kilkadziesiąt procent na jedną sesję. Jednym z argumentów za zmianą rynku może być start PPK implikujący wzrost notowań i obrotów na średnich i małych spółkach. Ponadto wyskok inflacji jest argumentem za poszukiwaniem alternatyw dla nisko oprocentowanych lokat czy rozważeniem dywersyfikacji portfela obligacji. Ostatecznie z punktu widzenia globalnego po wzroście S&P 500 o 28 proc. w 2019 r. i przy rentowności amerykańskich dziesięciolatek na poziomie 1,7 proc. to rynki wschodzące mogą być tą klasą aktywów, która może po latach słabości zaskoczyć. Przy czym nie przesądzając, czy tym razem będzie inaczej, zakończę dyplomatycznie, czyli poprzez dywersyfikację portfela i rebalancing (zmniejszenie zaangażowania w najmocniejszych klasach aktywów i zwiększaniu w najsłabszych) można uzyskać długoterminowo lepsze stopy zwrotu przy mniejszym ryzyku i mniejszych emocjach. Ryzykiem dla rynku byłoby zbyt wielu inwestorów kupujących dla emocji, ale po bardzo wymagających ostatnich dwóch latach odsetek ten jest bardzo niski. ¶